Witajcie!
Na początku sierpnia dokonałam "odkrycia":(.
Od tego momentu czytam wszystko i wszędzie, bo chyba najważniejsze to WIEDZIEĆ:)
Obecnie jestem po zabiegu oszczędzającym z procedurą węzła wartowniczego.
W podsumowaniu badania histopatologicznego napisano; G2 T2N1
ponieważ guz (rak przewodowy naciekający) miał 2,5 cm,
receptory ER 90%, PgR ujemny, HER2 ujemny, Ki67 dodatni w 10% komórek,
a ocena dojrzałość wg EE (3+2+2=7).
Znaleziono również obrazy wrastania nowotworu do naczyń podścieliska piersi.
Z trzech usuniętych węzłów chłonnych dwa miały przerzuty,
przy czym jeden z przekroczeniem torebki węzła, a drugi bez.
W ślad za tym przeprowadzono doszczętne wycięcie węzłów chłonnych i poddano je badaniu.
Wszystkie lektury sugerowały, że jeśli w tym badaniu przerzuty ujawnią się w więcej niż 2 węzłach chłonnych to zostanie wdrożona CHT, a następnie RT i HT, a jeżeli będzie ich mniej to dalsze leczenie bez CHT.
Wynik po SLNB:
"Badaniu poddano tkankę chłonną dołu pachowego, materiał o wymiarach 7x6x3 cm,
w ocenie makroskopowej z licznymi ogniskami ziarniny resorpcyjnej ale bez węzłów chłonnych.
Mikroskopowo widoczna tkanka tłuszczowa i łączna z ziarniną resorpcyjną, bez zmian nowotworowych,
wśród tych tkanek 4 małe węzły chłonne bez zmian nowotworowych".
Z radością czytam "bez zmian nowotworowych".
Niepokoi mnie ilość węzłów chłonnych wyciętych/zbadanych (chyba powinno być ich więcej?).
Czy taki wynik jest wiarygodną podstawą do zalecenia tylko RT i HT czy może potrzebna jest dalsza diagnostyka?
Czy wrastanie nowotworu do naczyń jest jakąś przesłanką wdrożenia CHT i czy coś sugeruje na przyszłość?
W kwestii badań dodam, że w Rtg klatki piersiowej oraz USG jamy brzusznej nic nie stwierdzono
(ale nie uwidoczniono śledziony- może jestem "mutantem" w kwestii układu chłonnego?).
Wiem, że po "jasnowidzenie" to nie na Forum
, ale na pewno doświadczenie i wiedza - których nie mam - podpowiadają jakieś scenariusze.
Nie boję się leczenia (na mnie "padło" i trzeba tym zarządzić). Boję się, że zrobię za mało.
Będę bardzo wdzięczna za Wasze - "po fachu" i "po doświadczeniu"- opinie i sugestie.
Oczywiście do onkologa jestem już umówiona (za tydzień).