Znalezionych wyników: 15

Cieszę się że Twój Tatuś dał się przekonać do opieki paliatywnej. My korzystaliśmy z opieki paliatywnej domowej. Dzięki temu jak napisała DSS mój Tata odchodził po ludzku tzn. dzięki morfinie po prostu spał.....spał do końca.

Myślami jestem przy Was....

lopenka, dobra robota :brav:

lopenka, nie chciałabym lekceważyć znaczenia Twojego snu, bo nie mam pojęcia co on oznacza jednak chcialabym Cię o coś poprosić....postaraj się o ile jest to możliwe znaleźć dla siebie chwilkę czasu który poświęcisz wyłącznie sobie....moze jakaś interesująca książka, może spacer, może kąpiel.....odpocznij....
Wydaje mi się że jesteś tak bardzo pochłonięta obecną sytuacją (co oczywiście wogóle mnie nie dziwi) że organizm sam domaga się chwili spokoju.

Pozdrawiam....

lopenka, co u Was????? daj się słyszeć

Pozdrawiam....

[komentarz dodany przez: lopenka: 2010-07-16, 10:19 ]
dziękuję Wszystkim za wsparcie

Wielki ukłon w Waszą stronę.
(...)
13 lipca skończył 61 lat. A ja wczoraj 28 lat. Jesteśmy spod znaku raka. pech że spod tego znaku?

dzisiaj wielkie grilowanie. obchodzimy urodziny.

jeszcze raz DZIĘKUJE WAM WSZYSTKIM ZA TROSKĘ i PAMIĘĆ

lopenka, droga....trzymaj się, wiem doskonale co teraz przechodzisz. Całym sercem jestem z Tobą w tych trudnych chwilach. To straszne kiedy lekarze odbierają nadzieję naszym rodzicom....wiem to. Sama to widziałam. :cry:

Eh te wspomnienia....

Przytulam i pozdrawiam....

[komentarz dodany przez: jusia: 2010-06-29, 19:14 ]
Wątpię aby Twój Tatuś robił to specjalnie,aby dopiec Wam.
Niestety takie chwile są bardzo przykre dla rodziny,ale pamiętajcie,że to nadal jest wasz wspaniały Tatuś,Mąż..tylko,że bardzo chory.
Pozdrawiam!
---------------------------------------

lopenka, jak pisze awilem, i jusia, myślę również że są to typowe objawy przerzutów do mózgu....u mojego Taty było podobnie....

trzymaj się....

pozdrawiam...

lopenka, nie trać nadziei....staraj się myśleć pozytywnie (uwież mi że wiem jakie to trudne)

Pozdrawiam.... :/pociesza:/

W czasie mojej dzisiejszej wizyty u rodziców, rozmawiałam z Tatą na temat naświetlań. Powiedziałam, że przed przyjściem do Niego napisałam na forum do znajomej, której Tata również cierpi na tą samą chorobę (mówiąc znajoma miałam na myśli oczywiście Ciebie lopenka, mam nadzieje że Cię nie uraziłam). Mówiłam że pisałam, dlaczego po naświetlaniach nie można myć głowy. Wtedy mój Tatuś z wielkim trudem powiedział dosłownie:

- "musisz napisać na tym forum, że nie można po lampach myć głowy bo może dojść do poparzenia skóry napromieniowanej. I napisz jeszcze, żeby ten Pan chronił głowę przed słońcem."

Także.....zrobiłam, jak sobie życzył mój Tatuś.

Pozdrawiam....

Nie jestem zorientowana konkretnie dlaczego nie można po lampach myć głowy ale u mojego Taty też tak było.... Żałowaliśmy tylko że przed naświetlaniami nie zgoliliśmy Tacie włosów, bo po lampach wyleciały prawie wszystkie, a z tego względu że nie można myć głowy, to Tata bardzo był niezadowolony bo strasznie swędziała głowa.

Trzymam kciuki...

Witaj lopenka,

odpowiadając na Twoje pytanie.... moj Tata czuł się bardzo dobrze po lampach i miał super apetyt. Jak już pisałam jedynym minusem było to, że stracił prawie wszystkie włosy. Poza tym z naświetlań wrócił do domu z naładowanymi akumulatorami. Jego psychika znacznie się poprawiła. W szpitalu napatrzył się na ogrom ludzi dotkniętych taką samą chorobą jak On. Zrozumiał że ten skorupiak nie dokucza tylko Jemu.

W tej chwili jest prawie 3 miesiące po naświetlaniach i niestety każdego dnia pojawia sę coraz więcej symptomów nawrotu do głowy. Ale....oczywiście nie oznacza to że z Twoim Tatusiem też tak będzie.

Z całego serca życzę Wam siły i samych pozytywów.

Pozdrawiam serdecznie

[ Dodano: 2010-06-02, 22:13 ]
HHHHHHHHAAAAAAALLLLLLLLLLOOOOOOOOO......

co u Was????

:tiaa:

lopenka, powiem Ci moja droga ze to super wiadomość. Moj Tatko miał naświetlania głowy w marcu....dostał 10 lamp. Niestety stracił prawie wszyskie włoski, ale jak do tej pory czuje się dobrze.

Każdy dzień jest ważny....

Pozdrawiam.... <uscisk>

jeszcze ja....jeszcze ja.....przyłączam się do trzymania kciukasów :okok"

koniecznie napisz jak bedzie juz po....

czekamy.... :tiaa:

lopenka, myślami jestem cały czas przy Tobie....pamiętaj

:/pociesza:/

Witaj lopenka,
nie przychodzi mi nic mądrego do głowy co mogłoby choć troszkę Ci pomóc, ale pamietaj, jestem z Wami całą sobą.... myślę i pamiętam

:/pociesza:/

No nie....podobnie jak kruszyna jestem wściekła na tego doktorka.

Wszystko wszystkim ale jestem bardzo ciekawa czy chciałby kiedyś usłyszeć tak podłe słowa pod swoim adresem. Ja rozumiem że choroba jest poważna, ale jak to w powiedzieniu "leżącego się nie kopie". Chyba juz nic mnie nie zdziwi.

lopenka, życzę Ci i Twoim bliskim dużo siły w tych trudnych chwilach.

Pozdrawiam serdecznie