Rzeczywiście, poczytaj o kacheksji - to ważne. Z niektórych angielskich i niemieckich recept wynika, że tam lekarze podają melatoninę 10 mg (na noc - może faktycznie pomóc w spaniu, ale także wzmaga apetyt i w ogóle energię życiową).
Ja zażywam od wielu lat 3 mg (no bo zawsze źle spałam - i mi pomagało), teraz przerzuciłam się na 5 mg. Jest w każdej aptece bez recepty, lekarz onkolog nic specjalnego na to nie mówił, jak meldowałam.
Nie mam wcale kacheksji (przy niedrobnokomórkowym płaskonabłonkowym, nieoperacyjnym raku płuc - po kolejnej wznowie). Fakt, że gdy na początku choroby bardzo chudłam i traciła siły, kardiolog zapisał mi kilka różnych sterydów i hormonów w minimalnych dawkach, bo powiedział, że często przy raku przestaje się produkować własne. Faktycznie, pomogło, choć bardzo przytyłam.
Pozdrawiam serdecznie