Szanowni forumowicze!
Pozwólcie ze przybliże wam sytauacje w jakiej znalazła się moja Mama (lat 67)
W połowie stycznia 2007 zgłosiliśmy sie (ja jako osoba tow) na izbe przyjęć spitala w naszm miescie z ostrym bólem brzucha. Podczas badań wykonano miedzy inymi usg jamy brzusznej i w opisie stwierdzono zmiale litą w pęcherzu moczomym. Niestety chirurdzy nie powiazali tej zmiany z bólami i usunel wyrostek (w wieku 65 lat to raczej rzadkość) który jak sie potem okazało - wyrostek nie był zapalny ale jak już otworzyli to usuneli...
Po prawie 3 tyg. wyszła ze szpitala ze skierowaniem do poradni urologicznej. Nie ryzykowałem juz ponownego kontaku ze szpitalem w moim mieście i "postaraliśmy" sie o konsultacje urologiczną w Szpitalu im Jurasza w Bydgoszczy Po ok 1,5 miesiaca doszło do usunięcia zmiany (przezcewkowa resekcja guza) Rozmiary guza były dośc duże - ok 5 cm średnicy - w histo-pat. Papilloma - czyli nic starsznego ale pod kontrola.
Po kolejnych kontroloch wszystko było ok az w koncu w ok listopada 2008 znaleziono kolejną zmiane po usunieciu 16 grudnia w histo pat Carcinoma transitionale G1.
Przyczynkiem do każdej "przyspieszonej" kontroli był atak "rwy kulszowej"
Wiem, że nie powinno mieć to związku ale zarówno lekarz pierwszego kontaktu jak i lekarze leczący twierdzili ze "tak może byc"
Po każdorazowym usunięciu zmiany ból znacząco malał.
Po kolejnym ataku rwy kulszowej (w okolicach sierpnia) ponownie przyspieszyliśmy kontrole (miała być pod konec wrzesnia) tym razem w RCO w Bydgoszczy.
Lekarz prowadzący zlecił serie badań w tym rezonans miendicy i tu w właśnie zaczeły sie schody
Rezonanas (nie mam go wtej chwili przed oczami) wykazal zmiane w rzucie przymacic obejmująca nerw kulszowy i naciekająca (o ile dobrze pamiętam) głowe mięsnia...(jak dostane spowrotem dokumentacje skoryguje opis)
W chwili obecnej Mama leży w RCO i wczoraj miała usuwane kolejne zmiany z pecherza (2 niewielie) oraz pobrany sondą doodbytnicza wycinek z guza w zjamie brzusznej do badania histo-pat.
W lużnej rozmowie z lekarzem padło stwierdzenie "sarcoma" czyli mięsak
Z uwagi na narastający ból nogi zaprowadziłem Mame do poradni paliatywnej gdzie otrzymała Durogesic 75 mcg/h oraz morfine w roztw. 1g/250ml dwkowane po 5ml
Po tych lekakch ból zelrzał - i stał sie do wytrzymania - po MF ustąpił cąłkowcie ale jest ona urzywana jedyne w skarjnych przypadkach
Jako osoby z dużo wiekszym doświadczeniem w dzidzinie nowotworów niz ja prosze o informacje co należy zrobic - badania czy ewentualnie jaki tryb leczenia przyjąć - wiem ze wiele zależy od badnia histopatologicznego ale moze jakię sugestie
Z dotyczczasowych badan wykonano
markery:
jajnikowy (nie ppamiętam nazwy) miescił sie w normie - po środku przedziału
jelitowy (nie pamiętam nazwy) w górnej granicy normy dla niepaących a po środku dla palących - a Mama pali (niestety, ja praestałem)
RTG kręgosłupa - poza skrzywieniem i dykopaią - brak zmian
Biochemia - lekko podwyższona glukoza (ok 140-150) poza tym wszystkow normie
Obecne obojętnochłonne i zasadochłonne
Pozdrawiam i prosze o informacje jak widzicie dlasze postaępowanie
Pozdrawiam
Maciek
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum