Piszę "na gorąco". Mój tata właśnie jest po wizycie u onkologa. Dr (podobno zresztą bardzo chwalony) powiększył marginesy wycięcia. Uznał, że nie ma potrzeby wycinania wartownika. Wiem, że i tak na to za późno bo marginesy docięte, ale czy z Waszej perspektywy to dobra decyzja? Lekarz powiedział, że rokowania są bardzo dobre i niewykluczone, że nic się dziać już nie będzie. Uczepiłam się jego słów niesamowicie. Tata ma teraz na 4-ego września kontrolę- badania krwi i węzłów. Powiedział też, że idneks mitotyczny dobrze rokuje.
Super
Ja mam Clark III i Breslow 0,9 i też 5 lekarzy powiedziało (z tego 3 onkologów), że w takim stopniu ryzyko jest minimalne
Ale wiadomo, czujnym trzeba być, bo to rak a nie katar
[ Dodano: 2013-08-12, 17:58 ]
...
Ale miesiąc temu taka pewna siebie nie byłam Panikowałam strasznie
Więc głowa do góry, sama nie wierzyłam, ale można zaakceptować ten nowy stan i normalnie żyć i to całkiem szybko
Na poczatku napisalas ze podzial figur wiekszy niz 1 na mm2 a potem ze mniejszy?
Oraz ze wystepuje drobne owrzodzenie.
To klasyfikuje czerniaka do stopnia 1B i w tym wypadku powinno byc zaoferowane oznaczenie wezla wartownika.
Ale na pewno wszystko bedzie ok. Oznaczanie wezla wartownika nie jest leczeniem a jego pozytywny wplyw na przyszlosc ciagle jest kwestia sporna zwlaszcza w przypadku cienkich czerniakow do 1mm.
Trochę mnie nie było, więc postaram się w skrócie napisać jak wygląda sytuacja: tata jest po docince marginesów- 26 zdjęto szwy, wynik wycinki- czysto. 4 września wizyta w CO.
Niestety co mnie niepokoi- onkolog dał skierowanie na badanie USG dołów pachowych na grudzień. Ja się go pytam: doktorze a usg jamy brzusznej? On na to: chce Pani? Ja: no oczywiście. Pytam się co z badaniami krwi (Ldh), z badaniami głowy, płuc itd. Onkolog: Nie ma potrzeby na razie, w grudniu z wynikami usg do kontroli. Kazałam tacie zrobić usg i rtg płuc prywatnie. jest już wynik rtg: pola płucne bez zmian. To nas uspokoiło.
Jednak ostatnia wizyta u onkologa mnie zaniepokoiła- dobrze, że weszłam z tatą do gabinetu bo nie wiem czy w ogóle czegoś by się dowiedział. Martwi, mnie też brak badania węzła wartowniczego nie ma godziny, żebym o tym nie myślała.
Uznałam, że najlepszym wyjściem jest wizyta u prof. Rutkowskiego- wizyta jest na 7.10. W związku z tym pytanie do Was: czy jest sens jechać do Warszawy skoro zalecana jest tylko obserwacja? Jeśli tak to jak wyglądapierwsza wizyta u dr?
Witaj.
Jeśli nie oznaczono wartownika, a docięto marginesy to i tak dziś już wartownika przebadać się nie da, więc nie zamartwiaj się tym. Do profesora Rutkowskiego na pewno jedź, zawsze warto. Nie mogę Ci napisać jak wygląda pierwsza wizyta bo ja jeszcze nie byłam. Podobnie jak u Ciebie u mnie też choruje mój tata. Tylko niestety wyjściowe wyniki ma o wiele gorsze, ale na szczęście wartownik był czysty. Ja zanim pojadę do profesora mam kłopot z taty płucami i w środę mam wizytę u pulmonologa. Wyniki Twojego Taty są naprawdę niezłe, więc głowa do góry.
Potrzebuję Waszej rady- napisałam maila do prof. rutkowskiego, dziś odpisał, że tata ma się stawić w klinice przed wejściem A z samego rana. Wcześniej zapisywałam tate na 7-ego października. nie zdążył jeszcze "załatwić" skierowania. W związku z tym moje pytanie- jechać teraz w poniedziałek jeśli nie mamy skierowania? Da radę dosłać je potem? Czy czekać na 7-ego. Przyznam szczerze, że jestem cała roztrzesiona bo nie wiem co robić?
Mysle ze troche za bardzo panikujesz. Twoj tata mial cienkiego czerniaka ledwie 1mm. W przypadku cienkich czerniakow nie zaleca sie wlasciwie zadnych badan poza obserwacja. Cienkie czerniaki bardzo rzadko daja przerzuty 5-10%. Wykonanie wszystkich badan o ktorych piszesz moze byc przydatne bo przy okazji mozna wykryc inne dolegliwosci jednak w przypadku cienkich czerniakow nie ma to wiekszego wplywu.
Przerzuty moga nastapic nawet po 5, 10 - 20 latach! To ze wszystkie badania wykaza w tej chwili brak przerzutow niczego nie gwarantuje niestety.
Jesli do tej pory niczego zlego nie stwierdzono to pospiech niczego tu nie zmieni.
Panikuje wiem taka moja natura już Ale tyle się pisze tu na forum o prof. Rutkowskim, że nawet gdyby wizyta nie przyniosła nic nowego to i tak warto jechać no nie?
Długo się nie odzywałam choć regularnie zaglądam na forum. Dziś tata był na kontroli u onkologa i ten wyczuł powiększone węzły pod pachą. Tata dostał skierowanie na usg z dopiskiem "pilne". Oczywiście wiem, że nic nie jest przesądzone ale jestem załamana. Nie mogę się uspokoić...Czy każdy powiększony wyczuwalny węzeł chłonny oznacza przerzut? Tatuś nie przechodził ostatnio żadnych infekcji, chorób. Jak tylko będę znała wynik usg to oczywiście odezwę się ale zawalił mi świat
Spokojnie, może to być węzeł odczynowy nawet jeśli nie było zauważalnej infekcji.
Nie każdy powiększony węzeł oznacza od razu przerzut. Nie każdy przerzut do węzłów oznacza najgorsze.
Nie możesz pokazywać po sobie, że się boisz. Bądź dzielna i przekonuj Tatę, że wszystko będzie ok.
Madzia, łaczy nas wpólne nieszczescie - choroba rodzica, wiem co czujesz bo przechodze przez to samo, czytam ze Tata leczył sie rowniez w CO Bydgoszcz, powiedz prosze jestes zadowolona z tego szpitala ? tyle sie słyszy ze jeden z najlepszych..a ja odnosze moze błednie, wrazenie ze szczedza, ze robia minimum. Moze taka jest procedura moze winny NFZ nierozumiem. Ale mama z zawansowanym czerniakiem nie miała zadnych badan!!! nawet głupiego usg. Naprawde czy trzeba czekac z wszystkim na badania histopato skoro wiadomo juz i tak z czym mamy do czynienia i jakie jest ryzyko, przeciez kazdy dzien dziala na niekozysc. Czy dzisiaj o wszystko trzeba walczyc?
Hej,
Wczoraj był chyba najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Byliśmy z tatą na usg Radiolog nie znalazł powiększonych węzłów ani szyjnych ani pachowych! Nie potrafię opisać co przeżywaliśmy przez ten tydzień czekając na badanie. Cieszę się strasznie ale za chwile w głowie pojawiają się pytania czy następne badania będą dobre?
pit76, pytasz czy jestem zadowolona z CO. Nie, nie jestem. Tata usuwał czerniaka prywatnie. Wynik był kompletny (mitozy, owrzodzenie) ale onkolog z Bydgoszczy nawet się nie zająknął na temat węzła wartowniczego, od razu była docinka. Na następnej wizycie ten sam, onkolog zapytał się czy tata miał operowane węzły(!). Tydzień temu "wyczuł" powiększone węzły i skierował na pilne usg. Wczoraj po badaniu (na szczęście jest ok) na wizycie pyta: "To Pana coś niepokoiło, że dałem na pilne usg węzłów?!
Na badania kieruje niechętnie. Tylko co pół roku i to dlatego, że ja naciskam. Wiem, że mają ogrom pacjentów, ale mimo wszystko to nie tak powinno wyglądać. Także nie odpuszczaj. Twoja mama powinna mieć zrobione dokładniejsze badania. Trzymam kciuki.
Madzia odnosze to samo wrazenie o wszystko trzeba sie prosic. Jade tam w srode do lekarza prowadzacego i nie wyjde bez skierowania na TK dla mamy. Dokładnie tak jak mowisz nie tak to powinno wygladac. Matka 5dni lezała w szpitalu i zadnych badan. Trzeba skonczyc z tym mitem najlepszego szpitala w Polsce i jednego z najlepszych w Europie. To nieprawda.
W dzisiejszym wydaniu Panoramy o 18-ej materiał na temat chemioterapii celowanej w czerniaku. Może ktoś wie coś więcej na ten temat? :http://panorama.tvp.pl/ (14.04.14 zaczyna się od ok. 9 :20)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum