Oznacza to, że węzły chłonne szyi (nieliczne) są aktywne metabolicznie (wychwytują większe ilości tzw. znacznika, czyli radioizotopu fluoru), ale w ocenie lekarza opisującego badanie nie wynika to z chłoniaka, tylko jakiejś infekcji - węzły odczynowe = infekcyjne.
Węzły szyjne często są powiększone nawet z powodu błahej infekcji, w przeciwieństwie np. do węzłów nadobojczykowych czy węzłów śródpiersia.
Czy Tato nie był przeziębiony/nie miał anginy/bólu gardła w momencie robienia PETa?
Albo jakichś stanów zapalnych w obrębie jamy ustnej/zębów?