[łukasz93]

27 grudnia moja 50-kilku letnia Mama poczuła się bardzo źle po przyjściu ze sklepu. Narzekała na ból żołądka. Położyła się do łóżka, później wymiotowała. Myśleliśmy, że to zwykła grypa żołądkowa albo inna tego typu dolegliwość. Całość trwała 5 dni, gdy kolejny raz zaczęła wymiotować postanowiliśmy ją zabrać do szpitala.
Podłączyli ją do kroplówki, uzupełnili elektrolity, brzuch przestał ją boleć, wymioty się skończyły i obecnie czuje się normalnie, dobrze. Zupełnie bez żadnych objawów, normalna Mama.

Zrobili jej gastroskopię i było podejrzenie wrzodu dwunastnicy. Niestety po tomografii okazało się najgorsze.. (załączam wyniki). Jesteśmy wszyscy zdruzgotani, nie wyobrażamy sobie, że mogłoby się jej cos stać. Dodam też, że nie ma żółtaczki, cukrzycy, nadwagi. Nie piła, nigdy nie paliła...

Na razie czekamy na wyniki biopsji, czego się spodziewać? Kiedy będzie mogła wrócić do domu i czy jej to wytną?

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2013-01-11, 22:48 ]
Dane osobowe lekarzy bezwzględnie należy usuwać ! (poprawiłem).

[absenteeism]

łukasz93 napisał/a:

Na razie czekamy na wyniki biopsji, czego się spodziewać?

Wyniku histopatologicznego z biopsji, który (miejmy nadzieję) określi czym jest zmiana.

łukasz93 napisał/a:

Kiedy będzie mogła wrócić do domu i czy jej to wytną?

O to, kiedy mama wróci do domu, najlepiej zapytać lekarza prowadzącego. A co do ewent. wycięcia zmiany - wszystko zależy od wyniku biopsji i od dalszej diagnostyki, powinno się wykonać RTG klatki piersiowej, dobrze byłoby też zrobić rezonans jamy brzusznej, który dałby nieco pewniejszą odpowiedź odnośnie zmian w wątrobie (jest podejrzenie przerzutów w tym obszarze).

[łukasz93]

absenteeism napisał/a:

[...] (całość posta #2)

Dziekuje za odpowiedź. Jestem jeszcze bardzo młody, nie wyobrażam sobie stracić mamę w tym wieku. Jestem do niej tak przywiązany, ze nie przespałem ani jednej nocy odkąd zobaczyłem ten wynik. Ona z kolei jest bardzo spokojna.

Mama podczas ciąży przeszło 20 lat temu zakaziła się WZW, ledwo uszłą z życiem, była w śpiączce, lekarze nie dawali szans. Mnie jeszcze na świecie nie było. Może stąd te ślady na wątrobie i tam rak nie dotarł? Mama w dalszym ciągu czuje się normalnie, nie ma żadnych objawów w tym momencie. Czekamy na biopsję , próbkę pobrano własnie w wątroby, gdyż do trzustki nie mogli się dostać. W poniedziałek najwcześniej powinny być wyniki. Boję sie tego dnia.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2013-01-12, 16:53 ]
Nie ma potrzeby cytowania całości posta bezpośrednio poprzedzającego wypowiedź. Poprawiłem.

[ankita]

łukasz93, trzymaj się i nie martw na zapas - tutaj na pewno wszyscy będą starali się Was wspierać, ja trzymam kciuki za dobre wyniki mamy - pamiętam jak dowiedziałam się o chorobie mojej przez tydzień prawie nie spałam i schudłam 5 kg.... Ale staraj się mimo wszystko zbierać siły żeby mieć maksymalnie "trzeźwy"umysł na załatwianie wszystkiego i pomoc mamie w ustaleniu diagnozy.

[MMK]

Witaj głowa do góry trzeba myśleć tylko pozytywnie. Jak będzie trzeba wspierać i walczyć. Moja Mama ma 57 lat niestety guz trzustki, jestem jeden nie mam rodzeństwa wspieram Mame jak tylko się da.

Zobaczysz będzie dobrze.

[łukasz93]

Strasznie mi na niej zależy, musi do nas wrócić zdrowa.

[łukasz93]

Mamy wynik biopsji (próbka z wątroby):

Histopatologia - biopsja wątroby:
Wśród łącznotkankowego podścieliska widoczne jest utkanie raka gruczołowego (nie stwierdza się produkcji śluzu).
Immunohistochemicznie: CK20 (+), CK7 (-); taki immunofenotyp nie jest do końca typowy dla raka trzustki i może wskazywać na przerzut raka gruczołowego z przewodu pokarmowego.

Chirurdzy w Krakowie rozłożyli ręce i powiedzieli, że nie ma sensu operować i zasugerowali jedynie zabieg paliatywny... Pojechaliśmy do Warszawy i tam z kolei jesteśmy już umowieni z mamą na operację (próba wycięcia) w poniedziałek...

[alice]

Lukasz93 trzymam za was mocno kciuki. Niech wytna to cholerstwo to napewno bedzie dobrze! Sciskam was mocno i daj znac co i jak po operacji. Alice

[łukasz93]

"Operacja zakonczyla sie sukcesem" - tak powiedzial chirurg...

[ankita]

super wieści - dawaj znać i dowiedz się co dokładnie stwierdzili lekarze

[alice]

super Łukasz!!!! bardzo sie ciesze trzymałam za Was kciuki Pozdrawiam Was gorąco... alice

[łukasz93]

Po ponad półtorej roku, postanowiłem tu napisać. Może dodam otuchy niektórym osobom z diagnozą "rak trzustki z naciekiem wątroby".

Tak jak pisałem - moja mama w styczniu 2013 miała wykonaną procedurę Whipple'a (resekcję trzustki) wraz z wycięciem guzów na wątrobie. Rokowania byłby bardzo złe, jak to zwykle bywa przy gruczolakoraku. Mama bardzo długo dochodziła do siebie, początki po oepracji były niesmowicie trudne. Jednak po miesiącu praktycznie wróciła do pełnej sprawności (nie licząc nabytej cukrzycy). W międzyczasie zrobili badanie wyciętego fragmentu. I co się okazało?? To nie był gruczolakorak (jak wcześniej lekarze twierdzili z pewnością i skazywali mamę na chemię paliatywną) tylko guz neuroedokrynny, dobrze zróżnicowany, G1/G2. Odczuliśmy ogromną ulgę, bo w przypadku tego rodzaju guzów nie mówi się już o przeżyciu rzędu 6 miesięcy, lecz kilku lat (w przypadku operacji). Dodam tylko, że Steve Jobs zmarł na to (po 7 latach walki). Mama cały czas jest na somatostatynie. Niestety nie można było wyciąć nacieku na węzeł chłonny (zbyt duże ryzyko) i cały czas on tam jest. Poza tym przez ten cały czas nic się nie zmieniało. Mama czuje się świetnie (bardzo schudła, ale ma apetyt). Niestety ostatni PET przyniósł niepokojące wieści (na wątrobie pojawił się guz o średnicy 3cm). Rośnie dość szybko, bo w rpzeciągu 2 tygodni o 1 cm (wcześniej pojawił się na USG). Obecnie czekamy na decyzję co z tym zrobić.

[alice]

Czesc Łukasz...
często myślałam o Was, ale sie nie odzywałeś...
ciesze sie, ze diagnoza okazala sie bledna. Mam nadzieje, ze zapanuja nad ta wątroba. Trzymaj sie cieplo. Alice

[Lucy37]

Guz neuroendokrynny daje nadzieję. Jobs chyba przeszedł przeszczep wątroby. Trzymam kciuki, daj znać co lekarze wymyślą.