1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: rak żołądka |
maganana
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 18073
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-02-23, 09:12 Temat: rak żołądka |
skąd wiedzieliśmy że to już? Hm...i z liczenia, bo lekarka powiedziała że bez jedzenia i picia do 8 tyg może żyć. Tata był nawadniany poprzez kroplówki, więc też wiedzieliśmy, że jego układ krwionośny w końcu się zbuntuje. Także zaczęły się sine wybroczyny, na nogach w pachwinach co znaczyło że układ krwionośny już nie daje rady. Tata był bardzo spokojny.W ogóle przez czas choroby nie rozmawiał z nami, udawał że spi i miał oczy zamknięte albo spał. Nie był w pełni świadomy.Dzień przed śmiercią chciał żebym mu przyniosła zegarek i nałożył sobie na rękękę. Gdy umierał wcześniej w nocy chciał się napić albo piwa albo wody z sokiem i jednym łykiem wypił wszystko (oczywiście zaraz zwracając to) miał po prostu taki smak i z tego co wiem i doświadczyłam to ludzie tak mają że przed smiercia mają ochotę na coś. Po kilku godzinach zerwał się z łóżka(nie wstając z niego już 7 tyg)i chciał jakby uciekać.Mama usłyszała że cos się dzieje podleciała bo tato nie miał tyle siły żeby uciec śmierci złapała go i upadł na łóżku wziął kilka ciężkich oddechów i zmarł.Chudy z wielkim wodobrzuszem i cały w wybroczynach z nawadniana dożylnego. od diagnozy tj od marca tata tydz funkcjonował w miare normalnie potem było już łóżko zero jedzenia tylko picie,a potem już nic.....od diagnozy tata żył 3 miesiące. Poczytajcie jak i co robić w razie silnego krwotoku zebyscie psychicznie byli spokojni co robic żeby nie spanikować.Jak długo to u Was trwa? Tata jest swiadomy choroby ze odchodzi?Jak ja zapisywałam się na to forum miało ono około 1 miesiąca i garstkę użytkowników a teraz........SZOK |
Temat: rak żołądka |
maganana
Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 18073
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-02-22, 18:34 Temat: rak żołądka |
Mój tata miał dokładnie to samo, nieoperacyjny guz żołądka z naciekami.Otworzyli okazało się że są tak duże nacieki że jedyne co mogą zrobić to obejście, żeby jedzenie nie trafiało do żołądka tylko zdrowego jeszcze wtedy jelita. Na początku jadł wszystko zmiksowane, papki itp.Do tygodnia.Potem już nic nie jadł tylko pił.(i przetoka została zaatakowana) Jak juz zaczął po łyku wody wymiotować to nie chciał w ogóle ani kropli wody.Te skrzepy którymi Twój tato pluje to najprawdopodobniej z guza :-(Zgadzam się niestety z resztą, że zbliża się koniec...Co do ,opróżniania się to faktycznie lekarz, pielęgniarka, która przychodziła do taty bardzo pilnowała żeby tata się opróżniał. Mama wkładała czopki tacie,nawet raz robiła lewatywa.Dzisiaj sobie pluje w twarz po co go męczyła tym na sam koniec, skoro bólu nie było żadnego. Przykro mi,ale chyba nic nie możecie zrobić oprócz tego żeby być przy tacie,powiedzieć wszystko czego nie powiedzieliście,codziennie się z nim żegnać jakby to miał być ostatni dzień jego życia,bo tak na prawdę nie wiecie kiedy to się zdarzy.Przeżywam to razem z wami, złe wspomnienia wracają...Tylko my bliscy, wiemy co to znaczy choroba bliskiej osoby :( |
|
|