Twoja relacja - jeśli tak mogę nazwać to co napisałeś - jak dla mnie bardzo przejmująca i smutna. Tym bardziej, że byłeś wtedy tylko z mamą, i sam z tym wszystkim co się działo. Przykro mi bardzo.
Witaj,
Przeczytałam Twoją historię, Twoją i Twojej Mamy.
Nie myśl inaczej o sobie jako o synu, który robi wszystko by ją ratować, pomóc.
Ja też długo o sobie nie myślałam w ten sposób.
Ale to nie prawda.
Ty jesteś jej Aniołem.
Pamiętaj o tym zawsze.