1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Temat |
sarenka
Odpowiedzi: 60
Wyświetleń: 27493
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-05-17, 14:40 Temat: Temat |
Wiad.otrzymałam.Wieczorem odpisze,teraz mam przerwe na kawę,a piszę jedną reką.Maluję okna i druga ręka nosi ślady farby-wieczorem domyję.Dziękuję za pamięć |
Temat: Temat |
sarenka
Odpowiedzi: 60
Wyświetleń: 27493
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-05-16, 18:11 Temat: Temat |
Joanna2012, -bardzo Ci dziekuję za odpowiedz.Ja urodziłam tyle dzieci ile sie poczęło,czyli dwoje.Nie miałam nigdy żadnych problemów i stąd zapewne moja bezradność.Oczywiście kupię obydwie polecone przez Ciebie książki.I jeśli pozwolisz,to pokażę Twój dla mnie wpis Córce.Ona od lat pisze na forum -chyba Promyczek i jeszcze jakimś,ale nie znam nazwy.Jeśli Ty też tam jesteś zarejestrowana,napisz mi na pw,to napisze ci jaki córka ma login.
Mnóstwo serdeczności Tobie i Twoim Malcom przesyłam |
Temat: Temat |
sarenka
Odpowiedzi: 60
Wyświetleń: 27493
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-05-15, 23:40 Temat: Temat |
plamiasta napisał/a: | nie to miałam na myśli pisząc nie oceniaj.... naprawdę. | -wiem I cieszę sie ,że mi odpisujesz.To sprawia,że lepiej rozumiem moje dziecko.
Pozdrawiam Cię i przesyłam |
Temat: Temat |
sarenka
Odpowiedzi: 60
Wyświetleń: 27493
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-05-15, 23:18 Temat: Temat |
plamiasta napisał/a: | nie ocenia | -Wielkie Nieba!Nie oceniam jej uczuć,to pewne.Ona ma juz tego swojego synka-a naszego Wnuczka- i jest już spokojniejsza.Tyle,że nie jest tak jak myslalam-juz ma dziecko,wiec o tamtych wydarzeniach zapomni.Jednak tak sie nie stało.Niekiedy wspomina i masz rację ,moja rola powinna ograniczyc sie do słuchania z uwaga córki.
I faktycznie-jak swego czasu jeszcze nim wnuczek szczesliwie sie urodzil,to mało mądrze powiedzialam,ze komus z naszej miejscowosci umarlo dziecko po kilku dniach od narodzin.To corka-powiedziala mi,ze tamta matka miala to szczescie,iż dane było jej miec dziecko w ramionach.Poniewaz ciąże obumierały ok.7-8 tyg.,to nie myślała o tym co z dalej sie dzieje.Ona raczej mysli,jakie bylyby gdyby zyly,jakiej plci.Ot,np.mamo zobacz Piotrus teraz mialby rodzenstwo.Dobra,dajmy temu spokoj.W lipcu ma przyjsc na swiat nastepny wnuczek
I jeszcze uwaga dla tych czytajacych mnie-to,ze my strate dziecka traktujemy bardzo emocjonalnie,nie znaczy,ze ja oceniam czy osądzam te kobiety,ktore sprawe widza inaczej. |
Temat: Temat |
sarenka
Odpowiedzi: 60
Wyświetleń: 27493
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-05-15, 21:16 Temat: Temat |
plamiasta napisał/a: | i chodzi o utratę dziecka to myślę że sprawa wygląda zupełnie inaczej . | - to może ktoś mi doradzi co ja mam mówić mojej córce,która straciła kolejno czworo dzieci,zanim urodziła synka,poznej jeszcze jedno,a teraz znowu jest przy nadziei.Bo,dla niej nie ma znaczenia,że te jej dzieci nim się urodziły to obumarły,ona chce o tym rozmawiać.Nie daje rady zapomnieć.Ja wiem,że w medycynie nazywa się ich płodami,ale ważne jest jak córka spostrzega tę sytuację.Chyba wciąż nie umiem jej tak do końca zrozumieć,a chciałabym.Tylko,nie wiem czy mój wpis nie wykracza poza ramy tego forum. |
Temat: Temat |
sarenka
Odpowiedzi: 60
Wyświetleń: 27493
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-05-03, 08:32 Temat: Temat |
Anelia napisał/a: | dlaczego poszedł do nieba" ? "dlaczego aniołki zabrały dziadka" ? | -to jest rada dla wierzących katolików,ale wśród nas piszących są ateiści,agnostycy czy innowiercy.
Oni również muszą zmierzyć się z problemem śmierci w oczach dziecka.Szczególnie tak małego.Dlatego w jednej z wcześniejszej mojej wypowiedzi napisałam,że może najlepiej kierować się sercem i intuicją.Na pogrzeb ,to faktycznie nie zabierałabym tak małego dziecka.Nic nie zrozumie,a przestraszy się.Pogrzeb trwa zwykle długo,rodzina co zrozumiałe,płacze.To niczemu nie służy.To piszę z mojego doświadczenia. |
Temat: Temat |
sarenka
Odpowiedzi: 60
Wyświetleń: 27493
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-05-02, 10:27 Temat: Temat |
Joanna2012 napisał/a: | . Ale co z pogrzebem? | -tym razem chyba mogę sensownie odpowiedzieć.Gdy umarł mój kochany Dziadek też zreszta na raka,ja miałam 3 latka.Umarł w domu,a ja nawet do niego poszłam się położyc-no,jak był chory,to lubił jak mu z brzeżku łóżka się połozyłam i coś tam opowiadałam.Nie wiedziałam,co się stało.Tego oczywiście nie pamietam,to wiem z opowiadań rodziny.Dla mnie On spał i już.
Jednak pamiętam mimo upływu wielu lat,pogrzeb Dziadka.ongiś na wsi to z kościoła na cmentarz szło się pieszo,a trumna była na karawanie konnym.
I czy dacie wiarę?J uważałam przez wiele lat,nawet gdy już byłam starsza,że to ten Pan prowadzacy karawan zabrał mi Dziadka.Był winny!
Radzę nie zabierać tak małego dziecka na pogrzeb.
Co więcej ,to tłumaczyć dziecko zgodnie ze swoim światopoglądem,więc nie będe nic w tym temacie pisać. |
Temat: Temat |
sarenka
Odpowiedzi: 60
Wyświetleń: 27493
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-05-01, 23:02 Temat: Temat |
Irre napisał/a: | ale mam takie poczucie | -spróbujcie rozmawiać z dzieckiem kierując się intuicją.Powiedzieć,że mama nigdy nie wróci nie można.Zresztą dla takiego malucha nigdy-to słowo abstrakcja.Długo żyję,myslałam,że znam już odpowiedzi na trudne pytania,a nie znam.Chyba tylko tyle mądrego mogą powiedzieć - kierujcie się sercem,tym szóstym zmysłem ,który ja nazywam intuicją. |
|
|