Witaj
Tak na wstępie rozumie doskonale co czujesz, ja straciłam Mamę zaledwie 3 tygodnie temu ;(
Sama też choruję na chłoniaka ziarniczego. Powiem Ci, że dużo też zależy od ośrodka w którym leczenie ma być przeprowadzone.
U mnie było tak na samym początku, że 24 na 25 parametrów krwi miałam albo w górę albo w dół, duży konglomerat węzłów nadobojczykowych 12x7x7-tak, że nie mogłam obracać szyją i jeszcze inne "kwiatki" po drodze. De facto nawet na trepanobiopsję byłam początkowo za słaba. No i rekordowe LDH 2260.
W ośrodku "X" zaproponowano mi od razu 8 cykli ABVD i straszono , że może być rozpad guza i staną mi nerki po podaniu chemii (więc jak sama widzisz taka opcja jest po podaniu chemii całkiem możliwa)
W ośrodku "Y" w którym teraz się leczę na początek wprowadzone sterydoterapię Encortonem przez miesiąc plus profilaktykę lizy guza, bodajże Milurit. Dopiero jak byłam silniejsza podano mi ABVD- docelowo 6 cykli plus radioterapia.
3maj się cieplutko
pozdrawiam