Chciałabym przedstawić historię mojej mamusi...otóż w styczniu mama miała laparoskopowo usuwane kamienie z woreczka żółciowego, po operacjo dowiedziałyśmy się od lekarza, że woreczek był bardzo zaniedbany, zaropiały itd i w samą porę ten zabieg. Po 2 tygodniach Przyszedł wynik z badania hitop. i niestety gruczolakorak G2. Wysłali mamę na tomograf, bo podejrzewali przerzuty do wątroby, na szczęście, wątroba, trzustka i wszytskie inne narządy są bez zmian...czyli kamień z serca. W takim razie lekarze postanowili wyciąć jeszcze węzły chłonne od woreczka, które są we wnękach w wątrobie, i kolejny wynik wykazał, że te węzły były już zaatakowane, ale wątroba jest czysta...dostała mama chemioterapię, czy ktoś wie jaka może być ta chemioterapia? czy mama ma jakieś naszne ;(??? Prosze o odpowiedź?????
[ Komentarz dodany przez: Richelieu: 2010-04-25, 22:02 ]
Kasiu, zgodnie z Regulaminem forum i dla ułatwienia wydzielam dla Ciebie nowy wątek. Pozdrawiam.
Byłyśmy z mamą u onkologa...który bardzo ją przestraszył mówiąc, że chemioterapia już nie pomorze, że trzeba powtórzyć tomograf bo on nie wierzy, że wątroba jest czysta, kazał mamie się zgłosić do szpitalą i będą jej zakładać pompe naczyniową :( nic z tego nie rozumiem :( nie wiem czy mama mi o wszystkim mówi, myśle że nie z tego względu, że za 2 tygodnie wychodzę za mąż...eeehhh co za życie. Nie wiem w ogóle o co chodzi z tą pompą, dlaczego mama nie może mieć chemioterapii tak jak wszyscy czyli jeździć na sesje i później do domku tylko musi iść na tydzień do szpitala :( eeh boje się o nią.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum