1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak anaplastyczny-drobnokomórkowy |
tati
Odpowiedzi: 146
Wyświetleń: 68110
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-04-07, 18:35 Temat: Rak anaplastyczny-drobnokomórkowy |
ela1 napisał/a: | Dużo czytałam artykułów na temat : mówić czy nie, i zdania są podzielone. |
Różne szkoły - jak szybko i dosadnie informować pacjenta. Czy musi paść słowo rak. Takie dyskusje można podejmować. Ale nie można odchodzić od prawdy, mówić, że to takie zwłóknienia, to minie, to nic takiego, jeszcze nie wiadomo.
Zastanów się co mu powiesz jeśli spyta cię, co ty o tym myślisz, gdy spyta na co jest chory. Bądź przygotowana. Może nie spyta. Może nie chce wiedzieć, ale jeśli on jasno postawi pytanie powinien się możliwie delikatnie, może nie do końca, ale powinien się dowiedzieć.
W rozmowie warto stopniować informacje i obserwować reakcję po każdej porcji. Mąż może w pewnym momencie mieć dość i rozmowę należy wtedy wyciszyć, wesprzeć. Zacząć np. "choroba jest ciężka", potem "jest to guz", potem "obecny jest też poza płucem", potem "to jest nowotwór", "nowotwór złośliwy", "jest to rak płuca, z przerzutami". Po przerwaniu rozmowy na którymś etapie, trzeba powiedzieć o leczeniu, nadziei, przedłużeniu życia. |
Temat: Rak anaplastyczny-drobnokomórkowy |
tati
Odpowiedzi: 146
Wyświetleń: 68110
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-04-03, 20:00 Temat: prawda |
Nie każdy musi wiedzieć jak skutecznym zabójcą jest jego rak. Dam ci tylko radę, bo zarabiam na życie, codziennie mówiąc ludziom, że mają raka. Jeśli się spyta, musisz powiedzieć mu prawdę. Możesz ją mówić stopniowo, ale jeśli się spyta musi się dowiedzieć, nie wolno Go okłamać. |
Temat: Rak anaplastyczny-drobnokomórkowy |
tati
Odpowiedzi: 146
Wyświetleń: 68110
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-04-02, 20:24 Temat: głowa |
Zgadzam się z oceną sytuacji przedstawioną przez DSS. Proszę przeczytaj jeszcze raz akapit z ostatniego posta napisanego przez DSS dotyczący przerzutów do głowy i ich leczenia.
Nie chcę być brutalny, choć pewnie tak to odbierzesz. Nie wiem czy to dobrze, że twój mąż myśli, że po chemii wyzdrowieje. Czy ktoś z onkologów powiedział mu, że go wyleczy? Myślę, że powinien mieć nadzieję na wyzdrowienie/przedłużenie życia, ale będzie to bardzo ciężkie leczenie bardzo ciężkiej choroby. Czy on zdaje sobie sprawę ze swojego bardzo poważnego położenia?
Trzymajcie się ciepło przez Święta. |
|
|