Jestem kilka dni po operacji-Sonda w nosie do żołądka mój ulubiony gadżet.Przychodzi gigantyczny obćhód 20 osób coś sobie gadaja ja siedzę na łóżku i myślę jak miło by było nakłaść po pisku komuś.Zwłaszcza tej diablicy co mnie przekonała że tytanowa żuchwa to spełnienie moich szczenięcych marzeń-zawsze chciałem być Robocop
Nagle wszyscy stają w równym szeregu Oklaski i Panie Jerzy pan naprawdę da radę łzy mi pociekły zwyczajnie się zawiesiłem i już nie miałem ochoty nikogo lać.To jest autentyk ale i tak jak pyta się ta co mnie przekonała jak się czuję odpowiadam Przecież spełniłem młodzieńcze marzenia.Trochę bredzę ale nie bardzo mam gdzie przed rodziną się trochę napinam-po co dodatkowo mają się martwić.Są i tak w szoku.