1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
tomeko
Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 19009
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-04-18, 08:38 Temat: Żarty się mnie trzymają |
Dziękuję Ewelino.
Ja sam nie wiem, co teraz czuję.
Jeśli przychodzi mi do głowy jakieś porównanie, to może czuję się jak ktoś, kto był w środku
jakiejś wojny i widział z bliska, jak ludzie walczą o życie i giną.
Mam na myśli oczywiście przede wszystkim jednego Człowieka, ale Jola i ja widzieliśmy wielu
strasznie chorych ludzi i były dni, kiedy nie mogliśmy się spotkać, bo np. na tej samej sali rodzina
żegnała umierającego i nie wolno było im przeszkadzać.
Nie umiem mieszkać sam, a każdym razie tak nagle sam. Nie sypiam po nocach.
Jeśli udaje mi się trochę odpocząć, to na ogół w dzień.
Jeśli rozmawiam z ludźmi i/lub jestem w pracy, to czuję się prawie normalnie.
Ale gdy wracam sam do psa i pustych ścian, to zaraz wyświetlają mi się sceny ze szpitali
i ogarnianie smutek jak fizyczny ból.
Ja to ja, ale dlaczego ta wspaniała dziewczyna musiała w życiu tyle wycierpieć?
I jak dzielnie znosiła te wszystkie szpitale.
Chorowała w życiu niezliczoną ilość razy i to chyba dało Jej i mnie złudne przeświadczenie,
że żadna choroba już Jej nie pokona.
Minie wiele czasu, zanim dojdę do jakiejś równowagi(?).
Chcę wypełnić plany, które robiliśmy z Jolą na jesieni. Przede wszystkim wyremontować
mieszkanie. Ale nie mam razie sił na realizację tego.
* * *
Kilka dni temu zagadnęła mnie sąsiadka z jakiegoś górnego piętra.
- Dzień dobry panu, jakoś dawno nie widziałam pańskiej żony, co się z nią dzieje?
- ... Ona nie żyje. Miała raka płuc i umarła ...
- ŻARTUJE PAN?!
I w ten sposób udał nam się czarny humor.
Pozdrawiam na razie. Mam jeszcze sporo do napisania, a więc do następnego razu.
Tomek(o)
|
Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
tomeko
Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 19009
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-04-11, 22:24 Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
Tak, zaglądam tu teraz i przypominam sobie tamte niesamowite tygodnie, kiedy jest to już o tę małą odrobinę mniej bolesne.
Jakoś udało mi się przetrwać Wielkanoc, w dużej mierze dzięki przyjaciołom i rodzinie Joli, którzy zapraszali mnie do siebie.
Mija szósty tydzień od śmierci i piąty tydzień od pogrzebu Joli.
Została pochowana zgodnie ze swoim ostatnim życzeniem, jakie wypowiedziała do mnie przez telefon resztkami tchu późnym wieczorem 11 stycznia, na krótko przedtem nim straciła przytomność i - co się później okazało - zdolnośc mówienia.
Chciała zostać spalona i pochowana w grobie rodziców. Zrozumiałem, że moich rodziców, bo tak się składa, że Jej rodzice leżą pochowani oddzielnie. Wiedziała, ze w grobie moich rodziców są jeszcze 2 miejsca, pozostawione dla nas obojga.
Choroby i śmierć dziwnie przeplatają się przez nasze życie. W październiku 2010 r. Jola miała na neurochirurgii operację usunięcia oponiaka. Operacja odbyła się przypadkiem dokładnie w dzień rocznicy naszego ślubu. Teraz msza żałobna i kremacja Joli odbyły sie w moje imieniny, a pogrzeb dzień później, w Dzień Kobiet. Po mszy żałobnej odbyła się w nielicznym gronie trochę dziwna uroczystość - ni to konselacja, ni to moje imieniny. A w dniu pogrzebu Joli ja składałem życzenia jej przyjaciółkom.
Wczoraj byłem na pogrzebie młodego kolegi z pracy. Chłopak miał 26 lat, nie tak dawno zrobił dyplom magistra i zaczynał pracować nad doktoratem. Nowotwór (nie wiem dokładnie, jaki) powalił go w ciągu 4 miesięcy - o ile wiem, diagnozę postawiono mu w grudniu. Wcześniej zdążył się jeszcze ożenić. Gdy pogrzeb się kończył, uścisnąłem dłoń i powiedziałem kilka słów otuchy, tak jak umiałem, do dziewczyny, która była jego żoną, a teraz płakała stojąc obok góry kwiatów, pod którą był jego grób.
Dziękuję wszystkim Forumowiczom za życzliwość i za tyle miłych i ciepłych słów.
Pewnie za jakiś czas wrócę i coś jeszcze napiszę.
Ja się jakimś cudem "trzymam". Nie ma się czym chwalić, ale sam się sobie dziwię, że nie rozleciałem się na kawałki.
Trzymajcie sie i Wy.
Tomek. |
Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
tomeko
Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 19009
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-03-01, 17:09 Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
Ludzie, dziękuję, jesteście wspaniali.
Ledwie minęło pół godziny...
Cała historia choroby Joli wydaje mi się nierzeczywista. Byłem przygotowany na wszystko od 6 tygodni, kiedy wypuszczono mnie z IK w Aninie z informacją, że Joli nie ma po co wybudzać ze śpiączki. Wszystko potem, to, że żyła, uznałem za cud. Cud ten nie trwał niestety długo.
Zrozumiałem, że rak płuc to choroba-drapieżnik. To choroba, na którą się naprawdę umiera, a nie dostaje się aspirynę i wraca do domu.
Za jakiś czas medycyna znajdzie być może jakiś sposób na zwalczenie raka płuc. Wtedy ludzie będą żyli zapewne nieco dłużej ... i będą umierać na coś innego.
20-letni etap mojego życia z Jolą zakończył się. Być może nie zasługiwaliśmy na więcej.
Nie wiem, co będzie dalej, ale Jola i ten czas pozostaną we mnie na zawsze.
Tomek |
Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
tomeko
Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 19009
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-03-01, 16:00 Temat: R.I.P. |
Jola umarła dzisiaj między godz. 10 a 11 rano.
Mawiała czasem, że w życiu ze mną ceni sobie spokój.
Niech po cierpieniach, jakich nie szczędziło Jej życie, znajdzie spokój po Tamtej Stronie.
Tomek |
Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
tomeko
Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 19009
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-02-29, 01:58 Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
J. jest w kryzysie. Poprzedniej nocy doszło do nie całkiem jasnych komplikacji (zachłystowe zapalenie płuc?), w wyniku których przestały poprawnie działać kolejno pozostałe lewe płuco, serce i nerki. Wieczorem 28 lutego J. była uśpiona, oddychała za pomocą respiratora i była podłączona do sztucznej nerki.
Prawdopodobnie na skutek udaru mózgu J. ma problemy z przełykaniem i z odkrztuszaniem z oskrzeli, w wyniku czego stale istniało niebezpieczeństwo zachłyśnięcia.
Boże, daj Jej jeszcze jedną szansę.
tomeko |
Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
tomeko
Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 19009
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-02-28, 00:49 Temat: Fentanyl |
Wszystko co dobre się kiedyś kończy. J. zaczęła mieć bóle pooperacyjne.
Dziś leżała z wymęczoną twarzą i spoconym czołem i ściskała lewą ręką poręcz łóżka. Pokazywała na brzuch i w jakiś sposób zapytała mnie, jak on wygląda. Czy jest tam jakaś rana? Nie, rany są wewnątrz.
Poprosiłem najpierw pielęgniarki o coś przeciwbólowego dla J., a potem zagadnąłem w tej sprawie ordynatora. Nie ma sprawy, na oddziale intensywnej terapii kliniki chorób płuc, leków przeciwbólowych nie może brakować. Gdy przyjechałem drugi raz po kilku godzinach, J. leżała jakby w półśnie i nie cierpiała już tak bardzo. Trochę to jeszcze potrwa, zanim rany się wygoją.
To "dobre", dzięki czemu J. nie wiedziała, kiedy miała operację, to był fentanyl, cudowny lek znoszący uczucie bólu, a także i lęku. Ale nie można go brać bezkarnie, z wielu powodów, choćby dlatego, że pogarsza oddychanie.
Można powiedzieć, że to po prostu narkotyk, ale pozwala przeżyć pacjentom najcięższe operacje w spokoju i z godnością.
Teraz J. dostaje już inne leki i będzie się musiała trochę pomęczyć, a ja będę musiał patrzeć na to właściwie bezsilnie.
Czasem wydaje mi się, że w tym, jak obserwuję chorobę i cierpienie J., jest coś z okrutnego eksperymentu. Gdybym tylko mógł, przyjąłbym na siebie jej ból! |
Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
tomeko
Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 19009
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-02-25, 19:21 Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
Dość długo nie pisałem, a trochę się działo.
Przedwczoraj J. miała operację. Wchodziło w grę usunięcie co najmniej 2 dolnych płatów prawego płuca.
W rezultacie zostało usunięte całe prawe płuco razem z otaczającymi węzłami chłonnymi.
W poprzednich dniach, gdy pytałem J. o operację, to kręciła głową przecząco. Gdy jednak doszło do rozmowy z chirurgiem i do podjęcia decyzji, była jak zwykle odpowiedzialna i odważna i zgodziła się, a potem podpisała lewą ręką.
Nie wiem, czy J. w pełni zdaje sobie sprawę, jak rozpaczliwy jest taki zabieg, ale chyba przynajmniej się domyśla.
Wczoraj powiedziałem J., ze poprzedniego dnia miała operację. Zrobiła oczy wielkie jak spodeczki. Z niczego nie zdawała sobie sprawy! Nic ją nie boli. Nie ma póki co większych powikłań.
Bogu dzięki medycyna potrafi oszczędzić ludziom cierpień, nawet, jeśli nie potrafi uleczyć wszystkich chorób.
Dałem sobie spokój z dostępem do dokumentacji. Takie usiłowania personel szpitala odbiera jako wrogą postawę. "No przecież nie mają państwo chyba zastrzeżeń do tego, co robimy ?".
Dam sobie spokój dla dobra wzajemnych stosunków, przynajmniej na razie.
Do pracy lekarzy i pielęgniarek na oddziałach intensywnej terapii (gdzie już 7-my tydzień obraca się J.) nie mam niemal żadnych zastrzeżeń. Najczęściej wręcz uczucie podziwu. O tym, co mnie wkurza, napiszę może innym razem.
Dzisiaj nie zostałem wpuszczony do J. Z nią jest wszystko w porządku, ale inny pacjent na tej samej sali umierał i nie można było przeszkadzać rodzinie, która przyszła się z nim pożegnać.
Dziękuję za wszystkie życzliwe posty i pozdrawiam - tomeko |
Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
tomeko
Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 19009
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-02-15, 10:04 Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
Dziękuję wszystkim. Dziękuję bałagan.
Ja zawsze uważam, co mówię przy żonie.
Od poniedziałku przedwczoraj J. jest już w Klinice Chorób Płuc. Przewieziono ją z Anina tamtego dnia rano.
Jest kłębkiem nerwów, bo to nowe miejsce, a poza tym wie, ze to tu ma rozegrać się właściwa walka.
Kręci głową, że nie chce, żeby ją operowali.
Ale jest jeszcze coś. Wczoraj pokazała mi, że rusza prawą nogą. Rusza już obiema nogami!
Tego dnia prawie się upiłem.
Jeszcze trochę, a będzie silniejsza i stamtąd nawieje
Pozdrawiam - tomeko |
Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
tomeko
Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 19009
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-02-10, 22:36 Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
Dzięki serdeczne. Jesteście wszyscy genialni.
Tak, J. (chyba będę pisał tak zamiast "żona") wszystko rozumie, wszystko słyszy i wszystko widzi, tak, jak kiedyś. Czasem nawet myślę, że byłoby dla niej lepiej, gdyby było inaczej.
Od paru tygodni zagadywała mnie, łapała za ręce, monosylabami próbowała zadać jakieś pytanie. Wiedziałem, o co jej chodzi, ale udawałem głupiego. Człowiek, który leży w szpitalach 5 tygodni, chciałby wiedzieć, co mu właściwie jest. Podejrzenia były bardzo jednoznaczne już od pierwszego tygodnia, gdy zrobiono rtg, ale dopiero kilka dni temu usłyszałem, jakie są wyniki his-pat. Nie ma już raczej miejsca na wątpliwości.
Opieka w Aninie jest genialna, może szczególnie wtedy, gdy wiedzą, że ktoś ma taką diagnozę, a może w ogóle. Siostry wręcz fruwają wokół J. Chyba wszystkie ją lubią, są z nią na ty. Ale nikt jej nie pisnął, jaką ma diagnozę.
No i powiedziałem J. jak bluźnierstwo: "Okruszku, masz raka płuc. Nie domyślałaś się czegoś takiego?"
Nie domyślała się. Wypiła sporo soku małymi łykami. Zadawała mi wzrokiem dalsze pytania. "Czy jest złośliwy? Taki sobie. One wszystkie są złośliwe".
"Co z Tobą będzie? Nie wiem, Okruszku. Lekarze zdecydują. Pewnie go będą musieli wyciąć".
"Czy umrzesz? Nawet nie myśl. W ogóle jak najmniej martw się na zapas, bo to nic nie daje. Odpoczywaj, musisz być silna. To jest wojna".
Poprosiła mnie, żebym już sobie poszedł. Ja zaszedłem do lekarza, powiedziałem co nabroiłem i poprosiłem, żeby dali jej coś na spanie, bo ma z tym problemy odkąd pamiętam.
Żałuję, że nie powiedziałem tego później - teraz wszystko przeciąga się jeszcze ze wzgl. na jakąś grypę żołądkową, nie pomyślałem jakoś o tym.
To trzeci nowotwór w życiu J. W październiku 2010 usuwali jej oponiaka na neurochirurgii na Szaserów. Zniosła to dzielnie i bez komplikacji jak jej inne niezliczone pobyty w szpitalach.
Może wtedy podpisywała jakieś oświadczenie. Ale w takim razie leżałoby teraz w szpitalu? Może to kiedyś sprawdzę, ale to teraz nie najważniejsze.
A ja nie byłem w szpitalu (jako pacjent) nigdy, odkąd mnie matka urodziła.
Pozdrawiam wszystkich
tomeko |
Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
tomeko
Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 19009
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-02-10, 14:09 Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
P.S. Dzięki Ewelino za każde dobre i ciepłe słowo. Dziękuję za wyjaśnienia Moderatora.
Dziękuję każdemu choćby za życzliwe myśli.
Jesteśmy obydwoje z żoną jedynakami, nie mamy dzieci, rodziców już pochowaliśmy.
Jeśli teraz psychicznie jakoś egzystujemy, to w dużej mierze dzięki wsparciu przyjaciół. |
Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
tomeko
Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 19009
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-02-10, 14:02 Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
Nie mam dostępu do dokumentacji medycznej mojej żony. Nie podpisywaliśmy nigdy deklaracji na ten temat, bo nie widać było takiej potrzeby i nie znaliśmy dokładnie przepisów.
Nie jest to może najważniejsze na tę chwilę, ale umyka mi przez to wiele szczegółów. Większość informacji dostaję w rozmowach z lekarzami i skutek jest taki, że nie pamiętam w tej chwili na pewno, czy np. zator w sercu był w prawym przedsionku i komorze, czy w lewym.
W obecnym stanie uzyskanie zgody żony byłoby dość kłopotliwe. Zapewne można to zrobić jakoś inaczej, niż przez podpisanie oświadczenia? Ale czy nie wymagałoby to np. udziału notariusza?
Pytanie na razie teoretyczne, ale dokumentacja choroby w ręku może być bardzo potrzebna.
Pozdrawiam
tomeko |
Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
tomeko
Odpowiedzi: 59
Wyświetleń: 19009
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-02-10, 05:08 Temat: Zator serca i udar mózgu jako powikłanie raka płuc |
Witam wszystkich
Po Nowym Roku mojej żonie zaczęły dolegać silne duszności i zawroty głowy, np. z trudnością dojścia z pokoju do kuchni lub łazienki.
W pierwszym tygodniu stycznia była hospitalizowana z powodu duszenia się i temperatury prawie 39 st. Rozpoznanie - zaostrzenie infekcyjne POChP. Po zastosowaniu antybiotyków i leków rozszerzających oskrzela oraz pod tlenem nastąpiła poprawa. Wykonano rtg kl. piers. - wyszły duże zmiany w prawym płucu. Postanowiono wykonać CT kl. piers. po ustabilizowaniu oddechu.
Niestety w kolejnych dniach nastąpił kryzys z niedotleniem i utratą przytomności. Rozpaczliwe telefony w nocy mojej żony do mnie, a rano informacja, że żona jest zaintubowana, pod respiratorem i w śpiączce farmakologicznej.
Tego krytycznego dnia wykonano "echo serca". Wykryto zmiany, które rozpoznano jako śluzaka przedsionka. Tego samego dnia żona została przewieziona do IK w Aninie. Tego samego wieczora w Aninie wykonano m.in. CT kl. piers. Dyżurny zespół lekarzy rozpoznał duże zmiany nowotworowe w płucach z naciekiem na serce, blokującym przedsionek i częściowo komorę. Po dłuższej naradzie sytuację przedstawiono mi jako nieoperacyjną i oznajmiono mi, że w istniejącym stanie nie ma sensu wybudzanie żony ze śpiączki.
W kolejnych dniach stan mojej żony konsultowało jednak szereg specjalistów. Stwierdzono możliwość zoperowania serca pod warunkiem wybudzenia żony ze śpiączki.
Wybudzenie żony ze śpiączki udało się dopiero po 5 dniach. Tego samego dnia wykonano operację serca, która zakończyła się sukcesem i uratowała mojej żonie życie.
Przed operacją byłem przy żonie, koło jej lewego boku. Wykonywane było badanie neurologiczne; była mowa o niedowładzie prawej strony, ale wtedy nie zwróciłem na to uwagi.
Żona oddychała przy pom. respiratora i nie dało się z nią rozmawiać.
Podczas operacji z serca usunięto skrzepy krwi, które blokowały przedsionek i częściowo komorę. Wykonano również biopsję płuca. Materiał z serca i płuca oddano do badania histopat.
Po operacji serca okazało się, że żona ma udar mózgu z porażeniem połowiczym prawej strony i afazją. Nie jest jasne co było przyczyną udaru i kiedy dokładnie nastąpił. Są również trudności z połykaniem, na skutek których żona jest żywiona głównie za pomocą kroplówek (nie wiadomo, na ile na skutek udaru, a na ile np. na skutek ucisku nowotworu).
Wyniki badań histopat., o ile się orientuję, mówią o raku wielkokomórkowym płuca.
W takim stanie żona czeka obecnie na przeniesienie do kliniki chorób płuc, w celu leczenia tej głównej choroby, które nie mogło być dotąd podjęte. Ostatnio dodatk. przyczyną opóźnienia jest infekcja przewodu pokarmowego, być może związana z wcześniejszym leczeniem antybiotykowym.
Opisuję naszą historię, ponieważ tak ciężki los mojej żony jest mi niezmiernie bliski, a nasza sytuacja życiowa jest krytyczna. Na tym forum już znajduję wsparcie i rady, przeglądając niektóre tematy.
Piszę także, aby przedstawić powikłanie raka płuc w postaci udaru mózgu, które nie jest rzadkie (pewne dane statystyczne można w miarę łatwo "wyguglować"). Dzieje się tak dlatego, że rak płuc powoduje z natury rzeczy ogólne niedotlenienie, a ponadto wiele nowotworów powoduje generowanie dużych ilości skrzepów krwi.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
tomeko
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-02-10, 10:30 ]
Post wydzielony do osobnego wątku zgodnie z Regulaminem Forum.
|
|
|