Znalezionych wyników: 91

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2018-06-12, 17:13 ]
Regulamin forum pkt. 15

"Proszę również o nie umieszczanie na Forum postów w formie ogłoszeń - w szczególności zabronione są na Forum jakiekolwiek próby pozyskania leków dostępnych wyłącznie na receptę, na zasadzie 'przyjmę' 'odkupię' etc. Jeśli natomiast ktokolwiek chciałby takie leki odstąpić innym potrzebującym może się zwrócić z taką informacją do Administratora Forum, do którego będą należały dalsze decyzje w tej sprawie."

Dziękuję jeszcze raz za wszystko. Jesteście wspaniali.
Nie żegnam się. Zostaję z Wami jako "osoba odwiedzająca". Gdybym mogła komuś w czymś pomóc to piszcie i pytajcie.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2018-02-02, 19:26 ]
:tull:

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2018-02-02, 19:33 ]
:/pociesza:/

Dziękuję Wam Kochani. Stwierdziłam, że mimo tego, że się osobiście nie znamy to tworzymy "jakąś niesamowitą społeczność". Ja bez Waszej wiedzy i ciepłych słów nie dałabym rady. Mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy porostu na kawie lub lodach.
Byłam przy przechodzeniu Taty na "tamten świat". Dla mnie osobiście doświadczenie traumatyczne, ale i mistyczne (nie jestem w stanie krótko opisać tych godzin kiedy Tata odchodził i co się tam działo, a działo się bardzo dużo).
Wczoraj był pogrzeb.
Dzisiaj wróciłam do W-wy.
Niestety moja mama cały czas myśli i sobie wyrzuca, że "może gdyby był w W-wie to by mu coś wstrzyknęli i by jeszcze żył", "może gdyby zrobili dializę?", "może to nie był rak wątroby?", "może to szpiczak zaatakował"? Ciągle "może", "może", "trzeba było".
Dzisiaj byłam odebrać wynik AFP i wypis, ale jeszcze nie ma. Czy rak wątroby i szpiczak mnogi jest dziedziczny? Mamy mieć się z bratem na baczności? Jakie badania profilaktycznie wykonać? Nie chcę popadać w paranoję, ale i nie chcę wszystkiego olać i czegoś przeoczyć.

Tata zmarł o 20.37.

Nerki przestały pracować. Wzywamy księdza. Bardzo, bardzo źle.

Ostatnio usłyszałam, że nic tak nie zabija jak stres. Ludzie, którzy nie palą, nie piją nie mają żadnej odskoczni i zżera ich Stres korty kortyzol itp.

[ Dodano: 2018-01-27, 17:30 ]
Dzisiaj doszły wymioty. Dr włączyła zastrzyki przeciwwymiotne.

Tata nie palił, nie pił i nie chorował na nic. Serce ma mocne i dlatego tak długo cierpi w tych chorobach. Szpiczak ładnie się leczył i został opanowany to wątroba i rąk wątroby już nie odpuszczą.

Chyba wszystko powoli przestaje funkcjonować. Coraz więcej przysypia, nie chce rozmawiać, nie może jeść. Karmię płynnymi pokarmami po kilka łyżek. Tak mu się odbija masakrycznie. Już nawet nie ma siły głowy przekręcić. Rano jeszcze reagował i zapytał mnie czemu nie pojechałam? Musiałam z dzieckiem do kardiologa, ale wieczorem. To powiedziałam, że jadę po obiedzie i brat przyjedzie po pracy. Wieczorem już nie reagował nawet na brata. Serce mi pęka na 1000 kawałków.

[ Dodano: 2018-01-26, 21:24 ]
Stan się pogarsza z dnia na dzień, z godziny na godzinę. Dotknęłam dłoni to takie chłodne. Temperatura 35.8.

Nawet sam poprosił mamę o jakieś tabletki. Niestety chyba mamy wodobrzusze i spuchnięte nogi, ręka tam gdzie jest przetoka.

[ Dodano: 2018-01-26, 08:48 ]
Robili USG ręki i nie ma skrzepów. Drożne żyły i przetoka. Niestety nogi, ręka i brzuch spuchnięte.

Te 3 jednostki krwi mało dały. Tata nadal nawet usiąść nie da rady. W 2 osoby podnosimy, żeby poduszki poprawić czy trochę podnieść łóżko. Brak siły totalny. Ciało odmawia posłuszeństwa. Najgorsze, że głowa zdrowa, świadoma i wszystko wie. W sobotę mają tatę wypisać do domu.
W W-wie było konsylium gastrolog, hematologia i onkologi. Przekazana sprawa do chirurga onkologa. Decyzja za tydzień. Podejrzewam, że to gra z czasem. Tata czeka na tą konsultację :-(

Dają kroplówki i nadal czekamy na krew. Ma być jakiś koncentrat z krwinek czerwonych.

[ Dodano: 2018-01-22, 10:04 ]
Od wczoraj zacewnikowany. Coś tam leci do tego worka, ale mało.

[ Dodano: 2018-01-22, 12:52 ]
Takie mętne kawałki są w wężyku od cewnika. Czy to białko ze szpiczaka? Co to może być?

[ Dodano: 2018-01-22, 12:56 ]
Foto

[ Dodano: 2018-01-22, 20:23 ]
3 jednostki krwi przetoczone. Przed przetoczeniem hemoglobina 4.6. Jutro wyślą do badania poziomu AFP do Łodzi.

[ Dodano: 2018-01-23, 08:12 ]
Bardzo dziękuję Wam Kochani za informacje i wyjaśnienia medycznych terminów oraz wszystkiego co dotyczy chorób mojego Taty. Rozmowa z innymi ludźmi boli i drażni. Na Forum można znaleźć informacje potwierdzone doświadczeniem. Dziękuję bardzo.
Tata w kontakcie i świadomy.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2018-01-23, 08:29 ]
:/pociesza:/

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2018-01-23, 13:08 ]
Jestem z Wami myślami, dzielny tata :tull:

Krew będzie jutro dopiero.

[ Dodano: 2018-01-21, 17:22 ]
Krew będzie jutro dopiero.
Tata nawet nie ma siły powiek utrzymać. Oczy mu się same zamykają. Niestety mamy świadomość zbliżającego się zakończenia tej okrutnej choroby.

Tata hemoglobina 4.8. Stan ciężki. Dzisiaj zabrany do szpitala. Ma dostać krew i kroplówki. Nie oddaje moczu od wczoraj. Krew pobierali z szyi i to sam dr, bo pielęgniarki nie mogły.

Kierownik przychodni to dr rodzinny. Ja już z 3 razy dzwoniłam do hospicjum i po raz 4 muszę. Chyba ostatni.

Czekaliśmy na ten wynik. Do Świąt było wszystko dobrze. Jeszcze przed Wigilią rodzice byli na kontroli szpiczaka i było ok. ASP i ALT wyszło wysokie i dali Hepatil Forte czy coś w tym rodzaju.
Kierownik przychodni kazał przyjść z wynikiem i załatwi hospicjum. Tak mojej mamie powiedział.