Czytam Was od 24 czerwca, i trochę czuje się jak intruz nie mówiąc o swoim istnieniu, nie łącząc się w bólu z innymi. Postanowiłam się przywitać, przedstawić swoją chorobę. Zresztą, sama wiem jak uważnie wertowałam całe forum w poszukiwaniu jakieś podpowiedzi, nadziei, podobnych przypadków. Jeśli i mój przypadek choć trochę komuś pomoże to zostawiam ślad.
Czerniak. Znamię wycięte z brzucha.
Początek przygody 24 czerwca (pierwsza wizyta u onkologa).
Rozpoznanie: Czerniak skóry powłok jamy brzusznej pT1a. C 43.
Immunofenotyp zmiany jest rozłożony niesymetrycznie w zakresie HMB 45/S100 (barwienie powtórzono) / p16 (-) w komórkach atypowych co wskazuje na wzrost w znamieniu melanocytarnym złożonym. Grubość nacieku 1,6 mm, Clark III. Naciek limfoidalny umiarkowany. Bez owrzodzenia. Bez mitoz. Wycięcie doszczętnie.
26.09.2017 trzy dni na oddziale onkologii chirurgicznej, docięcie granic na brzuchu, limfoscyntygrafia, usunięto węzły w pachwinie i okolicach pach. Wynik:
poj 1 ozn: poszerzone granice wycięcia pierwotnego - do badania nadesłano fragment skóry brzucha 4,5x1, 8x1,5 cm z linijną blizną dł. 2 cm.
01 - wyc. z blizny - w poszerzonych granicach cięcia w bliźnie ogniska ziarniowania resorpcyjnego.
Utkania nowotworowego nie stwierdzono.
02- marginesy boczne - Linie cięcia chirurgicznego bez zmian.
03 - poj II: węzeł chłonny pachy lewej (nr 1) - w węźle chłonnym obecny przerzut czerniaka nie przekraczający torebki węzła.
04 - poj III: węzły chłonne pachy lewej (nr2) - Lymphadenitis reactiva (2 węzły)
05 - poj IV: węzły chłonne pachwiny lewej - Lymphadenitis reactiva (2 węzły)
Rtg klatki piersiowej - czysto.
We wtorek mam wizytę u lekarza, ale już wiem że muszę się nastawić na wycięcie reszty węzłów z pachy. Póki co, jutro wracam do pracy po dwóch tygodniach zwolnienia.
Czuję się pięknie jak na absurdalny stan w którym się znalazłam:)
Często pracuję jako pilot wycieczek (tzn, pracowałam) więc chyba wyszło mi bokiem to południowe słońce.
Jestem nastawiona optymistycznie, wiem że się jakoś z tego muszę wykaraskać. Absolutnie nie wątpię że wyjdę z tego żywa. Może jedyne będę musiała trochę o to powalczyć.
Leczę się w Lublinie.
Pozdrawiam!
Witaj
Przykro mi, że Ciebie również spotkała.... Ta sama przygoda..
Widać jako czerniak może być nieprzewidywalny...
Bez owrzodzenia.. Bez mitoz.. A już przerzut
CZY masz już wyznaczony termin operacji??
USG jamy brzusznej miałaś?
Rtg to mało... Poproś o TK
Pitufina, witaj na forum w tych mało sympatycznych okolicznościach. To, że Cię będą dalej kroić, to raczej pewne, ale dobrze, że pachowo a nie pachwinowo. Jak zapewne doczytałaś, to "wycinka" pachwinowa jest bardziej okaleczająca. Faktycznie w miarę dobry wynik pierwotny a jednak dziadostowo polazło dalej. Rozumiem, że nie określono Ci wielkościowo rozmiaru przerzutu? (tzn. czy ma np. 1 mm czy więcej lub mniej). Misia1982, z tym TK, to może być ciężko, wiesz jakie są terminy niestety.. Ale o USG jamy brzusznej bym się również dopraszała (domagała), albo zrobiła prywatnie, choć to powinno być standardem przed takim zabiegiem. A dobre samopoczucie i pozytywne nastawienie jest bardzo ważne. Pozdrawiam
Jestem po wizycie. Równo za tydzień mam skierowanie do szpitala i w środę limfadenektomia. Mam skierowanie też na USG jamy brzusznej.
A pamiętam jak mnie lekarz pocieszał mówiąc właśnie że wycięcie w moim przypadku wartowników to zwykła procedura i zapewne nic się nie znajdzie. A tu klops. Mam nadzieje chociaż, że reszta czysta.
Witaj Pitufina, smutne to co piszesz, bez owrzodzenia, bez mitoz a jednak przerzut , strasznie mi przykro.
Jednoczesnie nasuwa sie inna myśl, skoro przy pT1a prawdopodobny jest przerzut to dlaczego nie bada się wartownika gdy Breslow <1mm? Przecież to też pT1a
marjas42,
Poczytaj tu. http://www.onkonet.pl/dp_czerniakzs2.php
Moim zdaniem Clark III, Breslow 1,6mm to pT2a (tak wynika z opracowań). Breslow powyżej 1mm, a mniej niż 2mm. Ja miałam wynik pierwotny Clark III, Breslow 1,1mm i zaklasyfikowana jestem jako pt2a. Z tym, że Pitufina ma przerzut więc to też trochę inaczej już teraz.
Oznaczenie pt1a dotyczyło jeszcze momentu zanim trafiłam do szpitala i zanim okazało się że mam przerzuty. Zapewne teraz uległoby zmianie. Chyba?
I pomyśleć że jeszcze trzy miesiące nie miałam pojęcia co oznaczają te wszystkie wyrażenia typu wartowniki i limfoscyntygrafia!:)
Dzień dobry:)
Czuję potrzebę zaktualizowania historii swojej choroby. Wiem, że czytanie różnych przypadków czasem może pomóc. Sama prawie codziennie wchodzę na forum:)
Czerniak- pt2a, z przerzutem w węźle lewej pachy.
18.10.2017 miałam limfadenektomie lewej pachy. We wtorek stawiłam się na onkologii, w środę operacja i w piątek wypis. 3 tygodnie chodziłam z buteleczką do drenażu. Bardzo długo czekałam aż spłynie chłonka. Wielką ulgę poczułam w pierwszą noc kiedy mogłam w końcu normalnie spać.!
Minęło już trzy miesiące i ręka jest jak nowo narodzona. Blizny mniej widoczne, ból pojawia się dość często ale nie jest nie do wytrzymania. Ćwiczyłam sumiennie od pierwszego dnia po operacji, ale nie poszłam na żadną rehabilitacje. Na dziś dzień nie czuję żadnego dyskomfortu, mogę ją wygiąć w każdą możliwą stronę. Wróciłam na fitness, na zajęcia z rozciągania i jest ok. Nie lubię dotykać tego miejsca, jest jakby "nie moje". Nie dźwigam, nie podnoszę ciężarów, oszczędzam ją, ale też wymagam:)
Wyniki po limfadenektomii były piękne. Żadnych więcej przerzutów.
Pod koniec listopada miałam usg jamy brzusznej, czysto. Na prawej nerce pojawił się AML wielkości 0.6 cm. Radiolog stwierdził, że AML jest niegroźne, w moim przypadku bardzo malutkie, więc żebym była spokojna.
Przedwczoraj miałam znowu USG jamy brzusznej. Tym razem pani radiolog napisała w opisie o obszarze na prawej nerce wielkości 5 mm - najprawdopodobniej AML. To najprawdopodobniej skłoniło mnie do wizyty u lekarza i poproszenie o tomograf. Tak dla spokoju:)
W środę mam tomograf, ale wierzę że niewinne AML pozostanie AML:)
Mam nadzieję, że to będzie na tyle z mojej historii choroby.
Dużo się nauczyłam przez ten czas, zmieniłam postrzeganie świata, przewartościowałam dużo spraw w swoim życiu. I czasem nawet przechodzi mi przez głowę myśl...że warto było:)
Fakt, codziennie pierwsze co robię to sprawdzenie stanu swoich węzłów chłonnych. Wiem, że czerniak może mnie zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie.
Póki co, żyję normalnie, bez ograniczeń - i niech tak zostanie!
Wątroba niepowiększona, w segm. II i IVa obecne są dwie zmiany ogniskowe wielk. 13 mm i 8.5 mm - widoczne jedynie w fazie tętniczej, wykazujące znaczne wzmocnienie. Obraz TK może odpowiadać naczyniakom włośniczkowym, do różnicowania z FNH, ze wzgędu na chorobę podstawową nie można również jednoznacznie wykluczyć zmian meta.
Wskazana ocena w badaniu MR oraz USG.
Nie brzmi jakoś strasznie źle
Czy mamy jakąś wcześniejszą CT do porównania?
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum