Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
rene1
Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 21982
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-11-13, 19:41 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
Dziękuję za słowa wsparcia i otuchy.
jutro jest pogrzeb,a ja właśnie zaczynam się rozklejać.moja córka koniecznie chce iść na pogrzeb,więc idzie,będzie pod opieką szwagierki,nie chcę żeby widziała trumnę zasypywaną ziemią.wymyśliła sobie że jutro powie dziadkowi że jednak musi wyzdrowieć,bo ona mu nie pozwala umierać,że wymyśli dla niego magiczne lekarstwo,
do mnie to jeszcze nie dociera że taty już nie ma.czuję się jakby w jakimś zawieszeniu.
trzymajcie się, pa |
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
rene1
Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 21982
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-11-12, 19:59 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
Dziś 12.11.2012 o 1:00 w nocy odszedł mój tata.żył 66 lat.
odszedł w moje imieniny.
jeszcze to do mnie nie dociera,ale tata już nie cierpi.jest po tej lepszej stronie słońca. |
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
rene1
Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 21982
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-11-11, 20:03 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
wczoraj tata jeszcze parę razy reagował kiwaniem głowy na moje słowa,a dziś zupełnie nic.zero reakcji.oczy cały czas otwarte,jakby zamglone,nieobecne.oddech głośny,nierówny,a serce bije jak oszalałe.jak tatę złapał ból to buzia mu się strasznie wykrzywiała z bólu.i całe ciało się prężyło.po zastrzyku się uspokoiło.
w buzi ma tak pozasychane,są takie obrzydliwe strupy. dlaczego to umieranie jest tak okrutne.?
boję się że ta noc będzie jego ostatnią.a jednocześnie chcę żeby już nie cierpiał. |
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
rene1
Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 21982
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-11-10, 14:52 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
Mój tata dziś był jakby pobudzony,gdy do niego mówię to kiwa głową,że rozumie.gdy dawałam mu buziaka od mojej córeczki to złapał mnie za szyje i tak jakby chciał i on mnie pocałować,raz nawet się uśmiechnął.cały czas mu mówię że go kochamy,że codziennie go odwiedzamy.ma tak silne bóle że prawie co godzinę dostaje zastrzyk,cały czas ma przylepiony plaster TRANSLEC.
Biedaczek jest tak wychudzony,na wiosnę ważył 81kg,w połowie września 66kg, a teraz to chyba mniej jak 50.nie je od 8 dni, i nie pije od 5. tylko kroplówki.dziś pani doktor z hospicjum powiedziała że dopóki organy pracują to go zasilają kroplówkami.
nie mogę uwierzyć w to ,że choroba może tak szybko postępować.wiedziałam że ludzie chorujący na raka umierają w męczarniach,ale dopiero teraz uświadamiam sobie jak to cierpienie jest olbrzymie.źle Pan Bóg wymyślił tą chorobę.
w poniedziałek mam imieniny i zawsze o tej porze szykowałam się na przyjazd rodziny i znajomych. a w tym roku moim prezentem będzie to że tata wkrótce przestanie cierpieć.teraz to znajomi jakby bali się ze mną rozmawiać,jedynie męża bratowa potrafi ze mną rozmawiać.ona wie jak to jest bo jej mama zmarła na raka.wcześniej w wypadku zginął jej tata,mówi że bardzo rozpaczała,ale gdy patrzyła na cierpienie mamy to doszła do wniosku że ta nagła śmierć taty była lepsza.teraz zaczynam ją rozumieć.
jak byłam u rodziców to zawsze z tatą wychodzilismy na "dymka" ,mama mówiła "znowu się trują"
a teraz palę w samotności,tylko to mnie na chwilę uspokaja,
dziś jak byłam u taty, to mówię że idę zapalić,i czy za niego niego też mam zapalić a on kiwnął głową "tak".mój kochany tata,kto mi teraz będzie podkradał fajki,kto mi teraz będzie je dawał jak mi zabraknie.
zawsze wiedziałam że kocham rodziców ale dopiero teraz wiem jak ta miłość jest wielka.
trzymam kciuki za wszystkich chorych i ich rodziny. |
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
rene1
Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 21982
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-11-09, 18:07 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
tat dostaje zastrzyki przeciwbólowe już co godzinę,dziś miał bardziej zmęczona twarz niż wczoraj.
dziś miał też kroplówke z glukozą.mam pytanie czy jest sens ją podawać,czy ona nie przedłuża tylko jego agonii?
bardzo rozpaczam,ale wiem że on jeszcze trochę i nie bedzie cierpiał...
|
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
rene1
Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 21982
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-11-08, 19:32 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
właśnie wróciłam od taty.dziś oddychał samodzielnie.cały czas mówiliśmy do niego,ruszal nogą ,jakby reagował na słowa.a potem otworzył oczy oczy i powiedział "wody",siostra pozwilżała mu usta i gdy spytała czy jeszcze chce to pokręcił głową że nie chce.za chwilę krzyknął "boli".przyszła pielęgniarka i dała mu zastrzyk,po którym tata zasnął.spojrzenie jego było takie rześkie.wiem że to marna pociecha ale ja się bardzo cieszę że był świadomy naszej wizyty.
bardzo też jestem zadowolona z postawy pracowników hospicjum,bardzo mili, kompetentni ludzie.
tata jest zadbany,ogolony,wyczesany,nakremowany.czysta pościel i tata codziennie przebrany.
mama nie może sobie darować że musiała go oddać do hospicjum,dopiero po naszych tłumaczeniach,i po tym jak widzi że tata ma super opiekę,jakby się uspokoiła.
pozdrawiam wszystkich,pa |
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
rene1
Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 21982
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-11-08, 11:14 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
wczoraj w hospicjum tata był podłączony do tlenu,zupełnie na nic nie reagował.
dziś zaraz do niego jadę.mam nadzieję że jeszcze zdążę...
nie dociera do mnie że go wkrótce nie będzie
wczoraj moja córeczka tak mocno płakała że dziadek odchodzi.kilka dni temu gdy jeszcze był w domu powiedziała do babci "dziadek to już się chyba poddał"
ja muszę sobie jakoś poradzić,ale jak mam jej pomóc,
martwię się jeszcze o mojego młodszego brata,ma dopiero 18 lat,różnica pokoleniowa powodowała kłótnie z tatą,ale jak widzę jego ostatnie zachowanie to już sama nie wiem,brat zawsze udawał twardziela,on się nie da przytulić,wszystko dusi w sobie.
TATO NIE ODCHODŹ |
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
rene1
Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 21982
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-11-07, 10:10 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
Tata od wczoraj jest w hospicjum,nie dawaliśmy rady fizycznie i psychicznie się nim opiekować w domu.ma przerzuty do mózgu.nie ma z nim kontaktu,żyje w swoim "szalonym świecie".
jestem w totalnej rozsypce,jedno tylko mnie pociesza,że dopoki był świadomy to powiedziałam mu jak bardzo go kocham,że jest najlepszym tatą i dziadkiem.
nawet lekarz z hospicjum domowego widząc tatę po 3 dniach od poprzedniej wizyty powiedział że dawno nie widział tak szybkiego postępu choroby.
TATO TAK BARDZO CIĘ KOCHAM
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2012-11-07, 10:44 ]
|
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
rene1
Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 21982
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-11-04, 21:59 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
z tatą coraz gorzej.
od wczoraj nie ma z nim wcale kontaktu.dziś musieliśmy założyć mu pampersa.cały czas śpi.ma problem braniem proszków.ma silne dawki leków nasennych bo był bardzo agresywny,a dziś przy przebieraniu był potulny jak niemowlę.wychódł strasznie i z każdym dniem jest go coraz mniej.nie pije,tylko zwilżamy mu usta.
siostra płacze ,mama płacze a ja nie potrafię,mam jakąś blokadę,a chciałabym moje cierpienie wyrzucić z siebie.
jutro będą z hospicjum domowego,chcemy tatę dać pod opiekę do hospicjum,bo już nie dajemy rady
pa
|
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
rene1
Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 21982
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-11-03, 19:49 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
WITAM
dziś byłam u rodziców,a tam totalna masakra.tata w nocy dostał jakiejś agresji(ma przerzuty do głowy).mama i dwóch braci nie mogli sobie z nim poradzić.chciał ich bić,demolował meble,totalna załamka. w nocy wezwali karetke.lekarz chciał go zabrać do szpitala,ale tata na chwilę odzyskał świadomość i się nie zgodził.dostał zastrzyk na uspokojenie i sen,ale dopiero po jakiś dwóch godzinach zasnął.dziś od rana znowu szalał,wyzywał całą rodzinę,nie poznawał nas,bredził od rzeczy.znowu stał się agresywny.wezwaliśmy ponownie karetkę,znowu zastrzyk i jeszcze kroplówka wzmacniająca bo nic nie je.
jeszcze w czwartek nic nie zapowiadało że w tak szybkim tempie się pogorszy,ta choroba jest nieobliczalna
żal na niego patrzeć,modlę się żeby Bóg już go zabrał,żeby się już nie mordował.
nie mogę pojąć jak tak schorowany człowiek mógł mieć tyle siły.
proszę o siłę dla mnie i mojej rodziny. |
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
rene1
Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 21982
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-11-02, 17:02 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
hej wszystkim,dziękuję za dodanie mi otuchy.
z tatą jest kiepsko.są chwile że jeszcze można się z nim dogadać,ale większość czasu jest taki rozkojarzony jakby był myślami w swoim innym świecie.mówi tak jakby bredził.przykre jest to, jak człowiek silny ,pracowity ,staje się w ciągu kilku tygodni jak słaba roślinka.
podzieliłyśmy się z siostrą dyżurami u rodziców,bo jak nasze dzieci są razem u dziadków to dziadek się wkurza że za głośno gadają,albo biegają po domu jak szalone.przecież to tylko dzieci. jak moja córka się pyta czego dziadek leży w łóżku no to jej powiedziałam że dziadek jest przeziębiony,ale ile mogę ją oszukiwać.kiedyś trzeba będzie ją w miarę uświadomić co jest z dziadkiem .
trzeba z tym jakoś żyć,ale jak....
trzymajcie się wszyscy cieplutko.pa |
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
rene1
Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 21982
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-10-31, 19:42 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
witam
nie sądziłam że człowiek może wyprodukować tyle łez,a to dopiero początek najgorszego.
w niedzielę były imieniny taty.i tu dylemat, jak mu złożyć życzenia .powiem mu 100 lat to i ja i on źle odbierzemy.jakoś wybrnęliśmy z tego. zawsze na imieniny był zlot rodzinny, a w tym roku -rodzina owszem była ale widząc stan mojego taty to chyba wszystkim odeszła chęć do wszystkiego.
tata już teraz całe dni przeleży w piżamie,do toalety trzeba mu pomagać,wczoraj prosił mamę żeby pomogła mu się ogolić,bo już będzie mieć to później z głowy. za chwilę pyta się na ile starczą mu te leki co ma w domu,mówię mu :miesiąc, a on na to:to jak ich wybiorę to już będę zdrowy?
no i bądź tu człowieku mądry udzielając odpowiedzi.
tak przeżywam chorobę taty że chyba i ja trafię na onkologię bo tylko papierosy pomagają mi jako tako funkcjonować,a idzie tego z dymem całkiem sporo...
no to trochę mi lżej jak mam się komu wyżalić
tata wrócił do tego lżejszego tramalu i mama mówi że tych jego szaleństw ,dziwnego zachowania ,zawrotów jest mniej.dobre i to bo mama jest z nim 24h na dobę i ważne to dla jej psychiki.
trzymam za was wszystkich kciuki i buziaki ślę |
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
rene1
Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 21982
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-10-26, 07:29 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
Witam
byłam wczoraj u rodzicach,a tam niestety przykry widok.tata coraz gorzej wygląda, coraz gorzej się czuje.wczorajszej nocy obudził się przed północą,sam się ubrał,wyczesał(choć normalnie trzeba mu w tym pomóc). gdy mama zapytała się co robi to powiedział że "ucieka przed BIAŁĄ". nie dał się położyć do łóżka.przesiedział tak ze cztery godzinie na krześle.dopiero nad ranem położył się spać.a później jeszcze gorzej,krzyczał że nogi mu nie chcą chodzić i w głowie mu się kotłuje i żeby wezwać karetkę.przyjechała siostra, rozmasowała mu nogi,a ma strasznie opuchnięte.gdy ja później dojechałam to spał,albo niby oczy miał otwarte ale jednak był myślami gdzie indziej.nawet moje dziecko nie było w stanie go choć na małą chwilkę rozweselić.
gdy zaczął jeść zupę to dostał czkawki i powiedział że nie może przełykać bo gdzieś tam mu się blokuje.
gdy leżał na łóżku to w brzuchu tak jakby mu bulgotało.
na te opuchnięte nogi coś dostał od lekarza z hospicjum,ale na razie to nie pomaga,dostał też jakieś leki na ciśnienie.
jeszcze tydzień temu miałam nadzieję że będzie z nami choć do Wigilii,ale po tym co się teraz dzieje,to boję się czy wytrzyma do wszystkich świętych.bo coraz bardziej jest jakby w swoim świecie.
schudł od wiosny około 20kg przykro na niego patrzeć.
może ktoś kogo nie dotknęła ta choroba pomyśli że jestem bez serca,ale chcę żeby już odszedł.żęby nie cierpiał,żeby wnuki nie widziały tego 'WRAKU' człowieka ,żeby zapamiętały go jako wesołego dziadka,żeby mama już nie cierpiała psychicznie.
wiem że cały ten post jest bez ładu i składu ale w tej chwili cała moja wiedza polonistyczna gdzieś uleciała.
gdy czytam posty z wątku o "zbliżającej się śmierci "widzę że to już niestety niedługo.
pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki za innych chorych.
.
[ Dodano: 2012-10-26, 08:31 ]
czy możliwe jest to, że to "kotłowanie się " w głowie to skutek mocniejszego Tramalu? |
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
rene1
Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 21982
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-10-23, 17:48 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
asiunia176 nie wiem co powiedział, bo mnie z nimi nie było. wiem tylko to co mi mama powiedziała przez telefon. jak coś więcej się dowiem to poinformuje o tym.
pa |
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
rene1
Odpowiedzi: 47
Wyświetleń: 21982
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-10-23, 17:28 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
witam,to znów ja...
dziś u mojego taty byli na wizycie domowej lekarz i pielęgniarka z hospicjum domowego. okazało się że tata jest przeziębiony i dostał jakiś antybiotyk, dodatkowo dostał jakieś leki wziewne. ma opuchnięte nogi.
ogólnie na bóle nie narzeka ale na nic nie ma siły. większość dnia prześpi,a potem w nocy narzeka na bezsenność. według mnie to ta bezsilność to bardziej jest u niego w głowie, dociera do niego diagnoza ale jej nie akceptuje. (zresztą ja podobnie). zrobił się strasznie nerwowy, ostatnio to nawet wnukom się porządnie oberwało, a najbardziej to mama cierpi przez jego humory. powiedziała że w kwestii jedzenia to u taty jak u baby w ciąży. mama znosi dzielnie te jego humory i dogadza mu jak może, ale przy mnie i siostrze to się rozkleja. pomaga jej jak może się wypłakać.
mi się oberwało że za często przyjeżdżam do nich, usłyszałam od taty tekst: "a w domu to nie masz co robić?".
młodszy brat stwierdził że jeszcze z tatą nie jest tak źle bo ma siłę nas opie... oby miał rację.
no dobra już się wyżaliłam, lżej mi na wątrobie
zdrówka dla wszystkich, pa. |
|