Znalezionych wyników: 5

Dziękuję za podanie linku, ten drugi z zastosowaniem przy nowotworze jelita grubego widziałam, ten pierwszy nie, a widzę, że jest dość szczegółowy.

Podbijam temat. Czy ktoś słyszał o tym rodzaju chemioterapii i mógłby coś więcej powiedzieć? Mama martwi się, to kolejna chemia, ja wiem, że będzie dobrze, czuję to podskórnie, jej rodzaj raka jest łagodny i wiem, że to wyleczymy. Jednak, chciałabym mamę jakoś wesprzeć na duchu, niewiele znalazłam o tym rodzaju chemioterapii, jak powiecie mi coś więcej, to na pewno ja i mama będziemy spokojniejsze. Na razie wiem, że daje mniej skutków ubocznych, a precyzyjniej niszczy nowotwór. Czy to prawda?

Dziękuję za odpowiedzi

Dzisiaj moja mama była na onkologii i zrobili jej usg, bo czasem pobolewa ją w okolicach pochwy. Lekarz znalazł jakieś zgrubienie, ale mówi, że nie jest pewne czy to wznowa, choć może być (na tomografii żadnej wznowy nie znaleźli w tych okolicach, ale mówią, że nie będą robić już dokładniejszych badań w tym zakresie). Zrobili dzisiaj też markery i to chyba dało im pełny obraz. Wynik 30, a norma jest do 2, wcześniej przed tym rzutem z tego co pamiętam miała około 20, w czasie chemii np 10, a na końcu tego rzutu chemii miała 14, więc zmalało od wcześniejszego wyniku, ale trochę też zwiększyło się podczas chemioterapii, więc wahało się. Teraz jest 30 więc się zwiększyło. Nie mam na razie dokładnych badań markerów, są u lekarza. Mama będzie miała znowu chemioterapię, ale inną 95 godzinną, mama mówi, że 5 Fu czy jakoś tak i będzie ją miała od 11 lutego podawaną, przez 5 dni. Co o tym myślicie?

Przepraszam za mało dokładny opis choroby mojej mamy. Rozumiem, że może to uniemożliwiać dokładniejszą ocenę. Chodziło mi głównie co oznacza ta progresja tego węzła, bo nie do końca byłyśmy pewne z mamą. Postaram się jednak, teraz, dokładniej opisać sytuację:

Raka szyjki macicy wykryto u mojej mamy w 2010 roku. Miała wycinane mięśniaki i torbiel, przy laparoskopii wykryli nowotwór. Było podejrzenie przerzutów do wątroby, ale po dokładniejszym badaniu okazało się, że to zmiany łagodne- naczyniaki, a więc lekarze mieli co do tego złe podejrzenia na szczęście

Gdy podejrzewali przerzuty miała wpisane "rak szyjki macicy IV B), potem Ib. Usunięto macicę z przydatkami, w związku z wynikiem histopatologicznym mama została brachyterapię na bliznę w szczycie pochwy. Mam napisane "Przeprowadzono leczenie HDR.."
Podano mamię też chemioterapię, 6 dawek, cisplatyna i topotecan. Dobrze reagowała na nią, nie wymiotowała, włosy wypadały, ale nieznacznie. Została zbadana i było już dobrze, przez 2 lata, na kontrolach, aż do niedawna, gdy na badaniu miała " Węzeł chłonny 18 mm nadprzeponowo przyprzełykowo, pozostałe węzły chłonne niepowiększone, a pojedyncze węzły chłonne granicznej wielkości, w wątrobie ogniska o morfologii naczyniaków [tutaj ich wielkość, ale to chyba nieistotne skoro są łagodne], drogi zółciowe nieposzerzone, w pęcherzyku żółciowym złóg, nerki, nadnercza, trzustka, śledziona prawidłowe, śledziona dodatkowa 8mm, stan po resekcji narządu rodnego- bez wznowy miejscowej, el. kostne i pozostałe części płuc bez zmian podejrzanych meta". Miała też jak napisałam podwyższony wynik markerów nowotworowych, teraz nie wiem o ile mogę napisać jutro.

Dostała znowu 6 dawek chemioterapii, to było jeszcze przed świętami, jak miała ostatnią dawkę. Dostała też Cisplatynę, Topotecan i osłonę Zofran.

Teraz na badaniach kontrolnych po tej chemioterapii ma wpisane tak:
" Dostępny badaniu miąższ płucny bez zagęszczeń czy zmian ogniskowych, jamy opłucnowe bez płynu, progresja wielkości węzła chłonnego przyprzełykowego do 24mm/19 mm [ten opis nas dziwi, bo wcześniej ten węzeł był 18 a nie 19 mm], pozostałe węzły zaotrzewnowe dyskretnie większe o 1mm, co może mieścić się w granicy błędu pomiarowego- do obserwacji, w tkance podskórnej podbrzusza dość liczne lite zmiany, najpewniej poiniekcyjne, poza tym obraz TK narządów jamy brzusznej i miednicy mniejszej nie uległ istotnym zmianom, jama otrzewnowa bez płynu, pozostałe węzły chłonne- obraz jak poprzednio, struktury kostne bez zmian podejrzanych".

Co to oznacza?

Witajcie.

Jakoś w 2010 roku moja mama zachorowała na raka szyjki macicy.
Miała operację, chemioterapię, brachyterapię i wszystko potem było w porządku z 2 lata nawet, dobre wyniki.

Potem sytuacja się zmieniła, miała powiększony wynik markerów, węzeł chłonny 18 mm nadprzeponowo przyprzeyłykowo
(po tych wynikach zrobili jej chemioterapię, 6 cykli jak wcześniej),

teraz nie ma jeszcze wyników markerów, ale ma wpisane tak progresja wielkości węzła chłonnego przyprzełykowego do 24mm/19 mm.
Resztę ma dobrze, ale coś takiego i nie wiemy jak to rozumieć,
wizytę ma w środę, ale wolelibyśmy mniej więcej wiedzieć wcześniej.