[komentarze dotyczą tego wątku]
[komentarz dodany przez: agax: 2010-08-30, 15:49 ]
witaj angus.
NIe jestem lekarzem, więc moja wypowiedź z pewnością nie będzie "okrutnie fachowa", ale mój tata również choruje na tą paskudę, więc postaram się napisać to co sama wiem.
Pytasz jak pomóc tacie - ty znasz swojego tatę najlepiej i tylko ty wiesz co sprawia mu przyjemność i chociaż trochę radości.
Odnośnie pomocy "zdrorotno-organizacyjnej" poczytaj inne wątki, znajdziesz tam sporo informacji o ewentualnej opiece hospicyjnej, transporcie i innych niewątpliwie przydatnych rzeczach.
Moim zdaniem najważniejsze, to żebyś nie zostawiał rodziców "samym sobie", po prostu bądź z nimi tak żeby wiedzieli, że zawsze mogą na ciebie liczyć.
------------------------------------------
Cytat: |
Moim zdaniem najważniejsze, to żebyś nie zostawiał rodziców "samym sobie", po prostu bądź z nimi tak żeby wiedzieli, że zawsze mogą na ciebie liczyć. |
Popieram w 100% - ja daje z siebie wszystko co mogę dla rodziców - rozmieszam, pocieszam, pomagam tez w sprawach organziacyjnych - szpitale, lekarze -dla mojej mamy to duży komfort, bo wie, że ja zawsze wszystko załatwię . Często skupiam się na pomocy w sferze psychicznej i fizycznej dla mamy, bo mama sprawuję opiekę w domu, wiec ona musi miec duży siły i "pogody ducha", żeby się na co dzień dzielic nią z tatą.
Rak drobnokomórkowy to fatalny rak - ale ile czasu czasu - tego nikt nie wie.....