1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Centrum Onkologii im. Marii Curie-Skłodowskiej w Gliwicach
Autor Wiadomość
poziomka12


Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 8
Pomógł: 2 razy

 #1  Wysłany: 2009-03-26, 16:39  Centrum Onkologii im. Marii Curie-Skłodowskiej w Gliwicach


Witam:)
Jestem pacjentką Centrum Onkologii w Gliwicach..moje wewnętrzne odczucia co do samego leczenia i profesjonalizmu lekarzy są jak najbardziej pozytywne..naprawde czuję, ze jestem pod dobrą opieką, pacjenci z którymi do tej pory rozmawiałam mają podobne zdanie..sama klinika jest bardzo nowoczesna, dobrze wyposarzona w potrzebne urządzenia do badań, personel jest w większości przyjazny i ma właściwe, wyrozumiałe podejście do pacjentów.
Rzeczą, która mi osobiście troche przeszkadza, to fakt, iż lekarze mają za mało czasu dla pacjentów, których męczą setki pytań dotyczące leczenia, ich stanu itp. Jest to niestety zrozumiałe, ze względu na bardzo dużą liczbę pacjentów. Naprawde trudno jest się też dodzwonić i załatwić jakąś sprawę telefonicznie...co też jest zrozumiałe ze względu na ograniczone 'moce przerobowe' personelu.
Pacjenci przyjeżdzają do Kliniki z całej Polski, nawet z Pomorza, częsci wschodniej kraju, świadczy to napewno o społecznym zaufaniu do tego Ośrodka.

Czekam na wpisy od innych pacjentów Gliwickiego Centrum Onkologii, wspólna wymiana doświadczeń i opinii może pomóc :)
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #2  Wysłany: 2009-08-21, 20:17  


Owszem w Gliwicach wszystko odbywa sie komputerowo jakiekolwiek badanie poczawszy od PET po badanie krwi odbywa sie profesjonalnie podajesz nazwisko bez jakich kolwiek karteczek, skierowan wszystkim steruje kopmuter , podajesz nazwisko i udajesz sie na konkretne badanie,Aczkolwiek zgadzam sie z powyzszym wymowca ze lekarze nie maja czasu na dokladny wywiad z pacjentem mialam wrazenie ze pacjent to poprostu kolejny numerek :<:
 
ASSIA


Dołączył: 12 Wrz 2009
Posty: 18
Pomógł: 8 razy

 #3  Wysłany: 2009-10-17, 21:32  


IO Gliwice jest owszem precyzyjne lecz te czekanie chorych po kilka godzin na 5 min rozmowe jest poprostu koszmarne i to ze lekarze nie maja czasu na dokładny wywiad z pacjentem jest uwłaczajace godnosci onkologicznych pacjentów :!:
Na co idą nasze składki :?: :?: :?:
 
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #4  Wysłany: 2010-01-05, 00:39  


Może Gliwice są precyzyjne i.t.d , ale właśnie przez brak czasu dla pacjentów, przegapili u mojej mamy wznowę raka w kościach i wątrobie. Stawiała się przez 5 lat na każdą kontrolę, żaliła na bóle kości, ale nikt się tym szczególnie nie zainteresował, bo w kolejce czekały następne tabuny pacjentów do zaliczenia. I to najbardziej mam im za złe. Dopiero jak prywatnie zrobiła sobie TK i poszła z wynikiem do Gliwic to wtedy się zainteresowali. Szkoda tylko, że tak póżno :uuu: .
 
krysiekn 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Paź 2009
Posty: 315
Pomogła: 56 razy

 #5  Wysłany: 2010-01-06, 16:33  


Pacjentką Zakładu Medycyny Nuklearnej CO w Gliwicach jestem przeszło 14 lat. Faktycznie pełen profesjonalizm i organizacja, począwszy od numerku do lekarza, na badaniach kończąc. Bywają pacjenci którzy spędzają w gabinecie znacznie więcej czasu niż te 5...10 min. nie mogę więc generalizować, jeśli jest jakiś problem, to lekarz jednak nie stosuje schematu 5 minut..... i następny proszę.
Moje obecnie kontrole to faktycznie te parę minut wizyty, po długim czasie oczekiwania, ale mam zrobione USG szyi, badanie krwi, czasem prześwietlenie klatki piersiowej. Kiedyś nie opierano się tylko na markerach, co 5 lat robiono scyntygrafię, ale ja miałam ostatnią gdzieś 12 lat temu .
Dużo zależy od lekarza...są mniej lub bardziej oddani swojej pracy.
 
kasiaanna


Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 3

 #6  Wysłany: 2010-01-20, 21:05  


Witam! Mój mąż od grudnia 2009 roku jest pacjentem onkologii w Gliwicach. Miał termin rozpoczęcia planowania procedury leczenia radioterapią i na szczęście następnego dnia udalo się rozpocząć naświetlanie.
Myśle, że często stosują takie przyspieszone praktyki. Obecnie zakończyliśmy serię 15 naświetlań i mąż czuję się bardzo dobrze.
Przykry jest fakt dla rodziny chorego i dla samego chorego, kiedy chcąc się czegos więcej dowiedziec, a wiadomo, że w głowie kotłują się tysiące pytań, nie możesz uzyskać odpowiedzi, bo lekarz nie ma czasu. Nie tak powinno to wyglądać. Po każdej wizycie u lekarza czułam niedostatek i przygnębienie, bo wychodzilam z gabinetu do końca nie wiedząc na czym stoimy. Tak jak wczesniej wspominałam mąż czuje się dobrze i to teraz jest najwazniejsze. Jest jeszcze jednak cos co mnie martwi. Odległe terminy na badanie tomografem komuterowym. Musimy czekac do marca. Pytałam czy możemy to badanie wykonac poza Instytutem. Powiedziano nam, że nie. W tej sytuacji musimy czekać do marca i troche sie boje tego przestoju. Czy ktoś z was ma podobne doznania? Pozdrawiam
_________________
Witam! Mój mąż od grudnia 2009 roku jest pacjentem onkologii w Gliwicach. Miał termin rozpoczęcia planowania procedury leczenia radioterapią i na szczęście następnego dnia udalo się rozpocząć naświetlanie.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #7  Wysłany: 2010-01-20, 21:09  


kasiaanna - zawsze zostaje wykonanie TK prywatnie. Koszta są niestety dość znaczne, ale niby na zdrowiu się nie oszczędza...
 
Anula 


Dołączyła: 19 Mar 2009
Posty: 33
Skąd: Gliwice
Pomogła: 7 razy

 #8  Wysłany: 2010-01-20, 21:54  


Kasiaanna, ja też jestem pod kontrolą I.O. w Gliwicach. Też mi sie nie podobają te olbrzymie kolejki i 5 minut dla pacjenta. Żeby porozmawiać z lekarzem, umawiam się z nim na wizyty prywatne.
TK można zrobić prywatnie, ale najlepiej robić takie badanie w jednym miejscu, na tym samym sprzęcie, bo Wasze poprzednie wyniki są w komputerze i lekarz je porównuje. W ten sposób łatwiej zinterpretuje wynik i wychwyci każdą, nawet drobną, zmianę.
_________________
Anula
 
kasiaanna


Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 3

 #9  Wysłany: 2010-01-22, 13:18  


Dziekuję za odpowiedzi. Każda Wasza informacja jest na wagęzłota. Pytałam czy mogę TK zrobic prywatnie żeby przyspieszyć ten czas wyczekiwania, ale otrzymałam informacje, że nie ma takiej opcji. Muszę pomysleć nad podpowiedzią o prywatnej wizycie u lekarza prowadzącego. Nie raz to przerawbialismy i zawsze wychodzilismy z mężem do wniosku, że ta droga jest najlepsza jeżeli cokolwiek chcemy zdzialać. Dowiedziałam się, że okres wyczekiwania kilku tygodni jest normalną procedurą podczas leczenia. Pozostaję nam czekać na TK. POzdrawiam
_________________
Witam! Mój mąż od grudnia 2009 roku jest pacjentem onkologii w Gliwicach. Miał termin rozpoczęcia planowania procedury leczenia radioterapią i na szczęście następnego dnia udalo się rozpocząć naświetlanie.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #10  Wysłany: 2010-01-22, 13:32  


Hm ja rozumiem, że najlepiej jest wykonywać badania obrazowe zawsze w tym samym miejscu, żeby była jak największa możliwość porównania wyników poprzednich z obecnymi, ale jeżeli ma się do wyboru zwlekać kilka tygodni/miesięcy i nie mieć żadnego wyniku, a mieć wynik z innego miejsca, to wybór wydaje mi się oczywisty...

TK prywatnie można załatwić po prostu dzwoniąc do ośrodków, które zajmują się tego typu badaniem. Potrzebne jest tylko skierowanie lekarskie, no i pieniążki na opłatę.
 
kasiaanna


Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 3

 #11  Wysłany: 2010-01-23, 17:18  


Nie chodzi o pieniądze. Kiedy dowiedzielismy sie, że będziemy czekac na badanie TK od razu wiedzieliśmy, że wykonamy to badanie inną drogą. Tym bardziej, że mamy w rodzinie pracownika słuzby zdrowia. Problem polega na tym, że po badaniu jest wizyta u lekarza, więc i tak musimy czekac na marzec.

[ Dodano: 2010-01-23, 17:43 ]
Trochę bije sie z myslami. Radioterapia i tabletki przeciwbólowe spowodowały zanik bólu reki, który mężowi potwornie dokuczał. Teraz po naświetlaniu lekarz zasugerował systematyczne zmniejszanie dawki lekarstw. Zwłaszcza dexamethasonu. Od kilku dni jest na mniejszej dawce i zauwazyłam, że pojawiaja sie krótki bóle ręki. Zastanawia mnie jedno na ile skuteczna była radioterapia a jaką role spełniła farmakologia w zniwelowaniu bólu? Lekarz prowadzący nawet nie wspomniał o takiej instytucji jak POradnia Leczenia Bólu, ale tak to niestety bywa. Powracając do TK, to dowiedziałam się od znajomej, która pracuje w słuzbie zdrowia, że czekanie kilka tygodni po radioterapii na badanie TK jest normalną procedurą leczenia. Tak, więc mam mętlik w głowie. :?ale?: Pozdrawiam
_________________
Witam! Mój mąż od grudnia 2009 roku jest pacjentem onkologii w Gliwicach. Miał termin rozpoczęcia planowania procedury leczenia radioterapią i na szczęście następnego dnia udalo się rozpocząć naświetlanie.
 
Iza-55 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Maj 2010
Posty: 244
Skąd: opolskie
Pomogła: 50 razy

 #12  Wysłany: 2010-05-14, 22:03  Centrum Onkologii w Gliwicach


A ja mam pytanie o CO w Gliwicach. Jak długo od zdiagnozowania rodzaju raka i podjęcia decyzji przez lekarzy o radioterapii i chemii trzeba czekać na rozpoczęcie leczenia? Czy ktoś kto tam się zgłosił mógłby mi to przybliżyć? Moja siostra ma mieć rozpoczętą chemio-radioterapię w Opolu i chciałam to porównać.
Pozdrawiam. Iza
 
 
zufed 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 10 Kwi 2009
Posty: 2473
Skąd: Kraków
Pomogła: 348 razy

 #13  Wysłany: 2010-06-04, 17:31  


kasiaanna napisał/a:
Lekarz prowadzący nawet nie wspomniał o takiej instytucji jak POradnia Leczenia Bólu, ale tak to niestety bywa.


nie wiem czy bywasz tu jeszcze, ale skierowanie do poradni leczenia bólu może wydać nawet lekarz pierwszego kontaktu
_________________
Amor vincit omnia...
 
 
Zoja 62 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Sie 2010
Posty: 1156
Skąd: Śląsk
Pomogła: 206 razy

 #14  Wysłany: 2011-05-06, 21:18  


Witam.
Jestem pacjentką IO w Gliwicach od marca ubiegłego roku. Jestem pod wrażeniem profesjonalizmu personelu, wyposażenia Instytutu ale.........no właśnie, to co pisali inni wcześniej. Odkąd jeżdżę na kontrole do poradni, to mam mieszane uczucia. Totalne bezhołowie, mam wrażenie, że nikt nie przejmuje się organizacją pracy. Dziś np.w poradni byłam o 9.15, do gabinetu weszłam o 16-tej. Lekarka zmęczona ( właściwie nie dziwię się ) pacjenci zdenerwowani, czas na wizytę to faktycznie około 5 minut, nie można wypytać dokładniej, bo z nerwów połowa pytań ucieka, nie wspomnę o zmęczeniu psychicznym, ostatecznie nikt z nas nie jeździ tam z powodu pryszcza na nosie.
Nie zdarza się to pierwszy raz, średni czas oczekiwania na przyjęcie to średnio 4-5 godzin.
Podobnie było kiedy miałam robiony rezonans. Termin podany wcześniej to godz. 13-ta, do gabinetu weszłam o 16-tej, wyszłam po 1godzinie, więc "poślizg" wynosił lekko licząc 3 godziny.
Nie wiem sama co o tym sądzić, czy to lekceważenie pacjentów ( wolałabym żeby nie ) czy totalny brak organizacji.
A wystarczyłoby określić mniej więcej czas przyjęcia a na pewno spędziłabym ten czas np. w palmiarni a nie siedząc na twardym krześle i zżerając paznokcie z nerwów.
To tak ode mnie, musiałam sobie trochę ulać, bo po dzisiejszym dniu mam naprawdę serdecznie dosyć. Na samą myśl, że za 2 miesiące czeka mnie powtórka z rozrywki, robi mi się gorzko. A lekarza nie zmienię, bo mam - mimo wszystko - zaufanie do profesjonalizmu.
_________________
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
 
olaczek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Kwi 2011
Posty: 289
Skąd: Górny Śląsk
Pomogła: 37 razy

 #15  Wysłany: 2011-05-22, 07:33  


Do CO w Gliwicach jeżdzę z tatą od sierpnia 2009 roku z powodu choroby tarczycy.
Mam bardzo dobre zadanie o radiologach - dobra organizacja, w miarę szczegółowo tłumaczą - tata miał naświetlane oczodoły i z uwagi na konieczną precyzję nie było to komfortowe. Laboratorium działa sprawnie.
Co do endokrynologów - są różni. Lekarka, która porzyjeła nas pierwsza od razu ustaliła termin przyjęcia do szpitala (stan był ciężki, po intensywnym leczeniu szpitalnymi i lekarz kierujący od razu sugerował jodoterapię).
Niestety pobyt w szpitalu (sierpień) został zupełnie zmarnowany. Tatę wypisano. Kolejna wizyta także zmarnowana, bo bardzo doświadczona pani doktor chciała sobie coś posprawdzać odstawiając leki. Po miesiący przyjeżdzamy a pani dokotor jest na konferencji. Proponują mi termin za 2-3 miesiące. Przyznam się, że nie wytrzymałam. Ponieważ nie dałam się zbyć skierowano nas do lekarki, która przyjmowała nas w sierpniu. Dokładnie pamiętam, był 10 listopada. Kiedy zobaczyła stan taty i że od ustalonego przez nią w sierpniu terminu hospitalizacji nic nie zrobiono strasznie się zdenerwowała. Następnego dnia było święto i nie było przyjęć, ale zaraz 12 -go tata znalazł się w szpitalu. Mogę powiedzieć, że uratowała tacie życie. Z uwagi na stan zdrowia do momentu radioterapii jeżdziliśmy w każdy poniedziałek na kroplówki sterydowe. Teraz jeżdzimy co 3-6 miesięcy do poradni. Długo udało nam się zawsze trafiać do "naszej" pani doktor. Niestety ostatnio nie mamy szczęścia. Do niej mam największe zaufanie. Kolejną wizytę mamy we wrześniu, jeżeli na nią nie trafimy, zdecyduję się na wizytę prywatną.
Zgadzam się, że jest to kombinat i lekarze są przemęczeni.
Korzystałam jeszcze z Poradni Genetycznej - to doświadczenie było dosyć traumatyczne. Mam świadomość, że pacjenci mogą różnie reagować na pozytywny wynik badania i lekarz musi sparwdzić, czy naprawdę chcemy poznać wyniki, ale sposób przeprowadzania rozmowy przez panią doktor był taki, że gdybym była mniej odporna mogłabym się załamać . Zero przygotowania do prowadzenia rozmów.
Jeżeli chodzi o onkologów z mamą byłam w poradni na ulicy Raciborskiej w Katowicach - koszmar (ludzie siedzą na schodach, bo brakuje krzeseł) i w dodatku pech, bo trafiłyśmy na robiącego dopiero specjalizację lekarza, który miał trudności z odczytaniem badania HP.
Plusem CO w Gliwicach jest możliwość zrobienia wszelkich badań na miejscu. Plusem małych poradni onkologicznych - trochę krótszy czas oczekiwania na wizytę (nie zawsze) i chyba mniej przygnębiające budynki. Lekarze specjaliści zawsze są zmęczeni, bo np. po pracy w szpitalu przyjmują w poradni.
_________________
olaczek
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group