Znaleziono 1 wynik

Ukasz8trzy, proszę Cię, głowa do góry i walczymy! mój narzeczony zmaga się z nowotworem jądra od niedawna, to też był dla nas duży szok, ale absolutnie nie można traktować życia bez jednego jądra jako porażkę życiową!
widzę z tego co piszesz, że idziesz podobną ścieżką jak my. Najpierw wizyta u urologa prywatnie, usg i zero wątpliwości, urolog wypisał skierowanie do szpitala na oddział na usunięcie jądra, no a później dopiero zlecił konsultację onkologiczną. z tym, że zaznaczył, że warto do onkologa zapisać się z wyprzedzeniem, bo mogą być kolejki, a tu czas jest ważny.
markery u Tomka były dobre poza LDH. Mimo to guz okazał się złośliwy - był to nasieniak (seminoma).
I teraz walczymy dalej, bo trzeba podjąć w naszym przypadku leczenie uzupełniające.

Nie martw się, tylko maszeruj do szpitala. Nam powiedziano że na zabieg orchidectomii nie ma kolejki, bo to pilna sprawa i Tomek miał operację już 4 dni po diagnozie. Pewnie byłoby szybcjej jeszcze, ale po drodze był weekend i dlatego tak wyszło.

Trzymam kciuki mocno żeby wszystko było bdb i pozdrawiam serdecznie