Monika 80: nigdzie tutaj nie przeczytałam o profesorze Mackiewiczu z Poznania. Opracował szczepionkę przeciw czerniakowi,która pomaga w leczeniu, a właściwie była chyba jedyną skuteczną w walce z czerniakiem. Poszperaj w internecie o tej szczepionce. Dopóki chory żyje, to jest nadzieja , a w tym przypadku trzeba spróbować każdej możliwości. Mój kontakt z Profesorem był 14 lat temu, ale wiem,że przez te wszystkie lata pracował nad tą szczepionką, ma bardzo wielu pacjentów i szczepionka ma wysoką skuteczność. Ale trzeba sprawdzić, bo jak piszę, mój kontakt był dawno. Został mi polecony przez Panią Doktor z kliniki dermatologii po usunięciu czerniaka i węzłów chłonnych.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-01-06, 18:57 ] Post wydzielony z tego wątku.
Lucyna45, na ostatnim Kongresie PTOK sam prof. Mackiewicz przyznał, że nie udowodniono faktycznego działania szczepionki w badaniach klinicznych, stąd zapewne również brak uzyskania sponsora do dalszych badań nad nią (prace nie są prowadzone).
Tak więc jeśli masz jakieś informacje odnośnie
Lucyna45 napisał/a:
szczepionka ma wysoką skuteczność.
to poprosimy - oczywiście mam na myśli informacje pochodzące z pism medycznych, wyniki badań klinicznych, udowodnione i sprawdzone dane, fakty, nie opinie.
Jeśli będziecie chciały panie - bpatyk oraz Lucyna45 - podzielić się z nami swoimi historiami choroby, zapraszamy do założenia własnego wątku na Forum (jest to wymóg zaakceptowanego przez Was Regulaminu, każdy pacjent ma tu swój własny wątek).
Pozdrawiam.
Witam Beatko! Dopiero po 14 latach mogę w miarę spokojnie o tym mówić. Choroba dotknęła moją 30-letnią wtedy córkę. Kilka miesięcy po urodzeniu dziecka, na udzie prawej nogi urósł pieprzyk i rósł w zastraszającym tempie. Usunięcie odbyło się w klinice dermatologii błyskawicznie. Badanie wycinka potwierdziło czerniaka. Po dwóch tygodniach usunięto córce węzły chłonne pachwinowe prawej nogi. W badaniu węzłów nie stwierdzono komórek nowotworowych. Ale przez kilka lat badano ją dokładnie w klinice, badano także markery S100. Wyniki były dobre. Pani Doktor /wspaniała/ stwierdziła, ze powodem powstania czerniaka była burza hormonalna okresu ciąży. Przez długie lata córka nie mogła się uspokoić, wciąż się bała, a mnie pękało serce. Los okazał się dla nas łaskawy, Bogu dzięki!
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-01-06, 18:57 ] Wątek wydzielony, proszę o zapoznanie się z Regulaminem Forum.
Z Prof.Mackiewiczem miałam kontakt 14 lat temu po usunięciu czerniaka u mojej córki. Poleciła mi go Pani Doktor z kliniki, w której córka miała zabieg. Poza zasłyszanymi i przeczytanymi w internecie opiniami,nie dysponuję innymi. Natomiast od Pani Doktor usłyszałam tak pochlebne opinie na Jego temat, że w tamtej chwili, 14 lat temu wydawała mi się jedynym ratunkiem.Ale Pan Profesor po ocenie zdrowia córki stwierdził, że nie ma konieczności podawania szczepionki, ponieważ węzły chłonne nie miały utkania nowotworowego. Przeczytaj,proszę opinie w internecie, natomiast jeżeli jest taka potrzeba, to trzeba próbować każdej możliwej metody. Pozdrawiam!
Lucyno-jaki stopień zaawansowania miała twoja córka? Ja mam niewielki bo naciek 0,25 mm i wczoraj zadzwonili do mnie ze szpitala gdzie miałam wykonana tomografie brzucha i powiedzieli, że są 3 torbielki i jedna zmiana nie stwierdzono jaka. Mam przyjechać na rezonans. Bardzo się boję. Nie wiem co o tym myśleć. Czy to ...
To była zmiana drugiego stopnia.Pani doktor określiła,że zmiana objęła skórę właściwą,raczej w ten sposób nam to tłumaczono.Bądż dobrej myśli!Pozdrawiam!!!
Witaj!Córka była pod kontrolą /mam na myśli taką kontrolę w kierunku przebytej choroby/ przez około 8 lat w klinice dermatologicznej.Jechała tam na 2-3 dni i robili jej potrzebne badania.Od kilku lat robi podstawowe badania w swojej przychodni.Jak się trzymasz psychicznie?Córka to znosiła bardzo ciężko/psychicznie/.Nawet po tych 8 latach nie mogła się uspokoić.Teraz jest w miarę w porządku.Widzę,że zapomina o chorobie.Napisz coś więcej,jeśli byś chciała pogadać.To forum to coś wspaniałego.Pamiętam,kiedy córka była chora ,a ja nic nie wiedziałam na temat tej choroby miotałam się w rozpaczy.A tutaj można się tyle dowiedzieć.Pozdrawiam !
Lucyno, u mnie jak u Twojej córki, bardzo cięzko. W pracy dobra mina do złej gry. Biegam, załatwiam i trochę nie mam czasu, tylko na chwile zamyślam się. Pracuje krótko, 4 godz. więc wracam do domu i koniec. A jak pomyśle o kontrolnych badaniach-masakra.
No i na dokładkę pobolewa mnie w prawym boku pod żebrami, mam tam 3 torbiele i naczyniaka w wątrobie i w pozycji siedzącej a zwłaszcza w samochodzie poprostu mnie "piłuje"(zwłaszcz po kawie). I zaraz mysli mnie nachodzą. Rodzina moja jest pozytywnie nastawiona i mnie strofują. To dopiero 7 m-cy od diagnozy z tego 2 przepłakane.Na początku też nic nie wiedziałam i wielkie dzięki dla tego forum za wszystkie informacje -pisane życiem innych. Sredczenie pozdrawiam.
Witaj!To dobrze,że jesteś aktywna,masz swoje zajęcia.Najgorzej jest siedzieć i rozmyślać.Ale wiem to teraz,po wielu latach.Wiem też,że przy tej chorobie trzeba reakcji błyskawicznej/pewnie przy innych też/,ale pamiętam też słowa lekarki:dobrze,że córka nie czekała z wizytą u lekarza.Powiem Ci jeszcze Ali,że w mojej rodzinie to nie jedyny przypadek tej choroby.Chorował na nią około 18 lat temu mój Wujek,dzisiaj 82-letni człowiek.A było bardzo ciężko,ale się bardzo pilnował.Potem wycinał kilkanaście podejrzanych znamion.A 18 lat temu to była całkiem inne leczenie.Ale byli też inni lekarze.Nigdy nie odesłano nas z kwitkiem.Ten mój Wujek mieszka w Szczecinie,Ty chyba też?Piszę to ,żeby Ci dodać otuchy,że będzie dobrze,myśl pozytywnie.Pozdrawiam Cię cieplutko,mimo,że za oknem śnieg i mróz.
Lucyno,
dziękuję za odpowiedź. Powiedź czy masz może jakieś wskazówki co do dbania o siebie i pilnowania się. Pozdrawiam bardzo serdecznie. Życzę miłej niedzieli
Witaj!Przede wszystkim wsłuchuj się w swój organizm,bacznie obserwuj czy nie występują jakieś zmiany np.na skórze i od razu reaguj.Nie daj się zbyć lekarzom.Lepiej być czasem nawet upierdliwym,niż potem żałowąć ,że się coś przeoczyło.Ale nie można też wpadać w panikę,nie każda zmiana oznacza to najgorsze.Wiem,że najbliższy czas będzie dla Ciebie bardzo trudny,i czasem człowiekowi brakuje tchu ze strachu,ale pamiętaj,że strach ma wielkie oczy,a człowiek to istota silna,nie poddaje się.Bardzo ważne jest,abyś nie zaniedbała badań zleconych przez lekarzy.Wydaje mi się,że jesteś w wieku mojej córki 1968?Wszystko będzie dobrze!Ważne jest też pozytywne nastawienie do życia.Pozdrawiam Cię serdecznie.
.
Lucynko,
staram się wałasnie tak jak piszesz bacznie się obserwowac, pilnuje kontroli, a nawet trochę częsciej niż mi zalecono. W Szczecinie, po odebraniu wyniku z docinki lekarz nawet mnie nie obejrzał i kazał przyjśc w grudniu do kontroli. Okazało sie, że mam możliwośc kontroli w Poznaniu i tam własnie się przeniosłam. W Szczecinie do ZCO chodze tylko do dermatolog-fajna. Będę wycinac kolejne znamiona. Jestem w wieku Twojej cóki(prawie)- 1969r. Moja córka ma 16 lat. Martwie się o nią. A Ty skąd jesteś? Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i dziekuję Ci za wsparcie i otuchę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum