Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak żołądka z przerzutami do wątroby |
fana
Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 7381
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2015-06-11, 14:15 Temat: Rak żołądka z przerzutami do wątroby |
Niestety jak napisał mój brat, ta historia ma ciąg dalszy....
Bya pacjentka operowana dzisiaj, ponad 4 godziny. Nie znam wszystkich danych lecz wiemy że usunięta została część żołądka a niestety po otwarciu jamy brzusznej stwierdzono cytuje : rozsiany proces nowotworowy.... wiem że przerzut jest ne jelita cienkie....masakra |
Temat: Rak nerki jasnokomórkowy z przerzutami do płuc |
fana
Odpowiedzi: 211
Wyświetleń: 120481
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2015-04-07, 09:31 Temat: Rak nerki jasnokomórkowy z przerzutami do płuc |
Marysiu nie znajduję słów pocieszenia, bo wszystkiego brzmiałyby banalnie.....przytulam cię i z całego serca współczuje. |
Temat: Rak nerki jasnokomórkowy z przerzutami do płuc |
fana
Odpowiedzi: 211
Wyświetleń: 120481
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2015-03-10, 11:38 Temat: Rak nerki jasnokomórkowy z przerzutami do płuc |
Marysiu kochana, nie jest łatwo radzić, mogę Ci tylko napisać jak było u nas.....My kiedy diagnoza się potwierdziła u kolejnych lekarzy Mamusi, kiedy wiedzieliśmy, że naszej kochanej Mamy uratować się już nie da - rycząc jak bobry we dwójkę z bratem, podjęliśmy decyzje za Mamę i siebie, że nie dopuścimy do żadnych już operacji, bolesnych zabiegów, jakiegokolwiek bólu. Jedynym priorytetem był komfort mamusi i jej samopoczucie. Było nam ciężko bo kłamaliśmy każdego dnia i jej i Tacie, że leczenie będzie itd gdy się wzmocni. Nie mogliśmy im obojgu powiedzieć prawy, oni by jej nie znieśli, z tą prawda my za to żyliśmy w każdej godzinie. czułam się jak bydlę, wiele razy po nocach męczyło mnie to. Ale wiedziałam, że postępujemy słusznie. Po co dokładać bólu jeśli nic nie da się zrobić. Myślę, że dzięki temu Mama do prawie ostatnich godzin nie cierpiała, i to my czując się jak potwory - w przedostatni dzień jej życia - widząc niewyobrażalny ból w jej oczach, łzy płynące po ukochanych policzkach i straszliwie trzęsącą się bródkę Mamusi - podjęliśmy decyzję o podaniu jej zastrzyku przygotowanego przez lekarkę z HD... Zastrzyk zawierał środki wyciszające, uspokajające, przeciwbólowe i nasenne. Jakże straszne to było dla nas wtedy, gdy wiedzieliśmy że już nigdy na nas nie spojrzy. Brat podawał zastrzyk do motylka płacząc a ja stałam za nim, obejmując go. Nigdy tego nie zapomnę. Zrobiliśmy to niewyobrażalnie kochając i cierpiąc. Nie minęło to cierpienie do dzisiaj. |
Temat: Marysia5 - komentarze (vf6) |
fana
Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 35899
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2015-03-02, 21:37 Temat: Marysia5 - komentarze (vf6) |
Marysiu. Jestesmy z bratem blisko was. |
Temat: Marysia5 - komentarze (vf6) |
fana
Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 35899
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2015-02-28, 08:59 Temat: Marysia5 - komentarze (vf6) |
Marysiu jak u was kochana. Pamiętaj ze jestesmy z toba. Nie jestes sama. |
Temat: Fana - komentarze (vf6) |
fana
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 12442
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2015-02-25, 17:29 Temat: Fana - komentarze (vf6) |
Dziękujemy Wam za słowa wsparcia.
Jest ciężko nam bardzo. |
Temat: Marysia5 - komentarze (vf6) |
fana
Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 35899
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2015-02-25, 17:26 Temat: Marysia5 - komentarze (vf6) |
Witaj Marysiu. Mnie też jest straszliwie przykro z powodu Waszych cierpień.
Nie ma dnia aby przez myśli dnia codziennego nie przebijało mi się w głowie i w sercu jedno straszliwe zdanie...Naszej Mamy już nie ma.
Są dni kiedy za wszelką cenę staram się odrzucać myśli ponure, które nie pozwalają mi oddychać. Często jednak przegrywam, szczególnie wieczorami....
Jak mnie dopada wspomnienie tych dni ostatnich to koniec, mam po spaniu.
Po wszystkim.
Nie ma dnia kiedy bym nie płakała. Tak strasznie brakuje mi jej, mam takie wyrzuty sumienia, że w ta ostatnią noc już modliłam się o Jej śmierć.
Całą ostatnią noc siedzieliśmy z bratem tuż przy Jej łóżku i trzymaliśmy Mamusię za rękę i na chwilkę tylko ją puściłam by wziąć do ręki książkę..... i wtedy odeszła.....My wtedy nawet na 5 minut w nocy nie pomyśleliśmy o śnie, co znamienne że wcześniej w inne noce spaliśmy na zmianę....a wtedy chyba to po prostu czuliśmy....
Marysiu przytulam Cię do serca. Jestem z Tobą w Twoim bólu. |
Temat: Marysia5 - komentarze (vf6) |
fana
Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 35899
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2015-01-07, 22:15 Temat: Marysia5 - komentarze (vf6) |
Marysiu kochana..jak u Was dzielni ludzie - sytuacja ? |
Temat: Marysia5 - komentarze (vf6) |
fana
Odpowiedzi: 119
Wyświetleń: 35899
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2015-01-06, 17:57 Temat: Marysia5 - komentarze (vf6) |
Marysiu, kochana jak ja bardzo cie rozumiem. Trzymam cie za ręke w myślach. Wysyłam ciepłe mysli. |
Temat: Fana - komentarze (vf6) |
fana
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 12442
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2015-01-02, 12:32 Temat: Fana - komentarze (vf6) |
Dzień dobry......do Świąt jakoś się trzymałam....miałam cel..wytrwać, zrobić święta dla bliskich....teraz mam pustkę w sercu, pustkę w głowie, nie umiem się pozbierać, najchętniej nie wstawałabym z łóżka. Zdałam sobie sprawę że niewiele pamiętam z pogrzebu Mamy. Za to wyraźnie każdą chwilę z tych ostatnich czterech dni i nocy....ciągle mam to przed oczami....każdą minutę....nie umiem sobie z tym poradzić. Odechciało mi się żyć. |
Temat: Fana - komentarze (vf6) |
fana
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 12442
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2014-12-27, 14:03 Temat: Fana - komentarze (vf6) |
Witam w czas poświąteczny.Minął miesiąc od śmierci mojej Mamy. W Wigilię dokładnie miesiąc. Domyślacie się zapewne co czułam. Jak w sercu miałam kamień. Lecz wspięłam się chyba na wyżyny swojej siły bo zacisnęłam zęby i przygotowałam święta dla całej rodziny... choinki tylko nie potrafiłam ubrać. Chodziłam koło drzewka i chodziłam a co podeszłam to ręce mi się trzęsły i wyłam. Syn w końcu ubrał w nocy. Święta smutne, przerażająco smutne. Jednak zmusiłam się do obsługi gości, do przygotowania potraw. Najdziwniejsze miałam wrażenie jedno : zrobiłam dwa razy tyle jedzenia co zwykle, nowych kilka potraw, a czas który na to poświęciłam był dziwnie krótki, wszystko mi wychodziło jakoś dziwnie szybko i bardzo smacznie....zupełnie jakby mi pomagały drugie ręce....Mama kochała święta.....Może stała w kuchni ze mną.... |
Temat: Fana - komentarze (vf6) |
fana
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 12442
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2014-11-26, 00:22 Temat: Fana - komentarze (vf6) |
dzisiaj było strasznie......musielismy z bratem wybierać trumnę dla mamy.....wieszalismy klepsydry a ręce miałam jak kamienie.....taka kochana mamusia.....tak dzielna cierpliwa była.....boże jak mi jej brak |
Temat: Rak nerki, przebyty rak piersi, rozsiew nowotworowy |
fana
Odpowiedzi: 79
Wyświetleń: 30406
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2014-11-25, 00:18 Temat: Rak nerki, przebyty rak piersi, rozsiew nowotworowy |
Bardzo wam wszystkim dziekuje za dobre słowa. Nie chce do mnie dotrzeć co sie stało. Niby wiedziałam.....przygotowywaliśmy sie....ale cóż tego?.....ze znałam etapy umierania na pamięć skoro rzezenie mojej mamy kładło nas z rozpaczy na podłogę ???? W czwartek odprowadzimy mamusie na jej ostatnie miejsce spoczynku.....jestem w jakimś szoku.....znalazłam szalik który mi zrobiła na wigilie rok temu.....a szukałam czarnych szmat.....i jak my teraz żyć będziemy....za miesiąc wigilia ???boze dlaczego bez mamy. .....moj brat za chwile urodziny ja za chwile urodziny..... Jak my mamy to przejść....BEZ Mamy.... |
Temat: Fana - komentarze (vf6) |
fana
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 12442
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2014-11-24, 05:46 Temat: Fana - komentarze (vf6) |
Mamusia odeszła o 4.02 było to najgorsze najstraszliwsze cztery i pól doby w naszym zyciu. Nigdy nie zapomnę Mamy wyrazu oczu....... |
Temat: Rak nerki, przebyty rak piersi, rozsiew nowotworowy |
fana
Odpowiedzi: 79
Wyświetleń: 30406
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2014-11-23, 23:58 Temat: Rak nerki, przebyty rak piersi, rozsiew nowotworowy |
Nie wiem czy bede mocniejsza......boje sie ze nigdy nie bede juz normalnym człowiekiem po tym mamy cierpieniu i naszym patrzeniu na jej konanie prze cztery doby.........nie odchodzimy od niej....trzymamy za rękę i nie mamy juz siły patrzeć na jej cierpienie.....jak bardzo pokaleczone jest jej kochane ciało......jaka jest biedna.....mamusia ma lodowate stopy! zimne dłonie! ale ma gorączkę........oddycha coraz mniej na godzinę.....czesto ma bezdechy coraz dłuższe.....moj brat i ja czujemy sie jakby nasze serca z nia umierały....ile ja bym dała aby mama poglaskala mnie teraz po głowie......... Kilka nocy przespaliśmy koło niej na podłodze.....ale słuchaliśmy jej oddechu......boze za co tyle jej cierpienia......
[ Dodano: 2014-11-24, 05:44 ]
Mamusia odeszła o 4.20, nie napisze teraz nic wiecej ale było to najstraszliwsze cztery i pól doby w naszym zyciu. |
|