Witam. Nazywam się Marta , piszę w sprawie mojej 82 letniej babci.
Na początku kwietnia babcia zaczęła skarżyć się na złe samopoczucie, występowały
pot,kaszel, dreszcze, brak podwyższonej temperatury. Babcia podjęła leczenie na własną rękę : czosnek , rutinoscorbin , syrop na kaszel. Niestety nie przyniosło to żadnych efektów, babcia wybrała się do lekarza, ten nie stwierdził ani zapalenia oskrzeli ani zapalenia płuc, zasugerował,że to może być anemia starcza, z tego co pamiętam zalecił falvit.
Objawy dalej nie ustępowały, babcie ciągle męczył kaszel, po ponownej wizycie lekarz zalecił wykonanie badania RTG. I tutaj zaczynają się schody, badanie wykazało
narośl wielkości 6cm. w lewym płucu. Następnie wykonaliśmy TK klatki piersiowej , miesiąc temu (początek czerwca) babcia dostała skierowanie do szpitala, tam zrobili jej badanie wysiłkowe oraz bronchoskopię, niestety bronchoskopia została wykonywana dwukrotnie , bez rezultatów.
Niepokoi mnie to, na wyniki badania czekałyśmy za każdym razem ok.10 dni, a babcia z dnia na dzień coraz bardziej słabnie. Nie ma apetytu, ciężko jej się poruszać, straciła na wadze 10 kg., szybko się męczy, gdzie na początku kwietnia była jeszcze żywotną osobą , kolejne dni oczekiwania działają tylko na nasza niekorzyść, babci bardzo dokucza kaszel, ile razy można powtarzać badanie bronchoskopowe? Czy nie można zbadać tego "tworu" w inny sposób , bardziej skuteczny? Boję się,że czekanie tylko zaszkodzi babci, bo aktualnie nie dostaje żadnej pomocy.
Poniżej zamieszczam zdjęcia wyników badań oraz opisy : morfologia, RTG, TK, badanie histopatologiczne, badanie wysiłkowe, spirometria.
Ponadto chciałam nadmienić ,że babcia całe życie nie paliła, natomiast była "biernym palaczem", ma nadciśnienie tętnicze oraz stan przedcukrzycowy.
Proszę o radę oraz z góry dziękuję za pomoc.