Witaj Myszko!
Na forum jestem od ubiegłego roku. Po wycięciu czerniaka (ClarkIII, Breslow 1,2) próbowałam zapomnieć o "całej sprawie" - nie wchodziłam nawet na Forum - jak gdyby miało mnie to przed czymś uchronić. Każdy z nas jest inny - jeden wsłuchuje się w swój organizm i każda najmniejsza zmiana zaczyna niepokoić, inny - ucieka próbuje zapomnieć. nie ma dobrego rozwiązania. Można powiedzieć, że należy umieć to wszystko wypośrodkować - ale to nie takie proste.
Chciałabym Tobie tylko powiedzieć, iż należy obserwować siebie! nie bagatelizować żadnych niepokojących zmian! - szczególnie teraz, gdy jest ktoś, kto małymi ( zapewne ślicznymi) oczkami patrzy na Ciebie i potrzebuje Ciebie.
Mam nadzieję i trzymam bardzo mocno kciuki za to, aby wszystko było OK!!!