Przypomnę się, bo minęła mi pierwsza rocznica, a dokładnie 12 miesięcy i 1 tydzień od dnia, kiedy po raz ostatni wywieziono mnie z bloku operacyjnego w związku z moim „chwastem”. Podsumowując ten miniony czas, to miałem jeszcze trzy zabiegi ambulatoryjne w mojej Poradni Onkologicznej oprócz tego, o którym wspomniałem w wiadomości powyżej. Zabiegi miały na celu usunięcie podejrzanych znamion barwnikowych na moich plecach i brzuchu. W sumie (po czterech wizytach w PO) wycięto mi ich dwanaście, gdzie dwa nazywały się brzeżne a reszta to złożone. Na wynikach badań histopatologicznych dwanaście razy mogłem przeczytać zdanie: „Cech złośliwych nie stwierdzono”.
11.08.2015 miałem wykonane USG:
a) pach i pachwin: „W lewym dole pachowym, w loży po usuniętych węzłach widoczna jest osełkowata zmiana hipoechogenna z pojedynczą przestrzenią płynową; wielkości ok. 37x22x10 mm – powikłane limfocele, blizna? Nie uwidoczniono patologicznych ln.”;
b) jamy brzusznej: „Wątroba niepowiększona o prawidłowej echogeniczności, z torbielą 11 mm przypęcherzykowo w seg. 4 poza tym jednorodna. Pęcherzyk żółciowy echoujemny, cienkościenny. Drogi żółciowe nieposzerzone. Trzustka prawidłowa. Obie nerki o prawidłowych wymiarach, bez cech zastoju. W nerce prawej zdwojenie echa centralnego – może odpowiadać zdwojeniu UKM. Śledziona prawidłowej wielkości, jednorodna. Aorta i okolica około aortalna w normie. Wnioski: Torbiel wątroby.”.
Wróciłem do normalnego trybu życia, jaki miałem przed wykryciem u mnie tego „chwasta”. Blizny jakby stawały się mniej widoczne albo to raczej ja przywykłem do nich. Uważam, żeby nie przeciążać lewej ręki i staram się ćwiczyć regularnie w domu przy skakance z kołowrotkiem oraz masować lewą rękę. Oczywiście odwiedzam regularnie moją Poradnię Onkologiczną, ale już nie tak często, bo od września dopiero dzisiaj miałem pierwszą wizytę a następną mam 13 stycznia, żeby zaliczyć kolejny zabieg ambulatoryjny. Dostałem dwa skierowania: pierwsze na wykonania RTG „Zdjęcia PA i boczne klatki piersiowej lewe”, które mogę zrobić bez czekania a drugie na „USG węzłów chłonnych pachowych i nadobojczy”, które mogę dopiero wykonać 3 marca.
Na zakończenie dodam, że regularnie zaglądam na nasze forum i śledzę Wasze historie. Trudno mi zabierać głos, bo nie czuję się kompetentny po tak krótkim stażu i na pewno nie mam odpowiedniej wiedzy, żeby coś mądrego napisać. Trafiłem tu, jako „pacjent” przez przypadek i znalazłem się wśród takich samych ludzi jak ja, których z przymusu połączyła wspólna „dolegliwość”. Wiemy jak było ciężko w szpitalu, żeby na spokojnie porozmawiać z lekarzami i jak jest podczas naszych wizyt w poradni, tłumy w kolejkach do rejestracji a potem do lekarzy, którzy są ciągle zabiegani, żeby zdążyć wszystkich przyjąć i powypełniać jeszcze każdemu dokumentację z wizyty. Permanentny brak czasu, ale na szczęście mamy to forum, gdzie nie zawsze od razu jest odpowiedź na nasze pytania, lecz wcześniej czy później ją uzyskujemy. Dziękuję osobą z Fundacji Onkologicznej dum spiro – spero, że stworzyli nam takie narzędzie do porozumiewania się i życzę im, a przede wszystkim Administratorom i Moderatorom jak najwięcej zadowolenia z tej pracy oraz żeby ich wysiłek do jego prowadzenia został przez każdego użytkownika należycie doceniony.
Wiecie szanowni użytkownicy, że w styczniu 2016 stuknie 7 lat działalności naszego forum.
Pozdrawiam słonecznie i przekazuję jak najwięcej pozytywnej mocy walczącym i pomagającym walczyć z „chwastami” różnej maści.