Znalezionych wyników: 21

Rozumiem. Przetoki oczyszczone i mama ma założoną stomię. Ale czy z tych wyników wynika, że to już koniec? bo każdy mówi nam co innego...

Witam serdecznie po raz kolejny. Dalej walczymy z chorobą. Bylismy ostatnio na Onkologi u chirurga, niestety powiedział nam, że guz jest nieresekcyjny i zostaje tylko leczenie paliatywne. Odebrałem wyniki aktualnej tomografii... Lecz jest ona niezrozumiała. Lekarz oglądając ją pokiwał tylko głową i powiedział że to tylko kwestia czasu. Niestety Nie mam możliwości zrobienia skanu, dlatego przepiszę ją tutaj. Moglibyście mi pomóc ją zinterpretować?

TK jamy brzusznej i miednicy mniejszej z kontrastem - 73
Badanie TK uwidoczniło w okolicy pośladkowej prawej oraz w okolicy szpary odbytu po stronie prawej niejednorodne obszary z powietrzem i zawartością jelitową bez cech nacieku tkanek miękkich wokół nich mogące odpowiadać zmianom o charakterze przetok z zawartością pętli jelitowej (Przepuklina?).
W wątrobie w segmencie 6 ognisko torbielowate o śr. 7 mm. Wątroba o przerośniętym lewym płacie.
W nerce prawej torbiele o śr do 15mm. Poza tym nerki bez złogów i zastoju moczu.
Przestrzeń zaotrzewnowa i miednica mniejsza bez znamiennie powiększonych węzłów chłonnych. Trzuska i śledziona niepowiększone bez zmian ogniskowych.
Zmiany zwyrodnieniowe struktur kostnych objętych badaniem.

Tylko tyle pisze na wyniku TK. Tylko jeszcze data robienia badania.
Pomożecie mi to jakoś zinterpretować? bo chirurg onkolog nie daje już mamie szans, po ty m jak zobaczył te przetoki okołoodbytnicze.

Serdecznie dziękuję za każdą pomoc. Pozdrawiam.

Witam serdecznie po raz kolejny...

Mam kilka pytań, jeśli będziecie w stanie mi odpowiedzieć, będę bardzo wdzięczny...

Mama jest już po chemioterapii i radioterapii... Wyszła do domu 14 stycznia tego roku.
Leczenie zniosła całkiem dobrze, ostatni tydzień był tylko gorszy, miała takze przetaczaną krew, gdyż hemoglobina spadła okropnie...

Teraz mamcia jest w domu, lecz co się z nią dzieje to jest jakiś koszmar... Waży 30 kg, po prostu same kostki, nie wstaje, prawie nie spożywa pokarmów... Zrobił jej się odczyn popromienny. To jest taka okropna rana w okolicach odbytu, okropnie to śmierdzi, leje się z tego jakiś płyn... Załatwiłem lekarza i pielęgniarke z przychodni paliatywnej, lecz na samym wejściu lekarka mi powiedziała, że tutaj już nie ma ratunku... Bo mówi, że wystaje mamie jakaś przepona, i gniją jej jelita... Powiedzieli mi takze, że mama ma ostatni stopień zaawansowania raka, oraz że ma przerzuty... tylko muszę dodać, że mama odkąd wyszła do domku, nie miała robionych żadnych, ale to żadnych badań. Mieliśmy jechać do Centrum onkologii, lecz niestety mama nie dała rady... Nie ma po prostu siły... Nie wstaje z łóżka, gdyż mówi, że ten odczyn ją boli okropnie, oraz straciłą strasznie dużo energii, bo od kilku tygodni praktycznie tylko leży, więc człowiek opada z sił... Lekarz przepisał Lignocainum na tą rane, oraz maść wyrabianą na zamówienie, neistety nie posiadam nazwy... Kazał kupić w sklepie medycznym jakąś pianke na rany, lub zasypke... ale czy na rany stosuje się zasypki?... Mama nie czuję jak się załatwia, cały czas ma biegunkę, dostalismy recepte na pampersy. Prawdopodobnie ma uszkodzone zwieracze...

Mama na obecny moment zażywa takie leki:
- tramal 150 2x dziennie
- furargin 2x dziennie
- loperamid 3x dziennie
- atarax 0.5 tabletki na noc
- nystatyna do jamy ustnej. gdyż lekarz powiedział, że mama ma grzybicę, bo ją strasznie boli gardło...
- megalia 20 ml rano.

Chciałbym spytać co ja mogę w tej sytuacji zrobić... nie wiem czy wszystko napisałem tak jak chciałem, najprawdopodobniej wszystko jest chaotycznie umieszczone, lecz już chyba nie myślę logicznie tak jak powinienem.

Poniżej przepisuje wypis ze szpitala gdy wyszła na święta na dwa dni oraz po leczeniu, gdyż nie posiadam skanera...

Wypis z 22.12.2012:

Morfologia krwi z rozmazem:
data WBC RBC HGB HCT PLT NEUT
02.12.12 8.07 3.43 8,5 27.9 - -
14.12.12 8.84 3.28 8.0 25.4 - -
20.12.12 5.11 3.11 7.4 24.2 405 3.20

Biochemia:
Data Billi calk. UREA CREA URIC Na K
02.12.12 0.23 36 0.60 - 136.3 4.32
13.12.12 - - 0.54 2.4 133.4 3,86

Leczenie kliniczne:
Radykalna radioterapia na obszar miednicy techniką 3D wg planu komputerowego wiązką fotonową X 15 MeV. Podano 27.60 cGy w 18 frakcjach po 180 cGy.
W trakcie napromieniowania podano 1 cykl chemioterapii wg schematu LF2 w dniach: =
3.12 - 7.12.2012 - 435 mg 5 Fu + 26 mg LV.
20.12.2012 - przetoczono 2 j KKCz gr 0 rh dodatni.
ICD-9: 92 242 3D-CT, 339

Epikryza:
Chora z rozpoznaniem: Rak odbytnicy t4NxM0 została zakwalifikowana do przedoperacyjnej radioterapii ze względu na stopień zaawansowania raka guza odbytnicy, Leczenie prowadzono wg planu komputerowego techniką 3D wiązką fotonową. Podano 2880 cGy w 16 frakcjach po 180 cGy.
W trakcie pobytu pacjentka otrzymała 1 cykl chemioterapii wg schematu LF2 w należnych dawkach. Wymagała przetoczenia KKCz z powodu niskich wartości morfotycznych krwi. Tolerancja leczenia dobra, wypisana do domu z zaleceniami.

Rozpoznanie kliniczne: Z 51,0, C 20
Rak odbytnicy T4NxM0
Hist-pat: Adenocarcinoma recti G2

Rozpoznanie (ICD10):
Zasadnicze: z51.0 - Seanse radioterapii
Współistniejące C20 - nowotwór złośliwy odbytnicy

Wyniki Badań
Biochemia:
Data GLukoza billi calk. Urea Crea Alat Aspat Na K
01.01.13 88 - 19 0.57 11 10 135.8 4.14
01.08.13 - - - - - - 131.6 3.70
01.11.13 - - - - - - 135.2 3.90
01.13.13 84 0.39 19 0.52 - 9 133.8 3.60

Wypis z 14.01.2013
Morfologie zrobiłem w Paincie :P załaczam w załączniku plik.

Leczenie Kliniczne:
Radykalna radioterapia na obszar miednicy techniką 3D wg planu komputerowego wiązką fotonową X 15 MeV. Podano łacznie 5040 cGy w 28 frakcjach po 180 cGy.
W trakcie napromieniowania podano 1 cykl chemioterapii wg schematu LF2 w dniach 2.01- 06.01.2013 - 435 mg 5 Fu + 26mg LV.
ICD-9: 92 242 3D-CT, 339

Zalecenia: pielęgnacja napromieniowanej okolocy, dieta ubogobłonnikowa
Leki:
- tramal ret 100 2x1tab
- efferalgan-Codeine 2x1 ttabl
- Polprazol 20mg 1x1 kaps
- No-Spa doraznie 1 tabl
- Kalipoz 1x1 tab
- Zofran 8mg 3x1/2 tab
- fluconazol 50mg 1x1 kaps
-loperamid 3x1 tabl

Epikryza:
Chora z rozpoznaniem: Rak odbytnicy t4NxM0 została zakwalifikowana do przedoperacyjnej radioterapii ze względu na stopień zaawansowania raka guza odbytnicy. Leczenie prowadzono wg planu komputerowego 3D wiązką fotonową. Podano łacznie 5040 cGy w 28 frakcjach po 180 cGy. W trakcie pobytu pacjenka otrzymała chemioterapię wg schematu LF2 w należnych dawkach. Tolerancja leczenia dobra. Wypisana do domu z zaleceniami.

Możecie powiedzieć cokolwiek na ten temat?

a czy muszę iść do tego onkologa u którego bylismy na pierwszej konsultacji przed zgłoszeniem na chemie, czy mogę iść do mojego miasta do onkologów, którzy też przyjmują w tym szpitalu w którym mama będzie leczona?

Mam takie pytanie, czy lekarz konsultant w dziale radioterapii może wypisać i zlecić leki przeciwbólowe, czy trzeba iść do lekarza onkologa? bo będziemy w CO 11 października na TC, i zastanawiam się czy owy lekarz przepisze jakąś receptę, czy musimy iść prywatnie do onkologa u którego byliśmy na konsultacji.

Pozdrawiam.

nie dzwoniliśmy nigdzie... Mama mówi, że tutaj mamy nie daleko bo 50 km, a do innych ośrodków już ponad 200. Ale zapewne w innych ośrodkach też się tyle czeka na rozpoczęcie leczenia...

Najgorsze jest to, że lekarz onkolog nie przepisał jej nic. Byliśmy u niego tylko 2 razy. Najpierw na konsultację wstpęną, a później na następną konsultację aby obejrzeć płytkę z tomografii oraz rtg. Nie wypisał żadnych recept na leki p.bólowe, w szpitalu powiedzieli, żeby kupiła sobie coś w aptece. Tramal wypisał lekarz rodzinny, ale nie zbyt to działa.
Mama całymi dniami leży, bo mówi, że jak zacznie chodzić to ją boli... załamała się psychicznie, często popłakuję. Wydaje mi się, że ona już skreśliła całe swoje życie, wie, że leczenie nic nie pomoże, i długo z nami już nie zostanie. Nie wiem czemu, ale też mam takie myśli, ciągle dochodzi mi do głowy, że raka nie da się już wyleczyć, najwyżej przedłużyć życie o kilka miesięcy ;(

Najbardziej martwi mnie to, że to leczenie jest dopiero za 2 miesiące. Przecież choroba w tym czasie może się drastycznie pogorszyć. Nie wiem już co robić, czy iść gdzieś prywatnie, może do kierownika oddziału czy da się przyśpieszyć to wszystko... Nie wiem nawet czy mama ma zaatakowane węzły chłonne. Niby lekarz powiedział, że najpierw będzie leczenie radiochem... a później operacyjnie. Nie wiem dokładnie jak to rozumieć, czy jest szansa na wylecznie czy to już jest tylko leczenie paliatywne ze względu na 3 faze raka?

Czy jest jeszcze jakaś inna możliwość, aby mama mogła normalnie funkcjonować i nie odczuwała bólu przy chodzeniu? jakieś inne leki niż tramal i ibuprom?

dzięki za odpowiedź...

Witam po raz kolejny:) ciągle nie daje mi spokoju to, że leczenie zacznie się dopiero w grudniu. Przecież do tego czasu choroba może się znacznie bardziej rozwinąć... Jak myślicie, czy jeśli pójdziemy prywatnie na wizytę do kierownika działu radioterapii czy może to przyśpieszyć w jakiś sposób rozpoczęcie leczenia w CO ? Nie możemy tyle czekać na leczenie, symulator jest wyznaczony dopiero na koniec października, masakra jakaś...:(

[ Dodano: 2012-09-30, 16:30 ]
P.S zastanawia mnie jedna rzecz. Lekarz onkolog stwierdził, że wątroba płuca, pęcherz są czyste. Więc dlaczego jest zapisane że to guz T4MxNx zamiast T4M0N0 ? Mamę ciągle boli ten guz, już za bardzo tabletki nie pomagają, mama tylko leży bo mówi, że wtedy ją mniej boli... Bierze tramal 50 mg lecz to nie zbyt na nią działa, a ketonalu w ogóle nie chcę brać bo podobno bardzo niszczy żołądek... Co w tym wypadku robić?

Witam, moja mama ma ustaloną hospitalizację dopiero na początku grudnia. Pytałem lekarza dlaczego tak długo, odpowiedział, że takie są terminy... Mam takie pytanie, ile mniej więcej się czeka na rozpoczęcie radioterapii po odbyciu symulatora?

Mama w październiku będzie mieć robione Wstępne badanie CT, i 2 tyg. po badaniu symulator. . Wiecie może dlaczego musi mieć jeszcze raz robioną tomografie, skoro niedawno była wykonana? czy takie są procedury leczenia?

Pozdrawiam.

Witam ponownie. Mama powiedziala, ze nie zgadza sie na te krotkotrwale leczenie. Lekarz powiedzial, ze nie wie kiedy mama zacznie leczenie, moze za 2 - 3 miesiace. Dlaczego trzeba az tyle czekac na zaczecie leczenia? przeciez w tym czasie moga sie zrobic przerzuty... Czy jest jakas mozliwosc aby przyspieszyc leczenie? moze w innym CO ? Wiecie moze jak to jest np w warszawie? Rece mi opadly zupelnie nie wiem co mam robic. Mama sie zalamala ta wiadomoscia... pomozcie :(

Ok dzięki za odpowiedzi:) a możesz polecić jakieś godne polecenia CO ? bo nie bardzo wiem jakie są opinie o ŚCO... niby wszystko ładnie, ale jakoś nie bardzo ufam tym lekarzom ze świętokrzyskiego

rozumiem. Chciałbym jeszcze spytać czy można zaufać ŚCO kielce? czy lepiej przed radiochemioterapią pojechać gdzieś indziej? tutaj nie wiadomo kiedy w ogóle ta chemia będzie jak dopiero mama ma za miesiąc symulator... W takim czasie rak może zrobić przerzuty... nie da się tego wszystkiego jakoś przyśpieszyć? ;(

Tak dokładnie o to chodzi:) Tylko mama za bardzo nie chce ryzykować wyniszczeniem organizmu bo mówi, że chce jeszcze trochę pożyć, powiedziała, że zdecyduje się na leczenie standardowe. Nie wiem czy to dobry wybór, sam nie wiem co bym zrobił na jej miejscu. Proszę mi jeszcze powiedzieć, czy chemia folfox 4 jest najsilniejsza jaka istnieje? czy będzie podawana "końska" dawka? są chociaż jakieś pomyślne rokowania, czy możemy się spodziewać najgorszego?

Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi

zaproponowano jej wzięcie udziału w "Krótkotrwała przedoperacyjna radioterapia z konsolidującą chemioterapią w porównaniu z przedoperacyjną radiochemioterapią u chorych na nieresekcyjnego raka odbytnicy: Badanie III fazy" lub leczenie standardowe... co o tym sądzić?

Witam ponownie:)

Byliśmy u lekarza, mamie została zrobiona ponownie cystoskopia, okazało się, że nie ma żadnych nacieków na pęcherz. Lekarz stwierdził, że wątroba jest czysta. Ale o przerzutach odległych nic nie mówił.
Mama miała robiony RTG klatki piersiowej i lekarz stwierdził, że wszystko jest OK.

Zlecili mamie za miesiąc chemioradioterapie z wlewem folfox 4.

Za tydzień mama będzie miała jeszcze robione echo serca tylko lekarz nie powiedział w jakim celu to badanie, więc chciałbym spytać, czy od Was mogę się tego dowiedzieć.
Lekarz zaproponował mamie udział w radioterapii 5 dniowej. Tylko z tego co wyczytałem, to tam nie jest udowodnione, że taka metoda w ogóle działa. Nie wiem czy lepiej poddać się tej terapii czy po prostu standardowej... jak Myślicie? może być tak, że ta 5 dniowa chemia w ogóle nie pomoże, i mama dostanie od razu standardową, a to chyba wyniszczy jej organizm całkowicie i boję się, że tego nie przetrzyma.

Zastanawiam się czemu lekarz w ogóle nie powiedział czy są jakieś przerzuty odległe, czy nie ma... ale skoro zlecili jej chemioradioterapię to można wnioskować że nie ma prawda?

Chciałbym jeszcze spytać o pewną rzecz. Mama ma za miesiąc symulator radioterapi. Nic więcej na tym nie pisze. Czy w ten dzień od razu pójdzie do szpitala i już tam zostanie, czy to trwa np kilka godzin i wychodzi do domu i czeka na chemie i na naświetlania? Strasznie długo to wszystko trwa, przecież w ciągu miesiąca rak może się jeszcze bardziej rozwinąć i zrobić przerzuty.

Dziękuję za odpowiedzi,

Pozdrawiam

[ Dodano: 2012-09-19, 12:58 ]
chciałbym jeszcze spytać bo mamę ciągle boli brzuch. Tzn jak leży to ją w ogóle nie boli, jak zaczyna chodzić to wtedy pobolewa. Czy jest możliwość jakoś zniwelować ten ból aby mogła normalnie funkcjonować? Mama nie chcę brać żadnych mocnych leków tj. Tramal itp gdyż mówi, że nie boli ją aż tak aby się lekami faszerować. Ale z tego co widzę to dośc mocno ją boli tylko nie chce powiedzieć...