Witam.
Jestem na forum nowa, może tutaj uda mi się odnaleźc odpowiedź na dręczące mnie pytania.
Rodzice mojego ojca, umarli na raka, dziadek miał raka płuc z przerzutami, babcia miała raka tarczycy też z przerzutami, dodatkowo białaczka polekowa. Jakoś każdy to przełknął bo oboje dożyli lat sędziwych, ponad 80.
Problem pojawił się gdy trzy lata temu mój brat nagle źle się poczuł, z zapaleniem płuc trafił do szpitala. Spędził w nim tydzień, pochowaliśmy go w kwietniu 2009 r. Lekarz powiedział, że zmarł na raka, miał zaatakowany praktycznie cały organizm, nie udało im się znaleźc głównego trzonu. Miał 29 lat.
Pięc lat temu moja siostra przeszła operację wycięcia całej tarczycy, rak złośliwy brodawkowy, do tej pory na szczęście bez przerzutów. Druga siostra ma liczne guzy na tarczycy, czeka na biopsję. Młodszy brat przechodzi teraz badania w kierunku mięśniaka. Ja sama zmagam się z chorą tarczycą, mam guzki ale jeszcze nieliczne, ciągle wahania TSH, problem z zajściem w ciążę. Po śmierci brata mój ojciec był w poradni genetycznej, wyniki badań na szczęście wyszły dobrze. Problem niestety jest taki, że sami lekarze stwierdzili, iż u nas obciążone genetycznie może byc dopiero drugie pokolenie po dziadkach, ale niestety nikt nie chce nam zrobic żadnych markerów bo ojciec jest "czysty". Czy jest szansa, żeby jakoś udało się porobic te badania? W rodzinie są też małe dzieci mojego rodzeństwa, które mają spore problemy zdrowotne. Bardzo proszę o jakieś porady czy warto starac się o te badania markerów.
Markery nie mają działania "prewencyjnego". Służą diagnostyce i monitorowaniu leczenia, wcześniej nic nie pokażą. Generalnie kluczem do niezachorowania lub bardzo wczesnego wykrycia choroby jest zdrowy tryb życia (nazwałbym to higieniczny - zero fajek, ograniczyć alkohol, jedzenie raczej z tego "zdrowszego") i obserwowanie własnego ciała. Niewątpliwie, takie obserwowanie jest długotrwałe, męczące i wymaga poświęcenia, lepiej, gdyby było jedno, cudowne badanie, które odpowiedziałoby na pytanie "zachoruję za 2 lata na to i tamto". Ale tak niestety nie ma i prawdopodobnie nigdy nie będzie Klucz do sukcesu to poznanie własnego ciała i wychwytywanie wszystkich zmian.
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
Nie chodzi mi o działanie prewencyjne, słyszałam jedynie od znajomej że wykonują jakieś próby obciążenia genetycznego, stąd moje pytanie.
Osobiście w ogóle nie pijam kawy, alkoholu, nie palę papierosów, zdrowo i regularnie się odżywiam, robię wszelkie badania które są potrzebne.
malinowa, myślę że w naszym kraju, gdzie profilaktyka jest na poziomie krajów 3 świata, gdzie terminy badań nawet w trakcie zachorowania sugerują, że lepiej jest zdrowym być i nie wygłupiać się z chorowaniem...
Naj rozsądniejszym sposobem na to aby uniknąć raka jest... zapomnieć o tym że taka choroba istnieje.
Jest zbyt mało danych, aby wiedzieć na 100% z jakich przyczyn powstaje rak i co w ogóle powoduje jego powstawanie...
Podobno jest tyle przyczyn ile osób chorych, ale jedną z istotniejszych przyczyn jest stres, niepokój negatywne myślenie...
Dlatego chcąc uchronić się przed rakiem, lub znacząco zwiększyć swoje szanse... przestań się zadręczać, zacznij normalnie funkcjonować, nawet jeśli nie unikniesz raka...to znacząco poprawi się Twój komfort życia, a to jest naprawdę wielka sprawa... Szczęśliwym być
Witam! Słyszałam o badaniach genetycznych. To pewnie o to chodzi. Powinna być w Twojej miejscowości lub w większej poradnia genetyczna, która prowadzi takie badania, tam można zasięgnąć porady. ja zastanawiam się nad takimi badaniami, gdyż rak również jest obecny i w mojej rodzinie, zarówno ze strony śp. taty jak i mamy. Wynik badania jeśli okaże się pozytywny to będzie informacją dla lekarzy by nie żałować na badania (usg, mammografia i podobne), by wcześniej wykryć niepokojące zmiany. Tu nie chodzi o wiedzę na 100% że kiedyś tam zachoruję i zamartwianie się codziennie, że będę miała raka, bo tak nie musi być. Chodzi o świadomość, by dbać o swoje zdrowie, robić odpowiednie badania by się nie zaniedbać.
W mojej miejscowości jest całe centrum onkologiczne ale niestety tak jak pisałam, po badaniu taty my jako jego dzieci nie dostaniemy skierowania na takie badania, przynajmniej tak wynika z procedur.
Staram się myślec pozytywnie i życ dniem dzisiejszym a nie wykraczac daleko wprzód trochę pomaga ale wymaga wiele pracy nad samym sobą co już nie jest taką prostą sprawą, niestety
Dziękuję wszystkim za odpowiedź
Dziwi mnie taka procedura. Czy to oznacza, że jeżeli u Waszego Taty nie ma zmian w genie to u Was on tez jest ok? Dlaczego odmawia się badań? Nie rozumiem tego. Moja Mama nie robiła jeszcze badań genetycznych, zrobimy to później, ale jeżeli będzie ok to ja nie mogę już zrobić takich badań? Dziwi mnie to bardzo.
[ Dodano: 2012-09-05, 17:50 ]
Może ktoś mi powie, czy ja mogę zrobić badania genetyczne jeśli ich jeszcze nie zrobiła mama. Wiem, że potrzebne jest skierowanie od lekarza rodzinnego. Czy mogę teraz, w takiej sytuacji najpierw zrobić badania. Mój tato zmarł na raka płuc, mama ma raka piersi. Jak pisałam wyżej w najbliższej rodzinie taty i mamy bywały zachorowania na raka. Czy należę do grupy wysokiego ryzyka i czy mogę zrobić badania genetyczne przed mamą?
Ja miałam skierowanie od lekarza rodzinnego do poradni genetycznej ale odbiłam się od drzwi. Po pierwsze, chciałam iśc równocześnie z tatą, na wstępie powiedzieli mi że to niemożliwe, takie procedury, najpierw rodzic. Po otrzymaniu wyników taty (przyszły pocztą) skontaktowaliśmy się ze znajomą lekarką, powiedziała, że nie mamy praktycznie szans na wykonanie tych badań. Mamy zamiar i tak je zrobic, może się uda gdy przedstawimy dokumentację medyczną mojego rodzeństwa
według obecnego stanu wiedzy uważa się, ze tylko pewna część nowotworów (lub raczzej skłonność do nich) jest uwarunkowana genetycznie, nie bada się na pewno wszystkich osób u których wystąpił w rodzinie nowotwór. Liczy się stopień pokrewieństwa, rodzaj nowotworu, miejsce w którym się pojawił, wiek zachorowania, ile osób w najbliższej rodzinie zachorowało na nowotwory. Wraz z wiekiem wzrasta ilość błędów genetycznych i zaczyna szwankować mechanizm ich naprawy, więc nowotwory pojawiające sie w późnym wieku nie są podstawą do badań genetycznych. Ale np. jeśli u mamy i np. ciotki wystąpił rak sutka/jajnika, i to jeszcze w wieku średnim, wówczas istnieje prawdopodobieństwo rodzinnej skłonności do tego typu nowotworów (uszkodzenia w BRCA1 BRCA2) - wówczas takie badania mają sens.
Wydaje mi sie natomiast, że jeśli w rodzinie występują problemy z tarczycą u wielu jej członków, to trzeba regularnie się badać pod tym kątem i być pod stałą opieką endokrynologa, któremu przedstawia się historię choroby tarczycy w rodzinie. Jeśli coś się zadzieje, to będzie można szybko wdrożyć leczenie - wiadomo, że im wcześniejszy etap tym skuteczniejsze leczenie.
Po śmierci Mamy myśl o tym, że mogę mieć raka zadomowiła się w mojej głowie na dobre. W rodzinie po stronie taty prawie wszyscy odeszli pokonani przez nowotwory: prostaty, kości, chłoniaka. Ze strony Mamy nikt nie umarł na raka. Babcia i jej siostry umarły w wieku 80 i więcej lat. Mama odeszła jako jedyna w wieku 64 lat pokonana przez nowotwór.
W rodzinie nie było problemów z cukrzycą a ja ją mam. I jakoś genetyka w moim przypadku płata figle.
Ja wam powiem tak
babcia-mama mojej mamy-udar
dziadek-tata mojej mamy-nowotwór nerek
ciocia-siostra mojej mamy-nowotwór żołądka
mama-nowotwór wątroby
babcia-mama mojego taty-udar
dziadek-tata mojego taty-wypadek
wujek-brat mojego taty-wypadek
czyli wychodziło by że ja dostanę udaru albo będę mieć raka? jak dla mnie to jest głupota. nigdy nic nie wiadomo.... ja mogę na przykład dostać zawału, albo jakiś robak dostanie mi się do mózgu i umre.... ja tam w genetykę zbytnio nie wierze, hmmm chociaż jak u mamy wykryli nowotwór to lekarz pytała się czy ktoś jeszcze chorował na niego. powiedziałam że dziadek i ciocia. no i zrobiła taką dziwną minę i powiedziała że jestem w grupie ryzyka. no i? no wiadome że może się przytrafić. ale na miłość boską nie myślcie że skoro wam mama czy tata umarł na raka to wy już też będziecie mieć. o
dziękuję
_________________ Będę pamiętać, dopóki bić będzie moje serce
Witam! Ja bym chciała zrobić takie badania i mieć wynik, by jeśli okaże się, że mutacja genu u mnie występuje to mam papier by lekarze nie żałowali na badania.
[ Dodano: 2012-09-27, 10:52 ]
Może to dziwne myślenie, bo lekarze nie powinni żałować tylko robić, kontrolować, ale chyba wiecie sami jaka jest rzeczywistość. Łudzę się, że taki papier byłby twardym dowodem, że należy częściej się kontrolować i robić odpowiednie, potrzebne badania.
Witam! Ponownie ja. Zrobiliśmy badania genetyczne. Mama dostała skierowanie na oddziale przy wypisie. JA poprosiłam o skierowanie moja lekarz rodzinną - nie było problemu, powiedziałam jak jest moja sytuacja rodzinna. W poradni genetycznej pani doktor przyjęła nas dwie, pobrała również krew dla mojego brata - choć nie miał skierowanie (ma donieść). W sytuacji, gdyby tylko mama miała raka należałoby poczekać na jej wyniki i dopiero po nich ewentualnie zrobić badania nam - dzieciom, ale w sytuacji gdy u nas tato zmarł na raka i w jego rodzinie jest obciążenie nowotworem - badanie robimy już teraz. Czekamy na wyniki. Ciesze się, że miałam taką możliwość i bez problemów udało mi się zrobić te badania.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum