1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak jajnika z przerzutami
Autor Wiadomość
Marta83 


Dołączyła: 01 Lut 2014
Posty: 5

 #1  Wysłany: 2014-02-01, 12:58  Rak jajnika z przerzutami


Mam do Was ogromną prośbę o interpretację wyników badań mojej przyszłej teściowej.
Jesteśmy wszyscy zrozpaczeni całą sytuacją bo z dnia na dzień jest coraz słabsza.

Pacjentka jest już po operacji usunięcia obustronnego jajników.
Dostała już I wlew.

Rozmawialiśmy z lekarzem po operacji i powiedział nam, że rak jest już bardzo zaawansowany
ponieważ po otwarciu okazało się, że nie mogli usunąć macicy ponieważ grozi to w obecnej chwili zbyt dużą utratą krwi
oraz że już są przerzuty na żołądek oraz są nacieki na j. cienkim.

Dodam, że pacjentka ma duże trudności z jedzeniem, wodobrzusze nadal występuje.
Skarży się na ciągłe odbijanie lub zgagę, często też wymiotuje.
Staramy się Jej wszyscy pomóc ale niestety powoli nie wiemy co mamy podawać Jej do jedzenia bo nawet lekkostrawne jedzenie nie jest przyjmowane.
Z wyników badań histopatologicznych nie wynika że są konkretne przerzuty do sąsiadujących organów.
Narzeczony rozmawiał jednak z lekarzem prowadzącym i ten to potwierdził że jest jeszcze rak żołądka, nacieki na otrzewną i j. cienkie.

Czy może nam ktoś pomóc zinterpretować te wyniki?
Lekarz powiedział nam tylko, że mamy nastawić się na wszystko bo w tym stadium to kwestia przedłużenia życia.
Staramy się jak możemy podnosić Ją na duchu i mobilizować Ją do walki z tym strasznym choróbskiem.

[ Dodano: 2014-02-01, 17:59 ]
Czy ktoś pomoże w ewentualnej interpretacji wyników? Bardzo proszę o pomoc







wyniki nr 2.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 4982 raz(y) 830,05 KB

wyniki nr 3.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 5774 raz(y) 632,17 KB

wynik nr 1.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 5643 raz(y) 758,11 KB

 
fraszka33 



Dołączyła: 12 Lut 2011
Posty: 414
Skąd: Wrocław
Pomogła: 92 razy

 #2  Wysłany: 2014-02-01, 18:23  


Witaj
Jeśli to satdium 3c to nie powinno być przezutow na żoładek bo klasyfikowało już by do stadium 4 ( chyba, że się myle ale Richelie mnie na peno poprawi)
W tej sytuacji musicie mieć nadzieje, że chemioterapia zadziała i nacieki będą się zmniejszać a co za tym idzie teściowa będzie czuć się lepiej.
Te objawy jak niestrawności, wymioty mogą być skutkiem chemii, leki antywymiotne nie zawsze działają.
Ja też macicy nie miałam usuwanej przy pierwszej operacji, zrobiono to dopiero po 6 wlewach taxol+cisplatyna.
Posiadacie jeszcze jakieś wyniki histopato??

[ Dodano: 2014-02-01, 18:25 ]
Popytajcie się tez o zastosowanie Avastinu. O ile się orientuje jest on od niedawna refundowany przez NFZ w pierwszym rzucie chemioterpii.
 
Marta83 


Dołączyła: 01 Lut 2014
Posty: 5

 #3  Wysłany: 2014-02-01, 18:32  


Witam Cię Fraszka 33.
Dziękuję za zainteresowanie tym tematem. Wyniki histopatologiczne dzisiaj dostałam przesłane skanem od narzeczonego bo otrzymali je dopiero w czwartek (tj. 30.01.2014) Wcześniejsze informacje mamy z protokołu operacyjnego o którym przyszła teściowa nie ma pojęcia. Rodzina prosiła aby nikt o tym jej nie wspominał- tym bardziej o przerzutach o których mówił nam lekarz. Przyszła teściowa ma dzisiaj kryzys- płacze, obiadu znowu nie przyjęła (wymioty), leży w łóżku i nie chce z niego wychodzić. Naprawdę martwię się tym wszystkim bo widzę jak z dnia na dzień nam słabnie :( Na forum jestem nowa, więc przepraszam, że w niektórych kwestiach nie jestem doinformowana.
 
fraszka33 



Dołączyła: 12 Lut 2011
Posty: 414
Skąd: Wrocław
Pomogła: 92 razy

 #4  Wysłany: 2014-02-01, 18:40  


Ile teściowa jest po chemii??

[ Dodano: 2014-02-01, 18:44 ]
Oj własnie sie dopatrzyłam.
Teściowa ma prawo czuć się źle, czy przed chemia było tak samo?
 
Marta83 


Dołączyła: 01 Lut 2014
Posty: 5

 #5  Wysłany: 2014-02-01, 18:54  


Teściowa dopiero wczoraj dostała I chemię. Wcześniej także były problemy z przyjmowaniem pokarmów. We wtorek (28.01) ponownie musieliśmy ja zawieźć na odbarczanie płynu z brzucha (za pierwszym razem ściągnęli 5 litrów, we wtorek już tylko 1 litr). Martwię się tym dlaczego ten płyn nadal nachodzi skoro przydatki zostały wycięte?
Przed pójściem do szpitala teściowa miała robione badania krwi, z których wynikało że ma niski poziom leukocytów, w szpitalu jednak podłączyli jej kroplówki z elektrolitami i zaczęli ustawiać ją na I chemię. Fraszka jestem tym wszystkim przerażona, bo teściowa w przeciągu 4tygodni schudła ponad 11 kg(obecnie waży niecałe 50 kg jak już nie mniej). Do tego od ponad 4 tygodni cały czas pojawia sie problem z jedzeniem....czy możesz mi podać co taka osoba może jeść. Próbowaliśmy z nutridrinkami też ale niestety to i dla niej jest za słodkie i po tym ją mdli.... naprawdę nie wiemy juz co z tym fantem robić
 
fraszka33 



Dołączyła: 12 Lut 2011
Posty: 414
Skąd: Wrocław
Pomogła: 92 razy

 #6  Wysłany: 2014-02-01, 19:09  


Tu jest ważne na co tściowa ma ochotę.
Ja po chemii miałam wstręt do jedzenia. Pilam małymi łyczkami rosołek. A potem już jadłam wszystko na co mam ochote. Nie lubię nutridrinkow więc ich nie piłam
Teściowa musicie delikatnie przekonywać, że jeśli chce walczyć to musi jeść choćby po troszeczku:)
Woda w brzuchu zbiera się gdyż są przerzuty a one nie zostały usunięte.
Spokojnie poczekajcie czy zadziała chemia.
Przy takich Leukocytach też się podaje chemię ale podejrzewam, że teraz ostro pojadą w doł.
 
mufaso83 



Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 722
Pomogła: 110 razy

 #7  Wysłany: 2014-02-02, 11:13  


witaj
jeżeli chodzi o leczenie, zapewne, zgodnie z zaleceniami, Teściowa otrzyma 3 cykle chemioterapii (chociaż czasami rozważa się podanie 6 cykli, jak u mojej Mamy), następnie zostanie wykonana cytoredukcja, czyli usuną wszystkie zmiany możliwe do usunięcia.
Musicie starać się zadbać o Teściowej kondycję, może spróbujcie Nutridrinków dostępnych bez recepty, ewentualnie dostępnych w aptekach środków w proszku, które można dodawać do jedzenia, a są bardzo kaloryczne. Wodobrzusze i zmiany na żołądku będą miały bardzo negatywny wpływ na apetyt i łaknienie. Moja Mamcia bardzo lubiła zupy krem.
Trzeba też pilnować, czy brzuch jest na bieżąco odbarczany.
_________________
Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #8  Wysłany: 2014-02-03, 07:55  


fraszka33 napisał/a:
Jeśli to satdium 3c to nie powinno być przezutow na żoładek bo klasyfikowało już by do stadium 4 ( chyba, że się myle ale Richelie mnie na peno poprawi)

Tak jest
(chyba, że żołądek byłby zajęty innym niezależnym nowotworem:
'Narzeczony rozmawiał jednak z lekarzem prowadzącym i ten to potwierdził że jest jeszcze rak żołądka, nacieki na otrzewną i j. cienkie.'
ale wówczas naciekanie jelita, i niezależny nowotwór żołądka podobnie niekorzystnie komplikowałyby Waszą sytuację).

Wynik badania histopatologicznego weryfikuje na niekorzyść wysoki stopień złośliwości nowotworu (G3)
wobec klinicznie (wstępnie) rozpoznanego niskiego (G1),
co jednak ma mniejsze znaczenie wobec głównego niekorzystnego czynnika rokowniczego,
jakim jest wysokie stadium zaawansowania choroby.

W tej sytuacji optymalne postępowanie wygląda tak jak wyżej napisała Mufaso83,
a w niedalekiej przyszłości potrzebna będzie także opieka hospicyjna (w trybie domowym albo stacjonarnym).
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
Marta83 


Dołączyła: 01 Lut 2014
Posty: 5

 #9  Wysłany: 2014-02-04, 11:52  


Dziękuję za informację. W czwartek będę miała więcej informacji z protokołu operacyjnego. Wczoraj byłam cały dzień u teściowej. Ostatnie 3 dni była makabra...co zjadła to zwymiotowała (tak mi mówiła). Zanim przyjechałam dowiedziałam się że wzbraniała się z piciem płynów bo stwierdza, że od tego wymiotuje i tak samo było z jedzeniem. Wczoraj zrobiłam jej zupkę krem tak jak polecała Mufaso83 (zmiksowałam mięso, warzywa, odpowiednio doprawiłam). Dawałam jej co godzinę troszkę zupy. Poskutkowało, ustały wymioty. Potem delikatna galaretka owocowa.Widzę, że cierpi ale niestety teściowa zaparła się w kwestii przyjmowania leków przeciwbólowych i przeciwwymiotnych stwierdzając że jej nie pomagają (zwłaszcza lek przeciwwymiotny). Dodatkowo wyszła jakaś wysypka po obu stronach żeber którą obecnie smarujemy Sudokremem i jak jest odczucie swędzenia stsosujemy zwykłe wapno do picia..Powiedzcie jak długo te wymioty będą występować? Czy one same ustaną czy trzeba zgłosić się po jakieś silniejsze leki podawane w postaci zastrzyków ? Jak zwiększyć (polepszyć)apetyt chorego? Czy każdą chemię tak samo będzie przechodzić? Czy to prawda, że w przypadku chemii nie powinno dawać się choremu metalowych noży i widelców bo to zwiększa odczucie metaliczności w ustach?
 
mufaso83 



Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 722
Pomogła: 110 razy

 #10  Wysłany: 2014-02-04, 19:13  


Ciężko powiedzieć jaki jest powód wymiotów (zaczęły się po chemii?)co do leków naprawdę przekonaj mamę do ich brania, przecież jej ulżą, niepotrzebnie cierpi. Są też plasterki przeciwbólowe, ale najlepiej poprosić lekarza o inne, bardziej odpowiednie może specyfiki.
Na poprawę apetytu jest np Megalia http://www.doz.pl/leki/p2252-Megalia
co do wymiotów konkretnie spowodowanych przez chemię, moja Mamcia dostawała leki i wiem, że też musiała dostać mocniejsze, ponieważ jeden specyfik (nie pamiętam nazwy)nie działał. Wymioty trwały nawet do około 2 tygodni po wlewie, ale każdy przechodzi to inaczej. Jednak po zmianie leków, wymioty praktycznie całkowicie ustały. Dostawała dodatkowo przy wlewie specjalne zastrzyki plus tabletki. I tak, jak mówiła Mamcia, każdą chemię przechodziła coraz gorzej. Organizm jednak był osłabiony po kolejnych wlewach.
_________________
Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
 
kina 



Dołączyła: 14 Lut 2013
Posty: 130
Skąd: Bielsko-Biała
Pomogła: 54 razy

 #11  Wysłany: 2014-02-04, 23:09  


jesli dosaje cisplatyne to wlasnie ona powoduje mataliczny smak w ustach i czeste wymioty...moze sie czuc jak po karuzeli.Jadlam wtedy głownie zupe pomidorowa i kiszona kapuste i nic wiecej.Wszytko inne powodowalo ze mnie naciagalo.Trzymalo mnie tak skołowaciałą zawyczaj jakies 3-4dni a pozniej bylo juz zdecydowanie lepiej.Pomagalo jedzenie malych ilosci a czesto , pokarmy nie gorace i nie zimne.Pilam tez duzo samej wody.Leki np/wymiotne dodstwalam zarowno w tabletkach jak i czopkach.Warto przy nich wcinac sliwki suszone albo gotowane czy pieczone jablka -i duzo pic wody poniewaz moga powodowac lekkie zatwardzenie ..W szpitalu jeszcze przy przygotowaniu ( premedytacji) przed podaniem zwlaszcza cisplatyny o ile dobrze pamietam dostawalm leki p/wymiotne w zastrzykach...
 
fraszka33 



Dołączyła: 12 Lut 2011
Posty: 414
Skąd: Wrocław
Pomogła: 92 razy

 #12  Wysłany: 2014-02-05, 11:10  


A przepisali Wam Emend na wymioty?
 
Marta83 


Dołączyła: 01 Lut 2014
Posty: 5

 #13  Wysłany: 2014-02-05, 11:47  


Niestety Emend nie przepisano, wczoraj rozmawiałam z narzeczonym- teściowa czuje się ciut lepiej, z tego co mi mówił na razie nie było wymiotów. Mamy nadzieję, ze na ten czas zanim zostanie podana kolejna chemia wymioty już ustaną i troszkę ją wzmocnimy.Skarżyła mi się ostatnio, że ma duże problemy z zaparciami..spróbujemy z tymi suszonymi śliwkami- może coś ruszy..Dzisiaj lub w czwartek postaram się podać więcej info z protokołu jaki otrzymaliśmy... tak bardzo chcielibyśmy ulżyć jej w tym wszystkim aby tak nie cierpiała :(

[ Dodano: 2014-02-06, 10:39 ]
Z protokołu który otrzymaliśmy wynika: cięciem podłużnym od spojenia łonowego do połowy odległości pępek wyrostek mieczykowato otwarto warstwowo jamę brzuszną. Stwierdza się- trzon macicy prawidłowej wielkości. Do dna macicy przyrośnięte pętle jelita cienkiego. Naciek nowotworowy między pęcherzem moczowym a macicą. Jajnik prawy zmieniony w guz o śr. 6 cm. Jajnik lewy zmieniony w guz o śr. 4,5 cm. Zatoka Douglasa wytapetowana nowotworem. Sieć większa skąpa zmieniona nowotworowo, przyrośnięta do ściany jamy brzusznej w linii pośrodkowej. Rozsiew nowotworowy na powierzchni otrzewnej i jelit o śr. do 2 mm. Żołądek zmieniony nowotworowo, pogrubiały. Wykonano obustronną adnexektomię. Uwolniono zrosty j. cienkiego od macicy. Hemostaza elektryczna j. cienkiego oraz uwolniono zrosty sieci od ściany brzucha. Spongostany : 1 do miednicy mniejszej, 1 na sieć większą. Dren. Intra:Rak jajnika lewego. Rak jajnika prawego, nie można wykluczyć przerzutowego charakteru zmian- zlecono badania immunohistochemiczne. Wielkość resztek: pow. 2 cm (zmiany na żołądku) liczne. Płyn 2800ml. Dg: Rak jajnika III C.
Moje pytanie: dlaczego w badaniu histop. nie ma mowy o tym że jest rak żołądka i w jakim stadium on jest? Richelieu pisał, że jeśli jest jeszcze rak żołądka to niestety swiadczyć to będzie o stopniu IV a nie III. Dlaczego w takim razie lekarz stwierdza że to III stadium a nie IV?
 
fraszka33 



Dołączyła: 12 Lut 2011
Posty: 414
Skąd: Wrocław
Pomogła: 92 razy

 #14  Wysłany: 2014-02-10, 17:56  


Witaj
Nie mogę się nigdzie doczytać czy został pobrany wycinek z żoładka do badania histopatologicznego.
Dopiero po zbadaniu materiału można by było stwierdzić, że to ten konkretny nowotwor.
Jak sie czuje teściowa?
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #15  Wysłany: 2014-02-10, 18:38  


Marta83 napisał/a:
dlaczego w badaniu histop. nie ma mowy o tym że jest rak żołądka i w jakim stadium on jest?

Bo, jak zauważyła Fraszka33, nie przebadano wycinka zmiany z żołądka.
Skoro nie wiadomo, czy jest to rak żołądka, czy naciek raka jajnika, tym bardziej nie można mówić o ocenie zaawansowania ewentualnego raka żołądka.

Marta83 napisał/a:
Richelieu pisał, że jeśli jest jeszcze rak żołądka to niestety swiadczyć to będzie o stopniu IV a nie III.

|wht?!| Gdzie on pisał takie bzdury ?! Jeśli tak, to napisał nieprawdę, gdyż:
Cytat:
[...] niezależny nowotwór żołądka podobnie niekorzystnie komplikował(y)by Waszą sytuację

Dwa niezależne i różne nowotwory to nie to samo co jeden w stadium uogólnienia (tj. IV).

Marta83 napisał/a:
Dlaczego w takim razie lekarz stwierdza że to III stadium a nie IV?

Gdyż takie wg jego obecnej wiedzy jest zaawansowanie choroby:
"III: Obecność nowotworu w jamie brzusznej lub przerzuty do węzłów chłonnych zaotrzewnowych i pachwinowych"
(Zalecenia (2013 r.), str. 301, tab. 11).
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group