1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Gdzie w warszawie leczyć przewlekłą białaczkę limfatyczną? |
lupus
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 5236
|
Dział: Nowotwory układu krwiotwórczego Wysłany: 2018-03-19, 12:31 Temat: Gdzie w warszawie leczyć przewlekłą białaczkę limfatyczną? |
Zetknąłem się tam z kilkoma (osobiście leczyłem się najpierw u nieżyjącej już, niestety, dr Bianketti, później u dr Kos, która nadzoruje mnie do dziś, inni tylko czasami konsultowali), na żadnego nie miałem powodu narzekać - ogólnie to jest b. dobra przychodnia i szpital. |
Temat: JustynaS1975 - komentarze |
lupus
Odpowiedzi: 5129
Wyświetleń: 745972
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2012-01-06, 20:34 Temat: JustynaS1975 - komentarze |
Również obiecuję kciuki i modlitwę! |
Temat: Bóg... wiara... czy lekarze |
lupus
Odpowiedzi: 98
Wyświetleń: 30904
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2011-01-12, 00:03 Temat: Bóg... wiara... czy lekarze |
Hm, pozwolę sobie się wypowiedzieć, pomimo wątpliwości czy warto ciągnąć tę dyskusję dalej oraz tego, że ton Twoich, Marku, wypowiedzi, nastręcza wątpliwości co do szczerości Twoich intencji - nie brzmisz jak ktoś, kto chce uzyskać od osób wierzących wyjaśnienie lub pogląd na sprawę, lecz raczej jak ktoś usiłujący w mało wyszukany sposób wsadzić kij w mrowisko pod pretekstem, że "forum jest do dyskutowania". Przedstawię Ci jednak swój pogląd jako osoby wierzącej.
Otóż tworzona przez Ciebie antynomia "Bóg czy lekarze" jest z gruntu fałszywa. Szukanie pomocy w medycynie nie jest sprzeczne z większością doktryn chrześcijańskich (z wyjątkiem wspomnianych wyżej przypadków ekstremalnych). Można tu zresztą uczynić głębszy wywód na temat problemów, jakie rodzi tzw. kwietyzm. Pytanie "po co chodzisz do lekarza, zamiast do kościoła, skoro jesteś wierzący" świadczy o niezrozumieniu istoty wiary. Jeśli chrześcijaństwo i większość innych religii nakłada obowiązek ochrony życia, to obowiązkiem wiernego jest podjąć wszelkie działania, jakie uważa za słuszne zmierzające do ochrony także własnego życia, co w wypadku zachorowania na raka sprowadza się do skorzystania z pomocy lekarskiej.
A co do modlitwy - cóż, czytałem kiedyś bardzo mądrą (moim zdaniem) hiszpańską legendę, jak Jezus przemierzał świat wraz ze św. Piotrem. Szli w ulewę rozmokłą drogą, w której wozy często utykały. Ujrzeli zagrzebany powóz księdza, który stał obok i głośno się modlił, wzywając pomocy Pana Boga. Jezus jednak nakazał Piotrowi nie zatrzymywać się i iść dalej. Kawałek dalej zobaczyli inny zagrzebany w błocie wóz, którego właściciel uwijał się wokół niego, klął najgorszymi wyrazami, a nierzadko dostawało się też samemu Panu Bogu. Wtedy Jezus kazał św. Piotrowi wziąć się do roboty, obaj pomogli woźnicy i wspólnymi siłami wytaszczyli wóz z błota. Gdy odeszli kawałek dalej, św. Piotr się oburzył: "Panie, nie pomogłeś Twemu słudze, który tak pięknie się modlił, a trudziliśmy się przy wozie tamtego, który tak strasznie bluźnił?" Jezus odrzekł: "Cóż, Piotrze, ten drugi przynajmniej starał się go wyciągnąć". Odnieś ten przykład do sytuacji walki z chorobą, a może rozjaśnisz część swoich wątpliwości (o ile rzeczywiście takowe masz). |
Temat: Jak dostać się do IHiT w Warszawie(Ursynów)? |
lupus
Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 9433
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-01-07, 02:24 Temat: Jak dostać się do IHiT w Warszawie(Ursynów)? |
To mój pierwszy post tu, więc witam wszystkich serdecznie.
Niedawno zakończyłem leczenie ziarnicy w IHiT i cały czas pozostaję pod opieką tego ośrodka (kontrole), więc chyba mogę coś doradzić, a przy okazji pokrótce opisać swoją historię. Prawda jest taka, że nie musiałem się jakoś specjalnie tam "dostawać" czy bardzo się starać. Gdy już diagnostyka zmierzała jednoznacznie w kierunku potwierdzania lub wykluczania ziarnicy, a w CO powiedzieli, że nie zrobią mi biopsji węzła chłonnego i gdy już będę miał potwierdzoną ziarnicę, to żeby się do nich zgłosić z preparatami węzła, jedna z lekarek z przychodni na Nowogrodzkiej zasugerowała mi IHiT jako miejsce, gdzie zrobią mi biopsję i będą leczyć dalej. Następnego dnia zgłosiłem się więc po prostu na ich izbę przyjęć uzbrojony w zaświadczenie o ubezpieczeniu (a jakże ) oraz całą dotychczasową dokumentacją świadczącą o podejrzeniu chłoniaka Hodgkina. Pani doktor, która akurat była na izbie przyjęć (a która opiekuje się mną do dziś), rzetelnie się mną zajęła, o wszystko wypytała, dokładnie obejrzała stertę papierów, od razu zleciła badanie krwi na miejscu i zleciła biopsję węzła, która, co ważne, odbyła się szybko (jakoś w ciągu tygodnia, o ile pamiętam). Gdy już były wyniki, pani doktor do mnie zadzwoniła z nimi i od razu zapisała na oddział na tzw. ocenę hematologiczną - łóżko było jeszcze tego samego dnia (wieczorem zadzwonili i musiałem się zbierać z domu, tak jak stałem - byłem cokolwiek zszokowany tempem , choć ponoć miałem trochę farta, bo na ogół jednak czeka się na łóżko). Byłem tam 2 dni, w trakcie których zrobiono mi najważniejsze badania, więc tempo i organizacja jest naprawdę świetne. Potem już poszło (po tym jak zadeklarowałem chęć dalszego leczenia właśnie w IHiT) - chemioterapia, na którą przychodziłem na Oddział Leczenia Dziennego co 2 tygodnie i jest to zorganizowane w sposób o wiele bardziej komfortowy niż w CO, a dodatkowo każdą wątpliwość konsultowano z prof. Warzochą, dyrektorem Instytutu, autorytetem od chłoniaków (reakcja na chemię była tak dobra, że zastanawiano się, czy jej nie skrócić, ale pan profesor powiedział, że nie zezwala ). Potem trafiłem do CO na radioterapię (w IHiT nie ma aparatów do naświetlań i kierują swoich pacjentów do CO właśnie), stąd mam porównanie. Chociaż bardzo cenię pana doktora z CO, który się mną zajmował, to warunki w IHiT są lepsze i ogólna uciążliwość dla pacjentów mniejsza (jest to mniej obłożony ośrodek po prostu), warto więc leczyć się właśnie tam, takie przynajmniej jest moje zdanie (wdzięczny jestem pani doktor, która mnie tam wysłała, bo sam bym na to nie wpadł - właśnie sugerowała izbę przyjęć). Myślę, że zadzwonić nie zawadzi, ale jak się przyjdzie z całą dokumentacją na izbę przyjęć to chyba nie poszczują psami tylko się postarają coś doradzić (zresztą na ogół na izbie nie ma ruchu wielkiego). Nie wiem też skąd jesteście, bo mnie jest może łatwo radzić takie coś jako osobie z Warszawy, jedyne co ryzykowałem to nieudana wyprawa przez miasto, ale jak ktoś jest z daleka to może faktycznie lepiej najpierw zadzwonić i się spytać. |
|
|