Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak wątroby - dowiedziałem się wczoraj - proszę o porady |
rena443
Odpowiedzi: 55
Wyświetleń: 35542
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-08-28, 14:40 Temat: Rak wątroby - dowiedziałem się wczoraj - proszę o porady |
u nas prawie 3 m-ce i ciagle jest wielki bol i zal i niedowierzanie ze wszystko sie skonczylo ze taty nie ma wsrod nas ja juz nie czytam nie analizuje probuje z tym bolem zyc choc ciezko bo spodziewam sie dziecka tato mialby 3 wnuka nie doczekal choc bardzo sie cieszyl planowal ze bedzie kolysal i bawil nie bylo mu dane...sciskam i lacze sie w bolu...duzo sil zycze.. |
Temat: Rak wątroby - dowiedziałem się wczoraj - proszę o porady |
rena443
Odpowiedzi: 55
Wyświetleń: 35542
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-07-05, 21:59 Temat: Rak wątroby - dowiedziałem się wczoraj - proszę o porady |
mama jest teraz w lepszym swiecie...nie cierpi
bardzo mi przykro wiem co czujesz nie napisze ze z czasem bedzie lepiej bo trzeba naprawde duzo duzo czasu by bol stal sie mniejszy trzeba nauczyc sie z nim zyc i tyle
tylko modlitwa daje sile do tego by dalej zyc. |
Temat: Rak wątroby - dowiedziałem się wczoraj - proszę o porady |
rena443
Odpowiedzi: 55
Wyświetleń: 35542
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-07-04, 20:59 Temat: Rak wątroby - dowiedziałem się wczoraj - proszę o porady |
qume masz racje lekarze nie powinni mamy wypisac w takim stanie do domu nie widzac juz ratunku dla mamy mogli poinformowac co dalej robic. jako jedyne marne pocieszenie moge powiedziec ze po przebytej zoltaczce mechanicznej praktycznie nie ma szans na jakiekolwiek leczenie bo organizm jest zbyt wyniszczony (my wiedzielismy od poczatku ze zoltaczka moze wystapic ale zaden z lekarzy nie uswiadomil nas czym taka zoltaczka zwykle sie konczy a mozna bylo jej uniknac gdyby taty lekarz prowadzacy zareagowal wtedy kiedy tato zaczal sie zle czuc) my przechodzilismy to samo z tata cud ze trafilismy na lekarzy ktorzy skierowali tate na Brzeska do W-wy tam przedluzyli zycie tatowi dokladnie o 3 m-ce (zabieg 5 kwietnia tatus zmarl 10 czerwca) niestety wiem co przezywasz moj tato kiedy umieral nie mial juz zoltaczki (bilirubina na poziomie 5,5) tez nic go nie bolalo nie musial przyjmowac morfiny do konca byl sprawny jedynie te ostatnie kilka godz kiedy odchodzil...mial strasznie wymiotowac wg lekarzy - nic takiego nie mialo miejsca...nie da sie na to przygotowac bo my mielismy na to poltora roku a i tak wszystko bylo za szybko u nas poczatkiem konca bylo pekniecie guza watroby 10 dni tato jeszcze zyl. wieczor przed smiercia taty znalazlam na stronie internetowej wpis z jakiegos hospicjum jak krok po kroku wyglada smierc na nowotwor - tato odchodzil dokladnie tak jak pisalo punkt po punkcie...i choc ciezki widok ktory zostanie do konca zycia to dziekuje Bogu ze pozwolil nam byc z nim w tych ostatnich godz. duzo sily zycze pzdr |
Temat: Rak wątroby - dowiedziałem się wczoraj - proszę o porady |
rena443
Odpowiedzi: 55
Wyświetleń: 35542
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-05-30, 13:21 Temat: Rak wątroby - dowiedziałem się wczoraj - proszę o porady |
witaj my z choroba taty zmagamy sie juz od poltora roku ponad objawy zaczely sie 2 lata temu ale moj tato wrog lekarzy poza tym musial skonczyc prace polowe i dopiero w listopadzie 2011 roku zaczela sie walka z lekarzami - zaciagniety przez nas sila - ale moj tato mial juz przezuty (5 cm guz w okolicach pepka ktory sie wchlonal po chemii) - i od tego sie zaczelo w styczniu 2012 r. trafil do prywatnego Osrodka onkologicznego w Rzeszowie ktory ma umowe na NFZ i tam zaczela sie droga do postawienia diagnozy od szpitala do szpitala dopiero w Krakowie po rezonansie magnetycznym postawili diagnoze i tato zaczal chemie bral ja co 2 tyg przez prawie caly rok mial 2 m-czna przerwe na wakacje przezuty sie wchlonely, guz zaczal malec a te mniejsze (bo guzow w watrobie bylo conajmniej 3 tato wiedzial o jednym tylko) i myslelismy ze walke wygramy w grudniu wyniki zaczely sie pogarszac i chemie tato dostawal coraz rzadziej ostatnia wzial w lutym tego roku, 9 lutego dostal ataku kolki ale lekarze to zlekcewazyli -choc upieralismy sie by zrobic badania i od tego sie zaczelo zaczal gorzej jesc nasilily sie bole brzucha pod koniec lutego zrobili TK no i padlo podejrzenie wodniaka pecherzyka zolciowego i przezuty w drogach zolciowych 9 marca zauwazylismy pierwsze objawy zoltaczki (mechanicznej wlasnie spowodowanej zatorem w drogach zolciowych - fizjologiczna zoltaczke maja np niemowleta po porodzie -taka roznica) szybko zorganizowalismy rezonans prywatnie w Krakowie - nie wodniak a przezut w pecherzyku zolciowym i w drogach zolciowych ustalili zabieg w Krakowie - drenaz podskorny zeby odbarczyc przewody...pierwszy zabieg nieudany drugi sie powiodl - tak przynajmniej twierdzili lekarze na drugi dzien wypisali tate do domu bez wyjasnien itp w domu strach bo zolc nie spkywa a czas ucieka tata slabnie bo juz niewiele jadl.przed swietami wielkanocnymi trafil do szpitala bo zle sie juz czul znikal w oczach zoltaczka sie nasilala tam probowali zrobic ECPW nieudane ale dali nadzieje zabieg na Brzeskiej w Warszawie ale trzeba czekac poltora tyg to byl najgorszy czas w swieta tata byl w domu - cudem przezyl bo juz bylo zle spuchl, prawie nie jadl, wymiotowal, mial wysoka goraczke, nie mial sily jesc, chodzic ciagle spal zaraz po sietach znow szpital z wysoka goraczka i czekanie do piatku tam kroplowki tato do W-wy pojechal ostatkiem sil nie chcial jechac chcial umrzec pojawily sie na nogach czerwone plamy jakby popekane zyly, zabieg sie udal EPCW- polecam ten szpital! i tata wracal do sil zabieg byl jak dobrze pamietam 9 kwietnia wiec minelo juz prawie 2 m-ce nie ma zoltaczki, poltora tyg po zabiegu tata trafil do Osrodka Leczenia Plaitywno Hospicyjnego pod ktorego opieka jest do dzis, trafil z ogromnym wodobrzuszem - wygladal jak kobieta majaca rodzic- woda zeszla z brzucha i z nog po lekach obylo sie bez punkcji, tato dostaje silne leki przeciwbolowe w tym morfine chodzi ale slabnie w oczach je prawie wszystko co moze ale jest coraz chudszy i coraz slabszy:(;(
nie jest juz leczony bo po co badania musimy robic na wlasny koszt bo takim "umierajacym" sie juz nic nie nalezy takze czekamy az swiatelko zgasnie :( oby jak najdluzej dmuchamy na niego i pielegnujemy zeby dal rade jak najdluzej. tak to u nas wygladalo. |
Temat: Rak wątroby - dowiedziałem się wczoraj - proszę o porady |
rena443
Odpowiedzi: 55
Wyświetleń: 35542
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-05-29, 20:24 Temat: Rak wątroby - dowiedziałem się wczoraj - proszę o porady |
mogę pomóc jeśli chodzi o dietę - lekarze twierdzą ze wszystko na co pacjent ma ochote - nie do konca tak jest, tato pił olej lniany, siemie lniane, dieta lekko strawna nic smazonego, gotowane tylko, duzo naturalnych witamin, np. kanapka z zielona pietruszka, warzywa, owoce, z miesa drób gotowany, duszony, na parze, tato np nie mogl jesc swiezego pieczywa tylko takie troszke czerstwe i tylko pszenne, jogurty, kefiry a potem to juz tylko kasze manna na mleku i suche wafle mogl jesc bo nic innego nie byl w stanie przelknac...
[ Dodano: 2013-05-29, 21:38 ]
moj tato czywiscie ma guza watroby i jest po przebytej zoltaczce mechanicznej. |
Temat: Rak wątroby - dowiedziałem się wczoraj - proszę o porady |
rena443
Odpowiedzi: 55
Wyświetleń: 35542
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-05-28, 13:02 Temat: Rak wątroby - dowiedziałem się wczoraj - proszę o porady |
w przypadku mojego taty dopiero w Krakowie padła prawidłowa diagnoza po wykonaniu rezonansu magnetycznego ale do leczenia Krakowa ja również nie polecam, pzdr |
|