Temat jest mi bliski, więc spróbuję podzielić się moimi spostrzeżeniami.
Wychowałam się w rodzinie palaczy. Na raka płuc zmarł dziadek ze strony mamy, na raka umarła również jego żona, mama mojej mamy.
Teraz z perspektywy czasu myślę że też był to rak płuc z przerzutami.
Od prawie roku choruje moja mama.
Wszystkie te osoby paliły papierosy, dużo, na pewno paczkę dziennie.
Co się nawdychałam za dzieciaka to moje
Być może kiedyś zachoruję i statystyki ujmą mnie jako wyjątek, a tak naprawdę też byłam palaczem tyle że biernym.
Myślę że rak płuc to choroba występująca głównie u palaczy, oczywiście nie każdy palacz zachoruje. Ale już jak pytasz chorego na raka płuc czy palił/a to prawie w 100 procentach możesz być pewien że odpowiedź będzie twierdząca. Nawet tutaj na forum osoby chore i niepalące można policzyć na palcach ręki.
Na początku XX wieku ta choroba była rzadkością, zachorowalność rosła wraz ze wzrostem popularności palenia tytoniu.
Wniosek jest prosty, nie paląc mamy prawie pewność, że na raka płuc nie zachorujemy.