Na jesieni wykryłam u siebie guzka piersi, zrobiłam usg, które wskazało dalszą diagnostykę.
Po biopsji cienkoigłowej z podejrzeniem zmian nowotworowych trafiłam co Centrum Onkologii.
Tam wykonano mi mammografię, usg oraz biopsję gruboigłową.
Dziś odebrałam wyniki biopsji:
Hyperplasia ductalis sine atypia (UDH) et cum atypia (ADH/DCISnG1) et hyperplasia papillaris apocrinalis mammae. Kategoria B3.
USG wykonywane przed biopsją przez tego samego lekarza:
Sutek lewy - na godz. 9 jest nieregularny, nieostro odgraniczony guzek 20x30 mm. BIRADS 4C
Lekarz nie wiele mi powiedziała oprócz tego, że do kontroli za pół roku.
Zastanawiam się czy nie lepiej to wyciąć...
w 2011 miałam operowany guz jajnika - zmiana łagodna.
Dodatkowo mama zmarła na nowotwór szyjki macicy, jestem obciążona chorobą autoimmunologiczną.
iwona2017,
Sama ADH nie jest powodem do podjęcia działań chirurgicznych - niemniej u Ciebie zmianę określono w biopsji jako graniczną z DCIS ( czyli rakiem przedinwazyjnym) o najniższym stopniu złośliwości. Przynajmniej ja tak rozumiem ten wynik.
W przypadku DCIS robi się wycięcie zmiany - na Twoim miejscy dopytałabym o możliwość biopsji mammotomicznej, żeby usunąć cały 'niepewny' obszar i dookreślić zmianę. Ale to moja opinia, mam nadzieję, że odezwie się ktoś lepiej doinformowany.
Pozdrawiam.
Hyperplasia ductalis sine atypia (UDH) et cum atypia (ADH/DCISnG1) et hyperplasia papillaris apocrinalis mammae.
Z tego jak ja to rozumiem (ale moja łacina nie jest za mocna) to oznacza:
rozrost przewodowy bez cech atypii (UHD - usual hyperplasia ductal ) i z cechami atypii (ADH - atypical ductal hyperplasia/DCSI - Ductal Carcinoma In Situ - ) i rozrost brodawkowy apokrynowy (zwyrodnieniowy) piersi.
ADH Atypowa hiperplazja przewodowa, stan przedrakowy
DCSI Rak przewodowy przedinwazyjny z niskiego stopnia /NG1
O postępowaniu napisała już missy (wycięcie zmiany), ja podobnie myślę. Zmiana powinno być wycięta z kilkoma milimetrami marginesu zdrowej tkanki.
Osobiście poszłabym w tym kierunku bo byłabym spokojniejsza, pomimo że statystycznie - niezależnie od przyjętego postępowania przeżywalność kobiet ze zdiagnozowanym DCIS jest bardzo wysoka i wynosi blisko 100%.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Dziś dowiedziałam się, ze jednak zmiana będzie usunięta z czego się cieszę. Uzyskałam jednak informację ze odbędzie się to w znieczuleniu miejscowym co trochę mnie przeraża.
Możecie mi podpowiedzieć jak to wygląda? Wizytę w CO mam dopiero w czwartek.
W przypadku DCIS robi się wycięcie zmiany - na Twoim miejscy dopytałabym o możliwość biopsji mammotomicznej, żeby usunąć cały 'niepewny' obszar i dookreślić zmianę. Ale to moja opinia, mam nadzieję, że odezwie się ktoś lepiej doinformowany.
Jeśli już ciąć i mammotomicznie usuwać całą całkiem niemałą zmianę (20x30 mm)
zdecydowanie skłaniałbym się do usunięcia operacyjnego.
Skoro wyżej jest mowa o możliwości obecności zmiany złośliwej w stadium przedinwazyjnym (DCIS)
to moim zdaniem ryzyko pozostawienia jej fragmentów przy usunięciu mammotomicznym jest raczej nieakceptowalne.
Porównaj także ten post.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Wywalczyłam usunięcie zmiany operacyjnie w znieczuleniu ogólnym. Przyznam, ze lekarz nie był zachwycony moją decyzją bo to przecież nic złego a ja panikuje. Proszę jeszcze o informację czy przed zabiegiem mam na cos zwrócić uwagę? Do chwili obecnej nie bylo mowy o wycinaniu marginesu a rozumiem, ze powinien być wycięty. Wiem, ze przed operacją czeka mnie konsylium, chciałabym być przygotowana by później się nie okazało, ze czegoś nie dopilnowałam.
Przyznam, ze lekarz nie był zachwycony moją decyzją bo to przecież nic złego a ja panikuje.
Nie chodzi tu o zachwycenie lekarza ale o samopoczucie pacjenta. Myślę że twoja decyzja jest słuszna i przede wszystkim masz do niej prawo.
Ja sama także bym była za znieczuleniem ogólnym. Będzie dobrze trzymam kciuki i pozdrawiam.
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Miałam wykonany podobny zabieg do planowanego u ciebie, zmiana była tylko trochę mniejsza. W moim przypadku zabieg był wykonany w znieczuleniu miejscowym, trwał ok. 20 min. i był całkowicie bezbolesny. Mnie osobiście mniej bolało i krócej trwało niż przy biopsji (miałam mammotomiczną). Z tego co wiem znieczulenie miejscowe jest bezpieczniejsze i mniej obciążające dla pacjenta.
Ja polecam zabieg w znieczuleniu miejscowym, oczywiście decyzja należy do ciebie.
Lekarz zawsze stara się usunąć tego typu zmiany z marginesem, tylko nie zawsze udaje się osiągnąć odpowiedni margines.
Zazwyczaj wcześniej wykonuje się tzw lokalizację czyli oznaczenie położenia zmienionych chorobowo tkanek pod kontrolą usg. Powodzenia
W zeszłym tygodniu zmiana została wycięta, obecnie czekam na wyniki. Mam jednak pytanie odnośnie szwu. W wypisie nie ma informacji a z lekarzem się nie widziałam w dniu wypisu. Czy szwy są rozpuszczalne? Czy trzeba je zdjąć? Jeśli tak to po jakim czasie, niestety do CO nie moge sie dodzwonić.
Tydzień temu byłam w CO, było wszystko ok. Szew jest rozpuszczalny. Dziś podczas kąpieli odkryłam, ze w miejscu gdzie był guzek jest dużo większy guzek, tak, ze odstaje. Twardy i lekko bolesny. Czy to może być chlonka? Tydzień temu nie była ściągana a pierś była miękka. Operacja była 16/05. Fakt przyznam, ze wszystko juz robię bo niestety jestem sama w domu z małymi dziećmi. Panikować czy czekać?
Może być chłonka, a jeżeli to w okolicach blizny to może być i ropień, tak czy tak samo się nie rozejdzie (jeżeli duże) bez paniki ale do chirurga trzeba (do 30 dni on odpowiada za wszystko co dzieje się w ranie). Robienie "wszystkiego" nie ma na to wpływu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum