Czy był ktoś leczony z przerzutów mięsaka (osteosarcoma)?
Witam
Chciałam się dowiedzieć czy ktoś brał chemię o nastepującym składzie: ifosfamid i etopozyd? U mojego męża który miał mięsaka kości po 2 latach pojawił sie przerzut i ma dostać chemioterpię 2 linii o powyzszym składzie. Czy ktoś zna ten rodzaj chemii? W jakich dawkach powinna być podawana? Prosze o pomoc.
Mąż 2 lata temu leczył sie na mięsaka kości. Jest po amputacji nogi. Wszystkie badania kontrolne przechodził pomyslnie az do czerwca tego roku, kiedy to okazało się że są przerzuty. Nie jestesmy z Warszawy, ale bylismy na konsultacji na Ursynowie w Klinice Nowotworów Tkanek Miękkich i Kości. W W arszawie zlecono chemioterapię etopozyd + ifosfamid wg schematu. Po 3 kursach wykonać tk i ewentualna operacja usunięcia guzka z płuca i po 6 kursach znowu tk. Po konsultacji w Warszawie wywnioskowałam ze będzie tylko 6 kursów chemii. Mąż leczy w miejscowości w której mieszkamy i tu lekarze zgodzili się z tym co zaproponowała Warszawa, ale wyliczyli 12 kursów. Męczy mnie ta niewiedza dlaczego 12 a nie 6? Mąż nie chce znać odp na to pyatnie i dlatego tez nie zapytał lekarza. Czy w osteosarcoma jeśli robią się przerzuty na płuca to są to rozsiane guzki? U męża znaleziono 1 guzek i jak byliśmy prywatnie u lekarza z Ursynowa to stwierdził żeby narazie monitorować ten guzek bo jest on niecharakterystyczny.
Witam
Mam pytanie o czym mogą świadczyć podwyższone następujące paramatery krwi:
ALAT - 50 (norma do 41) i GGTP - 96 (norma 10-71). Lekarz mówił o możliwym jakimś stanie zapalnym. Poczytałam troche na necie i sie wystraszyłam ze mogą byc oznaką przerzutów do wątroby. Czy to prawda? Zaznaczę ze mąż jest 1,5 mies po operacji nerki i teraz wyszły mu takie badania jak napisałam powyżej. Prosze o odpowiedź
[ Komentarz dodany przez: Richelieu: 2010-09-09, 10:34 ] Fioko, zgodnie z Regulaminem scalam Twój post do Twojego wątku - w sprawach odnoszących się do Waszej historii choroby pisz tutaj, w tym jednym miejscu. Pozdrawiam.
Przyczyn takiego stanu rzeczy może być wiele, choćby i stan zapalny, albo brane leki na przykład. Jednak mając na uwadze Historię choroby Męża, trzeba brać pod uwagę i taką ewentualność, że coś może dziać się w wątrobie.
Dobrze by było powtórzyć badania takie jak: ALAT, ASPAT, GGTP,Fosfataza alkaliczna, bilirubina, LDH.
Jeżeli wartości będą ponownie nie prawidłowe, trzeba pomyśleć o rozszerzeniu diagnostyki.
Kiedy idziecie na kontrolę?
Czy Mąż przyjmuje jakieś leki ?
Mąż miał w normie ASPAT,LDH,BILIRUBINĘ, FOSFATAZE ALKALICZNA, KREATYNINE tylko to ALAT i GGTP było podwyższone tak jak pisałam w poprzednim poście. Mąż na stałe nie bierze żadnych leków ale po operacji dość długo brał ketonal w tabletkach. Pozostałe wyniki (morfologia) wszystko w jak najlepszym porządku, tylko te dwa alat i ggtp podwyższone. Wczoraj mąż miał robioną biochemię ale wiem ze miał mieć robione tylko aspat ale nie wiem jak wyszło bo lekarz nie powiedział - powiedział tylko że wyniki krwi sa ok.
U mnie w wieku 12 lat amputowano kończyny dolną z powodu osteosarcoma, a półtora roku później był przerzut do płuc. Oczywiście poddawana byłam chemioterapii, od tego czasu, a minęło już 17 lat jest wszystko ok.
Witam. Piszę z prosbą o pomoc, bo nie wiem już co mysleć i co robić. Mąż leczy się z przerzutów mięsaka kości (guzek 13 mm na płucu, i guzek na nerce). Jest w trakcie chemioterapii etopozy+ifosfamid (jest po 5 kursie). Kilka dni po 5 kursie pojawiły się objawy wskazujące na infekcję - temperatura do 39 stopni. Początkowo mysleliśmy że gorączka nastapiła po neulaście, pojechaliśmy tez na oddział zrobić wyniki krwi i wyszły ok. Lekarz kazał leczyć sie domowymi metodami. Stany gorączkow tak do 38 stopni utrzymywały sie przez kilka dni i doszło do tego uczucie łaskotania w gardle i katar. Poszliśmy do przychodni onkologicznej i pani doktor przepisała duomox. Mąż brał go prawie 5 dni ale bez poprawy. Poszlismy ponownie do lekarza 1 kontaktu i przepisał sumamed na 3 dni. W między czasie pojawił sie suchy kaszel. Rano bez temepratur, a popołudniu ok 38. Kolejny raz poszliśmy na onkologię, lekarz powiedział że oskrzela i płuca sa czyste po osłuchaniu. Zrobili tez baanie CRP, wyszło 80. Lekarz stwierdził ze nie ma konieczności dawania antybiotyku i kazał mężowi iść do laryngologa. Poszliśmy prywatnie do laryngologa, który stwierdził, że mąż w ogóle nie ma śluzówki w gardle i że to może przez chemię. Mąż próbuje odkaszliwać bo czuje ze flegma zalega mu w okolicy" jabłka adama".Kaszel suchy nadal męczy. O dziwo w nocy jest spokój, mąż śpi i nie kaszle w ogóle. Ja martwie sie że ten kaszel może być objawem że nowotwór bardziej zaatakował płuca, czy krtań, sama juz nie wiem co. Powiem jeszcze tyle że 18 listopada mąż miał robiony tomograf płuc i jamy brzysznej i wyszła poprawa w porównaniu do poprzednich badań. Guzki zmniejszyły się, a więc chemia działa. Ja jednak cały czas martwię sie, że ten kaszel nie jest od onfekacji i te stany podgoraczkowe (w sobote wieczorem juz mniejsza temp tak do 37. 5, wczoraj rano 36,7, popołudniu i wieczorem 37,5-37,7). Proszę o pomoc.
Bardzo proszę o pomoc jeśli ktoś ma jakiś namiar bądź zna dobra klinikę zagraniczną, która leczy przerzuty osteosarcoma. Będę bardzo wdzięczna za pomoc. Mąż ma przerzuty osteosarcoma. Miał chemie II rzutu ifosfamid i etopozyd ale chyba niewiele pomogła. Teraz czekamy jeszcze na tomograf i lekarze zaproponowali chemię gemtycabina i docetaxol (nie wiem czy poprawnie napisałam nazwy). jA NIE WIEM co robić czy próbować jeszcze tej chemii czy szukać jakiegos szpitala nie w Polsce. Proszę o porady i pomoc.
[ Komentarz dodany przez: absenteeism: 2011-01-03, 08:18 ] fioko7, scalam temat do Twojego pierwotnego wątku - łatwiej jest pomóc, kiedy zna się całą Waszą historię choroby, a ta opisana jest w Twoim temacie. Pozdrawiam.
15.12.2010 mąż miał robiony tomograf i wg opisu wyszedł rozsiew drobnoguzkowy w płucach. Lekarzom jednak nie dawał spokoju ten kaszel i podwyższone temperatury i zbadali krew i wyszło, że mąż przeszedł zapalenie mycoplasma pneumoniae. Kilka dni temu przyszły jeszcze wyniki na chlamydie pneumoniae i wartosć wyszła na granicy i lekarka kazała to badanie powtórzyć, a więc czekamy na wynik. Lekarze twierdzą, że wynik tk z 15.12.2010 mógł być "zakłócony" przez to zapalenie. Bylismy na konsultacji w CO w Warszawie. Lekarze ustalili że 17.01.2011 mąż będzie miał kolejny tomograf, aby sprawdzić czy coś sie zmieniło. Jakby guzki były nowotworowe to chemia zmieniona będzie. W czasie świąt mężowi się polepszyło, ustał kaszel i goraćzki, jednakże od Sylwestra znowu stany podgoraczkowe do 38 i znowu kaszel. Mąż caly czas twierdzi że czuje drapanie jakby w krtani i że z nosa spływa mu gęsta wydzielina do gardła i że to powoduje kaszel. Nadmienię ze katar ma non stop. Nie wiem co mysleć o tym wszystkim.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum