1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak piersi przewodowy |
zufed
Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 8884
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-03-15, 22:01 Temat: Rak piersi przewodowy |
Witaj
Może być tak, że pobolewa Cię ta pierś, w końcu ingerowano w jej strukturę. Powinno przejść, gdyby nie przeszło do wizyty zgłoś lekarzowi. Ale nie gorączkujesz przypadkiem?
Co do Twojego rozpoznania, chętnie bym Ci pomogła, ale tak jak pisałam specjalista od piersi nie jestem niestety, ale może choć trochę pomogę Ci rozszyfrować.
Stwierdzono u Ciebie postać inwazyjną raka wewnątrzprzewodowego, niestety co do reszty rozpoznania nie mam pewności, nie chcę wprowadzić Cie w błąd.
Myślę, że wkrótce ktoś tu zajrzy i udzieli Ci bardziej szczegółowych informacji. Troszkę to trwa, ale sama pewnie widziałaś, że masę ludzi w tym ( i nie tylko tym ) dziale niestety czeka na odpowiedź.
Salek, nadzieja umiera ostatnia. wiem, że taka diagnoza to szok, uwierz mi, ale do sprawy trzeba podejść w miarę z dystansem i walczyć. Robić co się da, żeby choroba nie zdominowała naszego życia w 100%, i myśleć o niej jak o chorobie, którą trzeba pokonać i już.
Pamiętaj, ze są tu na forum ludzie tacy jak Ty zmagający się z chorobą. Zawsze możesz tu wpaść, zapytać o rade o wyjaśnienie, albo poprostu tak sobie pogadać o pierdołach i pożalić, że Cie nikt nie rozumie.
My zrozumiemy na pewno <uscisk> |
Temat: Rak piersi przewodowy |
zufed
Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 8884
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-03-13, 23:24 Temat: Rak piersi przewodowy |
Witaj salek, co do spraw związanych z nowotworem piersi nie bardzo pomogę, poczekaj troszkę na odpowiedź osób bardziej zaznajomionych w temacie odemnie, ale słówko na temat tych "magicznych" pięciu lat.
Wiele osób ( co zresztą jest zrozumiałe) załamuje się słysząc, że np pięcioletnie przeżycie w ich chorobie wynosi np.40%. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać tragedią bo jak to tylko 40% chorych przeżyje 5 lat, czy będę w śród nich i ja?
Otóż, nie jest to tak do końca, ponieważ to są tylko dane statystyczne wyliczane na podstawie różnych zawiłych współczynników. Sprawa przeżycia jest bardzo indywidualna i zależy od wielu czynników rokowniczych jak np: rodzaju nowotworu, stopnia zaawansowania choroby, wieki itp.
Czy można się nie załamać? MOŻNA. Pozytywne myślenie to duża część sukcesu, może dla Ciebie brzmi to jeszcze jak coś mało wiarygodnego, ale na na Naszym Forum znajdziesz wiele na to dowodów.
Wszyscy tutaj walczymy albo z własnymi chorobami albo zmagamy się z chorobą bliskich.
<uscisk> |
|
|