Dzień dobry,
moja babcia (84 lata) została niedawno zdiagnozowana, ma czerniaka na spodzie stopy. Zmiana została wycięta, zdjęte są już szwy, został pobrany materiał do badań (załączam wynik). Wszystko to było robione prywatnie, w oczekiwaniu na wizytę u państwowego onkologa. W czwartek mamy wizytę w Centrum Onkologii (Roentgena 5). Mam różne doświadczenia z państwową służbą zdrowia i wiem, że starsze osoby są często traktowane jako zło konieczne. Zdaje sobie sprawę, że w pewnym wieku agresywne leczenie nie ma sensu, ale chciałabym zapewnić babci jak najlepszą opiekę. Niestety kompletnie się nie znam na medycynie, nie mam też w rodzinie lekarza, więc mam nadzieję tutaj znaleźć odpowiedzi na moje pytania:
1. O co pytać, o co zadbać na pierwszej wizycie, na co zwrócić uwagę?
2. Na jakie jeszcze badania powinna zostać skierowana babcia, jakich skierowań się ewentualnie domagać?
3. Jakie są (biorąc pod uwagę wiek babci) możliwości leczenia?
4. Jakie są rokowania?
5. Co możemy dodatkowo (jako rodzina) zrobić aby pomóc babci (dieta, suplementy, dodatkowe leki etc.)
Dodam, że babcia pod względem sprawności fizycznej jest w bardzo dobrej kondycji (pomijając chorą nogę), psychicznie trochę gorzej (prawdopodobnie początki Alzheimera). Będę ogromnie wdzięczna za wskazówki. Z góry dziękuję.
Anna.
Witaj, na szybko powiem Ci, że Twoja babcia trafiła w najlepsze ręce, do najlepszych specjalistów. Przekonałam się już, że lekarze tam pracujący nie traktują pacjenta jak zło konieczne, niezależnie od wieku. Mój mąż się tam leczy , a nie jest już młodzieniaszkiem.
Co do wyników, to będzie pewnie docinanie blizny i równoczesne wycięcie węzła chłonnego tzw. wartowniczego. Te marginesy są za małe.
Pytajcie o wszystko co chcecie wiedzieć, czego nie rozumiecie i co budzi Wasze wątpliwości, jasno i otwarcie. W trakcie rozmowy lekarz Was będzie informował co i jak, więc pytania też same się będą nasuwać.
Jeżeli babcia przyjmuje jakieś dodatkowe leki (nazwa i dawki) lub chorowała w przeszłości na cięższe choroby – to też musicie poinformować lekarza o tym, zabierzcie całą dokumentację medyczną skserowaną.
Dziękuję za odpowiedzi, trochę się martwię przebiegiem ewentualnego leczenia, bo babcia jest osobą, która nie narzeka, a wręcz odwrotnie, ukrywa swoje problemy, nie chce mówić, że coś jej dolega, coś boli, czegoś potrzebuje, ogólnie trudno się jej pomaga. Mam nadzieję, że to chwilowe unieruchomienie przyzwyczai babcię do mówienia o potrzebach.
Czy ten najbliższy węzeł zawsze się wycina, bo poprzedni lekarz (ten z prywatnej kliniki) sugerował żeby nie wycinać, trochę na zasadzie, że babcia jest już stara i lepiej nie ingerować aż tak. Czy to jest słuszne podejście?
Na ile inwazyjnie leczyć 84-letniego pacjenta? Może ktoś mi doradzi?
Bardzo Wam wszystkim dziękuje za okazanie zainteresowania tematem.
Anna.
Anno, w przypadku dużego nacieku ( 6 mm) i wysokiego index mitonicznego 10/ 1 mm 2 wycięcie węzła wartowniczego jest postępowaniem z wyboru.
Moja mama po wycięciu węzła dochodziła do siebie rewelacyjnie. Niemniej trzeba liczyć się z tym ze w przypadku obecności prErzutow babcie czekać będzie kolejna operacja- wycięcie wszystkich węzłów tej okolicy.
To trudna decyzja- wszystko zależy od stanu babci.
Szukajcie dobrego lekarza który pomoże podjąć ta decyzję.
Trzymam kciuki!
Dziękuję za kciuki i link, szperam po innych tematach w poszukiwaniu wskazówek.
Rozumiem, że przy tego typu nowotworach od razu należy zrobić RTG klatki piersiowej i USG brzucha, żeby wykluczyć przerzuty (czy to robi się w CO, czy trzeba biegać do lekarza rodzinnego?).
Powinno się tez pobrać materiał do badania z węzła wartowniczego (czyli biopsja)? Czy może można to zbadać za pomocą USG węzłów?
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi.
Anna.
Dziękuję za rady, noga babci na szczęście goi się bardzo dobrze. Czekamy do czwartku i mamy nadzieję, że dalsza diagnostyka i leczenie pójdzie sprawnie. W razie czego będę szukać pomocy na forum. Wspaniale, że jest takie miejsce.
Anna.
Jesteśmy już po wizycie, udało nam się załatwić większość badań i konsultacji na miejscu (RTG, EKG, rozmowa z anestezjologiem i chirurgiem - onkologiem), babcia jest już zapisana na poszerzenie marginesów i pobranie węzła wartowniczego (za 3 tyg.). Zajęto się nami bardzo profesjonalnie przed nami jeszcze tylko USG brzucha. Teraz pozostało trzymać kciuki za wyniki badań i sam zabieg. Dziękuję za odpowiedzi i wiedzę, którą tu, w różnych wątkach, się dzielicie. Bardzo mi pomogła przygotować się do wizyty.
Mam jeszcze jedno pytanie, co jeszcze można zrobić, aby jakoś babci pomóc? Może jakaś szczególna dieta? Może jakoś wzmocnić przed zabiegiem?
Anna.
Dzień dobry ponownie
Przez jakiś czas nic nie pisałam, bo czerpałam wiedzę z forum, które odpowiadało na moje ewentualne pytania i wątpliwości (chwała Wam za to). Babcia miała poszerzenie marginesu z biopsją 2 węzłów wartowniczych (w kolanie i pachwinie). Na dzień dzisiejszy wieści są fantastyczne. RTG płuc - czyste, USG brzucha - czyste. Biopsja nie wykazała zmian w węzłach Teraz babcia jeździ jeszcze na zamiany opatrunku, a potem ma mieć wizyty kontrolne co 3 miesiące. I tu mam pytanie. Czy zrobiliśmy wszystko co trzeba? Czyli czy może jeszcze jakieś dodatkowe badania zrobić, na coś zwrócić uwagę, i drugie pytanie - czy stosuje się jakąś profilaktykę dla takich pacjentów? Jakaś dieta, jakieś konkretne rzeczy, na które należy zwracać uwagę, żeby bronić się przed postępem choroby? Dziękuję za uwagę i pozdrawiam
Babcia powinna odżywiać się normalnie jak do tej pory i jeść na co ma ochotę będzie bardziej szczęśliwa. Niech żyje normalnie bo w tej chorobie najważniejsza jest psychika dlatego proponuje nie stosować żadnych zmian zwykła normalność będzie spokojniejsza a to dobrze wpłynie na zdrowie Pozdrawiam i życzę zdrowia i spokojnych świąt
Dziękuję za odpowiedź, mam jeszcze jedno pytanie, choć podejrzewam, że retoryczne.
Jakie są szanse na to, że choroba się nie rozwinie? Czy przy tak zaawansowanej diagnozie 6mm Breslova i III poziom Clarka zdarza się, że rak odpuszcza? Z tego co wyczytałam węzły nie są jedyną drogą rozsiewania tego nowotworu. Czy da się zrobić np markery na ten typ raka?
No to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi.Bo tego nikt nie wie.Czerniak jest nieprzewidywalny i wszystko moze sie zdarzyc.Temu tez sluza kontrole onkologiczne.Jesli chodzi o markery czerniaka to nie wiem czy takie sa,choc na forum wyczytalam, ze takowym jest LDH.Opinie sa rozne jesli chodzi o wiarygodnosc tego badania.Jak bedziesz u lekarza to mozesz zapytac.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum