1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: wtórny rak szyjki mojej mamy |
marzena66
Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 3592
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2018-02-10, 20:33 Temat: wtórny rak szyjki mojej mamy |
joaska92 napisał/a: | Slyszalam o radioterapii paliatywnej ktora sie stosuje w celu zmniejszenia efektow ubocznych oraz wydluzenia zycia, na czym to polega? Czy mama moze mogla by miec takie leczenie? |
O napromieniowaniu czego mówimy, płuc?, bo tam wyszły zmiany.
Cytat: | W przypadku raka niedrobnokomórkowego napromienianie stosuje się jako leczenie uzupełniające po zabiegu operacyjnym tylko w wyjątkowych sytuacjach np. w przypadku obecności komórek nowotworowych w linii cięcia w kikucie oskrzela, w przypadku masywnego zajęcia węzłów z przejściem nowotworu poza torebkę.
Radioterapię stosuje się też jako leczenie uzupełniające w skojarzeniu z chemioterapią indukcyjną i, po uzyskaniu remisji, zabiegu operacyjnym w przypadku remisji w IIIA stopniu zaawansowania lub w skojarzeniu jedynie z chemioterapią przy braku remisji po chemioterapii. W stopniu IIIB stosuje się samą radioterapię lub w połączeniu z chemioterapią jako leczenie radykalne. W IV stopniu radioterapia ma zastosowanie jako leczenie paliatywne |
http://www.onkonet.pl/dp_rakpluca3.php
joaska92 napisał/a: | Rozumiem, ze stan mamy jest bardzo zaawansowany, ale zawsze ciezko sie pogodzic z tym ze dla ukochanej osoby nie mozna nic wiecej zrobic.. |
Niestety ale przychodzi taki moment, że choroba zwycięża i wtedy należy zadbać o komfort/jakość życia a nie szukanie czegoś/wyczerpujące leczenie, które efektów już i tak nie przyniesie. Ciężka prawda ale prawda. Większość z nas na tym forum przeszła to/przechodzi i nie mieliśmy wyjścia, musiał każdy z nas z tym faktem się pogodzić. Wiem, że moje słowa brzmią okrutnie ale przechodziłam to wielokrotnie i miałam takie same odczucia jak Ty i niestety musiałam z tym faktem się pogodzić.
joaska92 napisał/a: | Smuci mnie tez, ze pomoc ktora mama otrzymuje skupia je tylko i wylacznie na zmniejszeniu bolu |
Prosze wierzyć, że to bardzo ważna kwestia, bóle nowotworowe bywają okrutne, jak można tym bólom zapobiec to już ogromny sukces.
joaska92 napisał/a: | Nie stosowal nikt jakis suplementow, produktow ktore mozna wlaczyc do jej diety co by mogly organizm wesprzec?
|
Lekarz z hospicjum nie będzie Ci proponował suplementów czy innych cudowności bo nie ma potwierdzenia, że poprawiają jakość życia. Jesteś tym zainteresowana to oczywiście Twój wybór i jak chcesz poczytaj sobie na naszym forum o leczeniu niekonwencjonalnym, może jakieś wnioski sobie wyciągniesz. Jak pacjent jest tak chory jak Twoja mama to trzeba dawać wszystko to na co pacjent ma ochotę, nie bawić się w jakieś diety, masz masę naturalnych owoców, jakieś soki, do tego nutridrinki, które dostarczają i kalorii i wartości odżywczych.
pozdrawiam |
Temat: wtórny rak szyjki mojej mamy |
marzena66
Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 3592
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2018-02-09, 06:13 Temat: wtórny rak szyjki mojej mamy |
joaska92,
Witaj na forum.
U mamy rzeczywiście proces nowotworowy jest mocno zaawansowany, liczne przerzuty odległe. Wiem, że ciężko pogodzić się z decyzją, że leczenie zostało zakończone, że zostaje nam tylko opieka hospicyjna i leczenie objawowe ale niestety na pewnym etapie choroby to jest lepsze dla pacjenta niż wyczerpujące/toksyczne leczenie, który tylko osłabi jeszcze bardziej pacjenta a niestety nie wyleczy i nawet może nie przedłużyć jego życia. Brzmi to okrutnie jak spisanie pacjenta na straty ale to jest lepsze rozwiązanie bo nie dostarcza się pacjentowi dodatkowego cierpienia w postaci "ciągania" po lekarzach/szpitalach, nie ładuje się chemii, która ma zawsze jakieś skutki uboczne i pacjent dodatkowo męczy się, żeby te skutki pokonać.
Mama ma bardzo zaawansowaną chorobę, jest już jak pisze w epikryzie dość słaba, potrzebuje pomocy, ma obrzęki na nogach, tułowiu, zbiera się woda, poszczególne organy z uwagi na spore zaawansowanie choroby już przestają prawidłowo pracować/odmawiają posłuszeństwa więc zaordynowanie leczenia chemicznego nawet paliatywnego mogłoby mamy stan tylko pogorszyć a wręcz skończyć się tragicznie.
W takim stanie jak jest mama nie męczy się już pacjenta. Wiem, że nie takich informacji oczekiwałaś ale uwierz, że lepiej dać pacjentowi trochę szczęścia w domu, wśród bliskich, lecząc objawowo przy pomocy hospicjum, dać pacjentowi szczęśliwie przeżyć czas, który mu pozostał niż narażać na dodatkowe cierpienie, które nic nie wniesie do leczenia.
Przykro mi, że nie mam lepszych informacji, oczywiście, zawsze możecie skonsultować mamy przypadek u innego onkologa ale teraz dobro mamy, Jej spokój, pilnowanie żeby nie cierpiała to są najważniejsze priorytety.
Życzę mądrych wyborów, dużo sił i pozdrawiam ciepło. |
|
|