[2plus2to22]

Witam.
Przesyłam kartę informacyjną na temat choroby mojej mamy (3 strony). Ze względu na duży rozmiar plików przesyłam linki zewnętrzne:
1 strona: http://www.fotosik.pl/pok...bbb4c8afdc.html
2 strona: http://www.fotosik.pl/pok...8883ff98af.html
3 strona: http://www.fotosik.pl/pok...ab517db0da.html
Pamiętam, że w 29 grudnia 2010 mam miała operacje i wycięto jej guza jelita o wymiarach ok 20cm x 15cm x 10 cm, dlatego mama miała problemy z wypróżnieniem.
Mama ogólnie jest sprawna. Boli ją czasami kręgosłup no i brzuch oczywiście. Czasami słabo się czuje.
Moje pytania:
1. Co myślicie o zastosowanym leczeniu?
2. Czy mutację genu KRAS należy tutaj traktować jako coś pozytywnego lub negatywnego?
3. Co myślicie o terapii Gersona? Mama zaczęła stosować dietę wg Gersona. Podobno dieta ta może złagodzić skutki chemii.
4. Gdzie mogę poczytać coś sensownego na temat zastosowanego leku Folfiri? Mama pokazała mi także ulotkę leku Irinotecan Kabi, który też będzie przyjmować.
5. Jakie są rokowania?

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-01-17, 23:17 ]
Pliki wystarczyło po prostu zmniejszyć.
Dodano do posta.

[absenteeism]

2plus2to22 napisał/a:

1. Co myślicie o zastosowanym leczeniu?

Niestety mama na nim sprogresowała, co oznacza, że nowotwór uodpornił się już na leczenie podawanymi lekami.
Choroba w momencie wykrycia była w najwyższym stadium zaawansowania (rozsiew do jajników, wątroby), więc zastosowane leczenie było z założenia paliatywne.

2plus2to22 napisał/a:

2. Czy mutację genu KRAS należy tutaj traktować jako coś pozytywnego lub negatywnego?

Zapewne oznaczano mutację pod kątem ewent. podania cetuximabu albo panitumumabu (chociaż to tylko moje domniemanie). Ponieważ mutacja jest obecna, to nie jest zasadne podanie ww. leków.
Nie operowałabym tutaj pojęciami "pozytywne / negatywne".

2plus2to22 napisał/a:

3. Co myślicie o terapii Gersona? Mama zaczęła stosować dietę wg Gersona. Podobno dieta ta może złagodzić skutki chemii.

Co o tym myślimy można przeczytać tutaj: Analiza krytyczna 'cudownych' metod antynowotworowych

2plus2to22 napisał/a:

4. Gdzie mogę poczytać coś sensownego na temat zastosowanego leku Folfiri? Mama pokazała mi także ulotkę leku Irinotecan Kabi, który też będzie przyjmować.

FOLFIRI to nie jeden lek, a schemat chemioterapii. Składa się na niego właśnie irynotekan, fluorouracyl i folinian wapnia.
Informacji o tym schemacie jest w internecie mnóstwo, proponuję pogooglać ("FOLFIRI chemotherapy").

2plus2to22 napisał/a:

5. Jakie są rokowania?

Rokowanie od początku nie było najlepsze, bo choroba została zdiagnozowana w najwyższym stadium zaawansowania. Statystycznie w tym stopniu ok. 12% pacjentów osiąga 5-letnią przeżywalność.
Na ten moment jest progresja, zobaczymy jaka będzie reakcja na ten schemat chemii.

[vioom]

Od siebie jeszcze uzupełnię informację:

Cytat:

1. Co myślicie o zastosowanym leczeniu?

Zupełnie w mojej opinii. Uważam, że zastosowane leczenie było bardzo agresywne, multidyscyplinarne, widać w nim ogromne starania o jak najwięcej korzyści dla Twojej mamy. Było też niewątpliwie bardzo obciążające (co pewnie odczuliście) ale po obecnych wynikach krwi nie mam wątpliwości, że Twoja mama jest wyjątkowo silną osobą! (parametry biochemiczne i morfologiczne jak u zdrowego człowieka!). Musisz zdawać sobie sprawę, że rokowanie w tym przypadku jest niestety złe, musimy to powiedzieć sobie otwarcie. Ale zastosowanie kolejnego cytostatyku - tym razem irynotekanu stanowi pewną szansę w zatrzymaniu choroby choćby na jakiś czas. Nie chwytajcie się żadnych Gersonów, Noni czy innego świństwa. Tzn Gerson to chyba te świeże soki, no nie? Świeże soki jak najbardziej polecam, sam uwielbiam ale żeby ktoś przypisywał sobie robienie i picie soków? Przecież to ludzie od tysięcy lat znali

Mnóstwo siły będzie Wam teraz potrzebne. Trzymam kciuki za jak najlepszą odpowiedź na leczenie!

[absenteeism]

vioom napisał/a:

Tzn Gerson to chyba te świeże soki, no nie? Świeże soki jak najbardziej polecam, sam uwielbiam

Lewatywę z kawy też?

vioom ma rację - żadne terapie Gersona czy inne cuda nie złagodzą skutków chemioterapii - tym bardziej u pacjenta, który przeszedł już kilkanaście jej cykli i jego organizm jest w jakiś sposób obciążony przebytym leczeniem. Choć wyniki faktycznie są w porządku.
Z tym Gersonem jeszcze jedna uwaga - ta dieta w założeniu obniża poziom sodu, który u mamy jest już w dolnej granicy normy. Tym bardziej nie jest to odpowiedni sposób wspomagania.

[vioom]

Cytat:

Lewatywę z kawy też?

Co to to nie Proszę o przebaczenie ignorancji w temacie Gersona

[2plus2to22]

Najgorsze były pierwsze chemie. Mama słabo się czuła, ale z każdą kolejną chemią (według moich obserwacji) mama coraz lepiej je tolerowała.
Skoro ta dieta wg Gersona jest zła, to mam pytanie: jaką dietę powinna teraz mama stosować, co jeść, czego nie itd. Jeśli jest to gdzieś opisane to poproszę o linka.
Wiem jeszcze, że mama brała także Betuleco (krem brzozowy) oraz olej z czarnuszki. Czy to też są niedozwolone dla niej środki?
Wiem, że na forum jest osobny dział "Wspomaganie konwencjonalnego leczenia onkologicznego" oraz diety w chorobie nowotworowej. Ale opierając się na waszym doświadczeniu, czy jest jakaś nazwijmy ją "dieta celowana", która najbardziej będzie pasowała w przypadku mamy?
Poproszę o rady odnośnie diety dla mamy oraz jakiś dodatkowych lekarstw, które pomogą w przyjmowaniu chemii i zwalczaniu raka.

[absenteeism]

2plus2to22 napisał/a:

Skoro ta dieta wg Gersona jest zła, to mam pytanie: jaką dietę powinna teraz mama stosować, co jeść, czego nie itd.

Najprostsza dieta - niech je to, co lubi, i na co ma akurat ochotę.

Nie ma żadnej "diety celowanej" ani takiej pasującej pod konkretny rodzaj chemii. Jasne, że dobrze by było, żeby mama nie spożywała produktów ciężkostrawnych, obciążających wątrobę, ale jeśli raz na jakiś czas coś takiego zje z apetytem - nie zaszkodzi.

[vioom]

Dobra dieta to dieta smaczna