1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: przerzut z płuc do mózgu. poczucie winy i strach |
helle
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 11173
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-09-23, 02:01 Temat: przerzut z płuc do mózgu. poczucie winy i strach |
Cześć, wybaczcie, że nie odpisywałam. Mama jest już w hospicjum od kilku dni i przede wszystkim zajmuję się siedzeniem z nią. Odkąd wiem, że zawsze jest przy niej ktoś kto zaradzi na ból/inne objawy i że ma profesjonalną opiekę 24 godziny na dobę - zaczęłam spać spokojniej. Każdemu, kto boi się tej formy opieki jaką jest hospicjum stacjonarne chciałabym powiedzieć, że w naszym przypadku nie było czego się bać. Naprawdę.
W dzień, kiedy miał przyjechać transport medyczny myślałam, że umrę z powodu rozstroju żołądka i nerwów, jednak ratownicy medyczni okazali się super i mama zniosła podróż bardzo dobrze. Na miejscu lekarka, dość rzeczowa i oschła (na minus) porozmawiała ze mną o moich oczekiwaniach, dotychczasowym leczeniu mamy itd... powiedziała też mamie, że jest w hospicjum. Nie wytrzymałam z nerwów i popłakałam się przy niej... :( Ale to dopiero pod koniec rozmowy.
Pielęgniarki bardzo miłe, warunki bardzo dobre, można tam siedzieć 24 godziny. Przez te kilka dni dużo lepiej niż ja ogarnęły higienę i pielęgnację i dzięki temu mogę skupić się na siedzeniu z mamą, karmieniu jej, pojeniu, wspólnym przebywaniu... wcześniej cały nasz wspólny czas to było jedno wielkie szarpanie się, podnoszenie, przytrzymywanie... łóżko na pilota zwraca jednak choremu trochę godności. Mama źle znosi pampersy, nie umie się do nich załatwiać, w przebłysku świadomości powiedziała mi, że się wstydzi... :( Ale mam nadzieję, że się przyzwyczai, bo w jej stanie (słabość + niekontrolowanie moczu) to chyba jedyne rozwiązanie... Za to na plus zdecydowanie:
- leki przeciwbólowe (plastry i tabletki) - widzę, że mama odczuwa czasem nacisk (guz jest umiejscowiony w głowie), ale pytana o ból zaprzecza
- leki przeciwdrgawkowe - wcześniej brała tylko przeciwobrzękowo dexametazon i nic poza tym, po dwóch dniach w hospicjum nie ma już drgawek, które w dniu przybycia były już naprawdę bardzo silne
Mama wygląda i czuje się lepiej, infekcja w jamie ustnej też została już zażegnana... Buzię ma jakby mniej spuchniętą, codziennie zmieniana jest jej koszula nocna. Poznaje nas, jest świadoma, śpi nieco mniej i jest mniej otępiała. Niestety problemy z pamięcią i halucynacje, mówienie od rzeczy, losowe odpowiedzi na pytania - nadal są i w tej kwestii będzie już niestety tylko gorzej. :( Mimo, że z całego serca pragnęłabym mieć ją w domu, a jeszcze bardziej, najbardziej, chciałabym, żeby nie była chora (!!!!) widzę, że hospicjum zapewnia jej dużo lepszą opiekę niż ja i ojciec. Dlatego wszystkim, którzy czytają mój wątek pełni wątpliwości chciałabym powiedzieć, żeby nie bali się tej decyzji. Pozdrawiam. |
|
|