to nie jest depresja potwierdzona w żaden sposób tylko ma takie wahania nastroju - raz cieszy sie, uśmiecha, a innym razem płacze i mówi, że nie ma już dla niej ratunku. Stąd moje pytanie czy to jest objaw czegoś co powinno zaniepokoic czy raczej nie? czy wpływa na jej zachowanie to że ma tego raka i czy to może byc np. objaw jakiś przerzutów?
Mamy zachowanie jest całkiem naturalne , nie dziw się , dowiedziała się o chorobie z którą zawsze trudno się pogodzić.
Drugą sprawą jest także to że mama bierze sterydy.
One powodują takie hustawki nastrojów, czasem w ciągu chwili od euforii do płaczu . To są ich skutki uboczne i trzeba o tym pamiętać. Czasem pomagają leki uspokajające lub własnie antydepresanty .
pozdrawiam
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Witajcie, mama jest już po drugiej brachyterapii. Okazało się że ma zapalenie lewego płuca, oskrzeli i krtani... Lekarz przepisał antybiotyk i przechodzi. Martwi mnie, że cały czas jest "rozstrzęsiona" to znaczy, ręce cały czas strasznie jej się trzęsą, czy to może byc spowodowane tym napromieniowanie, czy też powód może byc inny?
Ponadto pozostała jej jeszcze jedna brachyterapia i końcem marca jest zarejestrowana na chemioterapię i naświetlenia (będzie to trwało aż 6 tygodni!, dlaczego tak długo?). z tym, że brachyterapię ma w szpitalu Brzozowie, a chemię i naświetlenia będą w Krakowie na Garncarskiej. Myślicie, że zmiana szpitala nie jest złym krokiem?
Martwi mnie, że cały czas jest "rozstrzęsiona" to znaczy, ręce cały czas strasznie jej się trzęsą, czy to może byc spowodowane tym napromieniowanie, czy też powód może byc inny?
Taki stan może być przy przyjmowaniu sterydów..
Nie zaszkodzi jednak zapytac lekarza na kolejnej wizycie ,byc moze jednak jest tez inny powód.
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
@ niki dzięki, mama się też uspokoiła jak się dowiedziała, że to najprawdopodobniej przez sterydy - bo lekarze "machali ręką" jak im wspominała o tym.
Dzisiaj mama miała miec 3 brachyterapie, ale o dziwo jej nie było. Lekarz wykonujący powiedział, że już nie ma po co, w pozytywnym znaczeniu! Teraz będzie chemia i naświetlenia. Bardzo się wszyscy cieszymy, i oby tak dalej leczenie dawało rezultaty czego mamie i wszystkim innym chorującym serdecznie życzę!
Teraz będzie chemia i naświetlenia. Bardzo się wszyscy cieszymy, i oby tak dalej leczenie dawało rezultaty czego mamie i wszystkim innym chorującym serdecznie życzę!
życzę tylko takich wiadomości i trzymam kciuki .
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Witam, Mama miała TK jamy brzusznej i klatki. Do wyników jeszcze nie ma dostępu, ponieważ ciągle przebywa w szpitalu i pewnie przy wypisie dostaniemy. Lekarz jedynie powiedział, że guz się zmniejszył i stwierdzili zapalenie prawego płuca. TK zostało wykonane przed określeniem dalszego leczenia (chemia i radioterapia).
Stąd moje pytania:
Czy zapalenie płuca jest "dobrym" objawem? wedle lekarza tak właśnie jest.
Czy po brachyterapi, następnie chemii i radioterapii jest szansa na operację i usunięcia guza?czy to będzie koniec leczenia? Czy raczej te zabiegi nie spowodują zmiany guza na operacyjnego?
Czy przed chemio/radioterapią mama nie powinna miec innych badań przeprowadzonych, które można by zasugerowac lekarzom jeszcze?
Jak długo zapalenie płuca może trwac i czy jest przeszkodą/uniemożliwia podjęcie dalszego leczenia?
Nie wiem dlatego też pytam lekarz nie dopowiedział dokładnie, dodam, że tego nie powiedział onkolog tylko ordnator płucnego na którym mama jest obecnie leczona.
Dzisiaj mame bolała głowa - mówiła, że ból na tyle mocny, że w głowie czuła pulsowanie i bolało ją też lewe oko. Dostała kroplówkę z lekiem przeciwbólowym i tyle.
A ja się martwię bo wiem, że rak płuca "lubi" dawac przerzuty do mózgu :(
czy jest potrzeba domagac się od lekarzy jakiś dodatkowych badań?
Jeśli to jednorazowo, nie powtarza się często bądź nie wywołuje innych objawów (zab. widzenia, czucia, drętwienia itp itd), to nie ma co się martwić na zapas.
Po TK głowy wyniku jeszcze nie mamy fizycznie, bo otrzymamy przy wypisie ze szpitala (już jutro!!:)) ale lekarka prowadząca oznajmiła, że nie ma żadnych zmian. Kamień z serca
Mam pytanie odnośnie leczenie celowanego (efgr?) czy pytac lekarzy czy jest możliwosc taka i czy brali ją pod uwage?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum