jadźka49 jutro idę do onkologa, sama jestem ciekawa jak on do tego podejdzie. Nie chcę dalej robić szumu wokół tych węzłów, chciałabym zamknąć już ten temat.
_________________ "Świadomość śmierci pobudza do życia"
Paulo Coelho
Rozumiem, że chciałabyś już zamknąć ten temat ale pamiętaj, że lepiej być "przewrażliwionym" niż zbagatelizować coś! Trzymam kciuki oby wszystko było ok i daj znać, a kciuki, palce ... zaciśnięte z całych sił. Powodzenia
_________________ W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. -Paulo Coelho
Nie. Lekarz rodzinny stwierdził, że mam w normie wyniki tarczycy.
Ale wczoraj przyszła do mnie do pracy pielęgniarka, która była przy badaniu u onkologa i powiedziała, że mam dziś przyjść do innego onkologa. Ona mnie już zapisała.
Pójdę oczywiście, dam znać co wyszło
_________________ "Świadomość śmierci pobudza do życia"
Paulo Coelho
Dr powiedziała mi, że to bardzo źle że nie doszło do docięcia zaraz po wycięciu czerniaka, oraz że nie zbadano węzłów i wartownika od razu, poprzez wstrzyknięcie kontrastu. Teraz, jak stwierdziła, jest już za późno.
Nie rozumiem o co chodzi. Czemu nie można dociąć go teraz i zbadać węzłów ???????
Dostałam skierowanie na RTG klatki piersiowej oraz USG piersi. Kolejka ok. 3 m-scy.
Czy ktoś może mi powiedzieć co mam o tym myśleć? Dr kiwała tylko głową, i mówiła, że nie powinnam mieć tych węzłów tyle powiększonych
_________________ "Świadomość śmierci pobudza do życia"
Paulo Coelho
Docinke robi sie zazwyczaj do kilku tygodni od pierwszego wyciecia. Aczkolwiek wydaje mi sie ze mozna to zrobic tez pozniej.
Co innego z oznaczeniem wezla. To nalezy zrobic razem z docinka. Jesli zrobi sie po docince oznaczony wezel moze byc niewlasciwy bo zmienic sie mogl przeplyw chlonki.
A czemu mi teraz nie zbadają tych węzłów, nie wiem, biopsji nie zrobią? Skoro dr mówi, że jedne tak, ale pozostałe węzły nie powinny być widoczne -powiększone (a nie wiem które miała na myśli) to o co chodzi???
Czemu mam RTG klatki i USG piersi zrobić? Czemu nie zbadają tych węzłów?
_________________ "Świadomość śmierci pobudza do życia"
Paulo Coelho
Pewnie już to wyczytałaś, że badanie węzła wartowniczego polega na tym, że wstrzykuje się izotop i kontrast przy miejscu zmiany pierwotnej, a to płynie naczyniami limfatycznymi do najbliższych zmianie pierwotnej węzłów. Dzięki temu lekarze wiedzą, które węzły mają wyciąć, bo te są najbardziej narażone na przerzuty, jako że jako pierwsze leżą na drodze czerniaka. Takie postępowanie jest zalecane dla nacieku powyżej 0,8mm, dlatego nie miałas tego zrobionego. Teraz nie można tego zrobić bo, jak napisał Stefanek, zmienił się pewnie przepływ chłonki. Takie oznaczenie nie byłoby juz pewnie miarodajne, a lekarze nie mogą przecież na chybił trafił wyciąć kilku węzłów. Nie orientuję się natomiast czy jest możliwa biopsja węzłów. Doskonale cię rozumiem, że się stresujesz, ale mam nadzieję, że wszystko okaże się w porządku.
A co do RTG klatki i USG to raczej standardowe badania. W naszym przypadku nie ma innego wyjścia tylko badać czy nie ma przerzutów. To dobrze, dobra kontrola to podstawa.
Trzymaj się, a ja będę mocno trzymała kciuki
tak jak wyjaśnił Ci stefanek, po poszerzeniu marginesów biopsja wartownika byłaby niemożliwa lub oznaczenie wartownika mogłoby być niewłaściwe ze względu na spływ chłonki po poszerzeniu tychże marginesów.
Jeżeli marginesy były za małe to faktycznie źle że nie poszerzyli Ci ich. Co do węzła to pozwala ustalić zaawansowanie choroby ale nie ma wpływu na rokowanie.
Pozdrawiam i nie denerwuj się- wiem wiem łatwo mówić
_________________ W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. -Paulo Coelho
dla pocieszenia dodam jeszcze, ze poszerza się margines by zapobiec przerzutom miejscowym w okolicy zmiany pierwotnej. Takie wznowy, w przeciwieństwie do np przerzutów do węzłów, byłyby widoczne gołym okiem lub"wymacane" pod skórą. Fakt, że przez prawie rok, bez poszerzenia marginesów nic się nie dzieje wydaje mi się być bardzo dobrym znakiem że czerniak został całkowicie wycięty bez potrzeby dodatkowych cięć. I tego się trzymajmy
Mój mąż też nie miał oznaczonego wartownika.Lecz gdy wyczuł powiększone i bolące węzły pod pachą ,zrobiliśmy prywatnie USG i wyszło,że prawdopodobnie jest przerzut.Z tym wynikiem pojechaliśmy na onkologię,obejrzeli wyniki i zlecili biopsję.Wynik biopsji był negatywny mimo to lekarze zdecydowali się operować,no i okazało się,że jednak były przerzuty.Nie zaniedbaj niczego,proś lekarzy niech badają te powiększone węzły.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum