1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak macicy ? |
koliberek
Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 4546
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-11-08, 21:01 Temat: Rak macicy ? |
Przeprasza bardzo ,że się nie przywitałam ...błąd wynikajacy z mojego roztargnienia.
A co do postu to własnie próbuje na wszelkie sposoby dojśc do czegokolwiek .Teściowa operuje jedynie terminami-znów mam przerzuty ,znów mi będa wycinac coś,znów mam zabieg .Wszystko opiera na pierwotnym raku macicy zdiagnozowanym 11 lat temu.Próbuje dowiedziec sie czy to możliwe by od 11 lat nadal mieć co kilka miesięcy przerzuty i nie odwiedzac onkologa a jedynie oddział ginekologiczny.Gdybym znała jakies konkrety to nie miałabym watpliwości.Myśle ,że ona do kilku lat oszukuje męza ,mnie i całą rodzine...i nie wiem co gorsze do końca zycia poczucie winy gdy okaże się ,że się myle czy świadomośc jaka jest okrutna gdy okaże sie ,ze jednak mam racje ....Jak mam sie dowiedzieć jaka jest prawda ,skoro teściowa nie pozwala lekarzom na udzielanie żadnych informacji nawet dzieciom? I to też wydaje mi się dziwne .Było by to zrozumiałe ,by nie chciała ich martwić ,ale przecież sama wiedznie podkreśla jak jest z nią żle |
Temat: Rak macicy ? |
koliberek
Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 4546
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-11-08, 10:20 Temat: Rak macicy ? |
Witam
Na tym forum zarejestrowałam sie z pewną obawą, być może zostane "zlinczowana " za to pytanie ale nie potrafiłam jak dotąd rozwiac moich watpliwosci .
Na tym forum takze nie znalazłam podobnego tematu .
Postaram sie krótko i jasno wyjaśnic co mnie nurtuje .
Jestem mężatka od 6 lat.
Kiedy 7 lat temu poznałam obecnego męza dowiedziałam sie ,że jego matka od 4 lat choruje na raka macicy.
Nie rozpytywałam wówczas o szczegóły, stan jej zdrowia był bardzio dobry.
Z czasem od meża dowiadywałam sie kolejno ,że kiedy dowiedziała sie o raku był to ostatni monent na rozpoczęcie leczenia
( z czego można wywnioskować ,że było bardzo żle i że było to zawansowane stadium).
Miała przejśc chemioterapie, naświetlania i pół roku byc w szpitalu, a takze brać jakieś bardzo drogie leki ,
które znajoma sprowadzała dla niej z niemiec - miały one zatrzymywać rozwój choroby....
Mineło 6 lat ...
przez cały ten czas teściowa co kilka miesiecy jest w szpilalu (ginegologia)
Ciagle cos jej wycinaja i jest to cały okolica narządów płciowych , jajniki, pęcherz
(podkreślam ,że nie jest to wycinanie tych narządów w całości a jedynia jakies zabiegi wycinania czegos z nich)
Teściowa cały czas pracuje ,czasem po 12 godzin ,latem tez w wekkendy dorabia w restauracji siostry ,pali nie odmówi piwa czy dninka.
Mąż jak sie okazało nie wie nic konkretnego ( co wycinaja ,dlaczego itp...) poniewadz teściowa zawsze miga sie od rozmowy.
Co myśle bardzo istotne to fakt ,że macicy jej nie usunieto.
Z biegiem lat poznałam teściowa od troszke dziwnej strony...
jest osoba która musi być w centrum zainteresowania i w tym celu wykorzystuje swoją chorobe,
dzwoni do nas z każdą mniejsza sprawa ,gorączka ,osłabieniem natomiast o konkretach milczy.
Dwa razy straszyła męża jak i jego siostre samobójstwem (w sytuacj kiedy starali sie przeciwstawic jej w czymś)
Mąż jest kłębkiem nerwów, bardzo martwi sie o matke,
w zwiazku z czym (zreszta nie on jeden ,ale większośc rodziny) robi wszystko by ja zadowolić .
Mojim zdaniem jest to swego rodzaju szantasz emocjonalny.
Rozmawiałam na temat mojich wątpliwości z przyjacielem męza ,który ma podobne spostrzerzenia.
Jeśli to co podejrzewam okaże sie prawda jest to okrutne ze strony teściowej .
Bardzo prosze o informacje na temat prawdopodobieństwa ,ze moja teściowa nadal jest chora i to tak poważnie jak to przedstawia.
W skrócie ;11 lat temu chemia ,naświetlania ,jakies tajemnicze tabletki, brak usunięcia macicy.
Teraz jakieś zabiegi na ginekoligi, od 6 lat nie była na onkologi.
W mojwj rodzinie jest (były) 3 diagnozy raka w ciagu ostatnich 3 lat.
Mąż siostry mojej mamy zmarł 2 lata temu ,dwa miesiace temu ona sama usłyszała ,że ma przerzut z płuc do kości
i leży obecnie w instytucie onkologi w Warszawie( byłam tam tydzień temu) lekarze rozkładaja ręce ,przerwali naświetlania pękaja jej kości.
Rok temu zdiagnozowano też raka płuc u męza drugiej siostry mojej mamy .
Więc wiem jak poważna i okrutna jest to choroba....
Mam ogromne wyrzuty sumienia z racji mojich myśli ,ale musze dowiedzieć sie jak jest naprawde.
Bardzo prosze o jakies informacje na temat rozwoju raka macicy ,leczenia (bez usuwania narządu), rokowań i prawdopodobieństwa powstawania kolejnych nowotworów ciągle w tych samych miejscach.
Lekarz nic nie chce powiedzieć męzowi .Teściowa zabroniła udzielania informajji komukolwiek.
Wiec nikt oprócz niej nie wie jak jest naprawte . |
|
|