Borykamy się od pewnego czasu z problemem puchnięcia nóg u mojej Mamy. Upłynęły 2 miesiące od zakończenia 9 cykli chemioterapii i nie wiem czy jest to normalne po tak długotrwałym i wyczerpującym leczeniu czy należy się tym poważnie martwić. Domyślam się, że problem może dotyczyć nerek. Jeśli może mi ktoś udzielić informacji, będę wdzięczna.
mada- co do możliwości podniesienia ilości leukocytów, to oczywiście da się. Istnieją specjalne leki, czynniki wzrostu leukocytów, które powodują, mówiąc obrazowo,wyrzut rezerw leukocytów zgromadzonych w szpiku kostnym.
co do puchnięcia nóg, w którymś wątku już był podobny problem ( nie mogę coś znaleźć ).Z pewnością, nie jest to normalny objaw po chemii.
Powodów puchnięcia nóg może być wiele od problemów z nerkami zaczynając poprzez przewlekłą niewydolność żylną a kończąc na niewydolności krążenia. Czy Mama miała robione jakieś badania w kierunku chorób nerek-mocznik kreatynina?
Co na to Wasz lekarz?
Właściwie z lekarzem konsultować będziemy się w tym tygodniu. Mocz był robiony podczas całego cyklu leczenia <tzn. przed rozpoczęciem każdego następnego cyklu>. Niestety po zakończeniu leczenia chemicznego lekarz nie zlecał nam już kolejnych badań moczu. W tej sytuacji musimy chyba zrobić mocz na "własną rękę" i udać się z wynikiem do lekarza.
Trochę zmartwiły mnie te hipotezy. Moje pytanie zatem czy w sytuacji ewentualnych problemów z nerkami po chemii można wyjść na prostą?
Jeśli chodzi o rodzaj chemii to Mama przyjmowała Holoxan. Co do leków to bierze IPP , Olfen i Kalipoz. Wcześniej zażywała także Setronon ,ale to bezpośrednio po chemii kiedy występowały nudności.
Do lekarza wybierzemy się na pewno najszybciej jak to będzie możliwe.
W końcu mogę napisać co u Nas po ostatniej wizycie w onkologii. Piszę dopiero dziś, bo nie udało się (jak wcześniej zakładałam) dostać w terminie <że tak powiem> natychmiastowym.
No więc lekarz uznał, że puchnięcie nóg najwyraźniej może być spowodowane przez leki jakie Mama dotychczas zażywała i kazał je odstawić.
Zrobił także usg, ponieważ Mama po zoperowanym guzie w jamie brzusznej odczuwa ból przy kichaniu, zmianach pogody i w innych tego typu sytuacjach. Po dokładnym badaniu powiedział, że miejsce jest czyste, niemniej jednak ból towarzyszący Mamie w w/w sytuacjach może być powodowany przez ucisk pęcherza na to właśnie miejsce. RTG wyszło jak przy poprzednich badaniach. Niewyraźna zmiana wciąż widoczna jest na prawym płucu, dlatego też zlecił wykonanie TK płuc z początkiem maja.
Moja mama jest po pierwszej chemioterapii w leczeniu chłoniaka strefy brzeżnej MZL. Czuje się dobrze. Nie ma jakiś większych negatywnych odczuć. Trochę straciła apetyt i musi dużo odpoczywać. Nie wiem czy to normalne, ale zaraz po przyjęciu pierwszej dawki chemii (CHOP) mamie zmniejszyły się w sposób widoczny wszystkie wcześniej widoczne gołym okiem, bardzo powiększone węzły chłonne po obu stronach szyji w w dołach obojczykowych. Teraz są prawie niewyczuwalne. Zastanawia mnie, czy to standard, czy też dobry znak?
Kiedyś na którymś z wątków ktoś pisał o skutecznym środku na owrzodzenie jamy ustnej po chemii. Nie mogę tego znaleźć teraz. Proszę o podanie nazwy jeśli ktoś pamięta
Dawno nie pisałam, bo ostatnio więcej czasu spędzaliśmy w szpitalu niż w domu. Mama przeszła zaledwie 2 tygodnie temu operację - tym razem prawego płuca skąd usunięto jej 2 guzki. Wróciła już do domu, ale po tej operacji czuje się gorzej nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Widzę, że brak Jej sił, jest zrezygnowana i dużo śpi. Parę dni temu zaczęła również skarżyć się na ból, który Jej doskwiera w ostatniej fazie oddawania moczu. Myśleliśmy, że być może jest on spowodowany podrażnieniem po wyjęciu cewnika, jednak ból nie przechodził i zrobiliśmy badanie moczu.
Poniżej podaję pełny wynik badania:
kolor moczu - j. żółty
odczyn pH - kwaśny
ciężar właściwy - 1,025 g/ml
białko - ślad
glukoza - nieob.
ciała ketonowe - nieob.
urobilinogen - w normie
nabłonki płaskie - pojedyńcze
nabłonki okrągłe - w prep -pojedyńcze
leukocyty - wpw - 50-60
erytrocyty św. i wył wpw 1-2
flora bakteryjna - obfita
pasma śluzu w preparacie - nieliczne
Niepokoi mnie ślad białka i tak wysoki poziom leukocytów. Proszę o wskazówki i pomoc.
Zwykłe, normalne po cewniku zakażenie, jak jest flora bakteryjna to i białko, erytrocyty w dopuszczalnej ilości, odczyn kwaśny więc jeszcze nie tragedia można w zależności od nasilenia objawów przeleczyć domowo jakimiś uroseptami itp, albo na serio: zrobić antybiogram i antybiotyk, niestety ulubiona wersja lekarzy to antybiotyk w ciemno, zważywszy że te zakażenia zwykle nawracają to po kilku takich leczeniach antybiotykami mamy swój własny oporny szczep.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum