1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak szyjki / trzonu macicy, zaawansowany |
lukaszandrzejewski
Odpowiedzi: 36
Wyświetleń: 23221
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2009-11-05, 10:42 Temat: Rak szyjki / trzonu macicy, zaawansowany |
Witajcie,
Agnieszka prosiła mnie, bym poinformował Was o tym, że jej Mama zmarła wczorajszej nocy. Niestety, szybko postępująca choroba okazała się silniejsza.
Zgodnie z prośbą Agnieszki zamykam ten temat.
Chciałbym jednocześnie w imieniu nas wszystkich powiedzieć Ci, Agnieszko, że ściskamy Cię najmocniej. I nic więcej mówić nie trzeba... |
Temat: Rak szyjki / trzonu macicy, zaawansowany |
lukaszandrzejewski
Odpowiedzi: 36
Wyświetleń: 23221
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2009-09-24, 18:55 Temat: Rak szyjki / trzonu macicy, zaawansowany |
AgnieszkaM napisał/a: |
Moze jak nie psychiatra to ksiadz? Potrzebujemy pomocy z zewnatrz to wiecej niz pewne.
|
Jeśli Twoja Mama ma większe zaufanie do księży niż lekarzy (o zgrozo), to może warto spróbować. Wiem od znajomych, że często psychiatra był wprowadzanymi "tylnymi" drzwiami, jako "nowy" znajomy rodziny itd. Specjalista jest w stanie w ciągu kilku minut nawet niezobowiązujec rozmowy wyciągnąć konstruktywne wnioski, które teraz potrzebne Wam są najbardziej. Cała trudność w znalezieniu odpowiedniego lekarza. Z jakiego miasta jesteście, może wspólnymi siłami kogoś poszukamy? |
Temat: Rak szyjki / trzonu macicy, zaawansowany |
lukaszandrzejewski
Odpowiedzi: 36
Wyświetleń: 23221
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2009-09-23, 21:43 Temat: Rak szyjki / trzonu macicy, zaawansowany |
Psychiatra mógł być zasugerowany - co samo w sobie u większości ludzi wywołuje gniew, bo choroby psychiczne są chyba jeszcze gorzej "zakodowane" w przestrzeni publicznej, niż nowotwór - jako ew. źródło pomocy farmakologicznej. Sam zaraz po operacji byłem na jednym spotkaniu, po którym dostałem leki na uspokojenie. Dlatego mimo wszystko próbuję zrozumieć ortopedę, który wskutek ew. zrezygnowania Twojej Mamy, chciałby ją choćby farmakologicznie zmotywować do leczenia.
Przy tym, jak opisujesz stany swojej Mamy, falującą depresję, rozpacz, agresję, nie odrzucałbym a priori próby rozwiązania psychiatrycznego. |
|
|