Witam,
choruję od lat na hashimoto oraz niedoczynność tarczycy. W lutym 2015 roku wykryto u mnie guzki na tarczycy, największy miał 18x13mm, endokrynolog zalecał biopsję, ale ociągałam się z tym i do dziś jej nie wykonałam. Wczoraj zrobiłam ponownie usg tarczycy i jestem przerażona:
Tarczyca położonowa typowo, hipoechogeniczna, umiarkowanie unaczyniona, niejednorodna echogenicznie. W prawym płacie w okolicy górnego bieguna drobna zmiana ogniskowa hipoechogeniczna o maksymalnym wymiarze ok. 6,2mm, z obwodowym typem unaczynienia. W płacie lewym istotnych zmian ogniskowych nie stwierdzono. Na pograniczu płata lewego i cieśni duża zmiana guzkowa niewyraźnie odgraniczona, o mieszanej echogeniczności i mieszanym typem unaczynienia z drobnymi zwapnieniami o maksymalnym wymiarze 25mm. Obecne odczynowe węzły chłonne do 18mm.
Oznacza to, że guz urósł w ciągu 2 lat z 18mm na 25mm, lekarka powiedziała, że guz niewyraźnie odgraniczony nie rokuje dobrze. Jutro idę na biopsję, muszę teżÂ wykonać badania z krwi na tyreoglobulinę oraz kalcytoninę. Chciałabym zapytać czy przygotować się psychicznie na nowotwór? Poczytałam o tyreoglobulinie i kalcytoninie, o ile normy musząÂ być przekroczone by była pewność, że to nowotwór? Przepraszam, że pytam o to wszystko przed wynikami biopsji, ale mam dopiero 31 lat i strasznie się boję tych najgorszych typów nowotworu tarczycy. Od wczoraj mam ciśnienie 160/110, tak się nakręciłam
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2017-03-20, 20:04 ]
Post scalony do odpowiedniego wątku. Proszę stosować się do Regulaminu Forum.