Proszę sobie obejrzeć eksponat, w którym jak w kropli wody odbija się różnica pomiędzy Polską a gdzie indziej.
Tak wygląda standardowa ulotka informacyjna brytyjskiego ministerstwa zdrowia wydana PO POLSKU dla polskich pacjentek w UK,
u których okresowa cytologia szyjki macicy wykazała obecność anormalnych komórek.
Ulotka 272943/Abnormal result dostępna jest także, na życzenie, w wersji
drukowanej alfabetem Braille'a, dużym drukiem oraz na taśmie audio.
Mniejsza już o tego Braille'a i taśmę audio (dla niewidomych pacjentek) lub duży druk (dla krótkowzrocznych pacjentek), ale zapytuję pokornie, czy można by tak urządzić, żeby każdy ginekolog w Polsce musiał odczytać tą ulotkę na głos pacjentce przed przystąpieniem do badania?
Chciałbym dowiedzieć się, co powoduje, że masowa produkcja materiałów informacyjnych dla pacjentów, w choćby takim standardzie jak ta brytyjska ulotka, znajduje się poza zasięgiem umysłowym polskiej służby zdrowia?
Na tej jednej ulotce po polsku naturalnie nie koniec, bo jeszcze są badania przesiewowe piersi i jelita grubego, i nikomu w brytyjskim establishmencie medycznym nie spada korona od tego, że pacjentów informuje się o tym, co powinni wiedzieć, w dwudziestu językach...
W UK jakoś uważają, że im warto łożyć na wydawanie materiałów ulatwiające pacjentom zrozumienie sensu badań przesiewowych - w 20 językach, w tym po polsku...
Podziwiam Cię. Chciałbym mieć tyle energi i czasu by pisać równie kompetentnie jak Ty,
Marzy mi się "Raport Pacjenta". Powinien to być zestaw historii polskich pacjentów, który obnaży wszystkie słabości naszego systemu zdrowia, zwłaszcza w kwestii pacjentów onkologicznych.
My musimy się zorganizować w w silne lobby. Inaczej nic się nie zmieni.
_________________ Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Albert Einstein
A tak wygląda, nasza tj. Polek reakcja na otrzymane imienne zaproszenia do wzięcia udziału w badaniach profilaktycznych -mammografia, cytologia
Cytat:
Z danych NFZ wynika, że zdecydowana większość Polek nie korzysta z bezpłatnych badań profilaktycznych. W 2007 r. NFZ wysłał ponad 2,7 mln zaproszeń na badania wykrywające raka piersi (mammografia) oraz ponad 6 mln na badania dotyczące raka szyjki macicy (cytologia). Na pierwsze z tych badań zgłosiło się tylko 23,5 proc. zaproszonych, a na drugie - jedynie 7,5 proc.
A wiecie że 1/3 mammografów wykorzystywanych w mammobusach i innych powszechnych badaniach jest niesprawna. Badanie mammograficzne jest niewiarygodne. Też nie korzystam z takich badań.
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
A wiecie że 1/3 mammografów wykorzystywanych w mammobusach i innych powszechnych badaniach jest niesprawna. Badanie mammograficzne jest niewiarygodne. Też nie korzystam z takich badań.
To nie jest dobre rozwiązanie. Wczesne wykrycie choroby to jeszcze szansa na wyleczenie, a dla wielu pań badanie mammograficzne to jedyna metoda skutecznej diagnostyki. Nie każda pierś nadaje się do badania ultrasonograficznego i nie każdą zmianę wykryjemy w samobadaniu.
Dzisiaj kiedy znane są wyniki kontroli mammografów , na ich podstawie możemy a nawet musimy wybrać taką placówkę do której nie ma zastrzeżeń. Nie możemy rezygnować z badań.
_________________ Miejsce człowieka jest tam, gdzie jego wolność nabiera pełnego sensu.
kangur zlinkowane przez Ciebie ulotki są świetne !
W życiu nie spotkałam się z tak jasnym i przystępnym przekazem informacji na temat badań przesiewowych.
Rzeczywiście dobrze byłoby, gdyby takie informacje były ogólnodostępne w Polsce.
Są oczywiście inne realia, inne oznaczenia badań cytologii itd, ale to wszystko można dostosować.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum