Dobry wieczór, dzisiaj wykonane było USG jamy brzusznej ,TK płuc i RM wczoraj .Po rozmowie z lekarzami i konsultacja neurochirurgiem Mama została zakwalifikowana do operacji.Narządy wewnętrzne czyste ,lekarze są pewni ,że to guz ptzerzutowy ,a nie pierwotny.
Witam,nasuwa mi się milion pytań otóż: jak wygląda rekonwalenscencja po zabiegu? Jakie mogą być następstwa, konsekwencje samej operacji? Wreszcie jakie są rokowania pytałam lekarzy ale są dość enigmatyczni.
Skąd tyle moich pytań otoz: jesteśmy z Mama same, mieszkamy razem natomiast ja pracuje w systemie dwa/dwa tzn dwa dni jestem 13h po za domem kolejne dwa mam wolne, martwię się czy mama będzie mogła być tyle godzin sama w domu? Jeszcze jedno pytanie które dało mi sporo do myślenia rozmawiając po komplecie badań ale przed konsultacja z neurochirurgiem, neurolog stanowczo powiedział, że guz nie nadaje się do operacji ze względu na umiejscowienie, natomiast neurochirurg po konsultacji proponuje zabieg. Nie wiem co o tym myśleć? Czekamy na przeniesienie Mamy z oddz neurologii na neurochirurgie wiec dopiero wtedy będę mogła porozmawiać neurochirurgami.
Dzień dobry,mama ma zaplanowany zabieg na środę .Rozmawiałam z neurochirurgiem i na moje pytanie jakie są rokowania ?usłyszałam cyt:"Kilka miesięcy "Strasznie się boję .
Dzień dobry,Mama jest po operacji nie obyło się bez problemów jeśli dobrze zrozumiałam lekarza pękła czy też oderwał się jakieś naczynie ,Mama jest przytomny wie jak się nazywa i gdzie mieszka .Lekarz poinformował mnie ,że spodziewają się wszystkiego i kolejne dwie doby będą decydujące. Nie wiem co myśleć wciąż patrze na telefon ,jestem sama z tym wszystkim i juz nie daje rady,a wiem ,że powinnam być teraz wsparciem dla Mamy.
Trzymaj się, wiem jak Ci ciężko. Moja mama też zmaga się z rakiem płuc.
Bardzo mi przykro, że wystąpił przerzut do mózgu, niestety jest tak jak lekarz powiedział - rokowania są niepomyślne :(
Bardzo, bardzo mi przykro...
Może poprosimy Moderatorów o wątek kciukowy dla Ciebie? Nie chciałabym moimi "kciukami" zaśmiecać Ci merytorycznego wątku, żeby nic nie umknęło Naszym specjalistom, gdy będą chcieli wypowiedzieć się od strony medycznej.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2015-06-05, 06:05 ] Wątek kciukowy założony, link w pierwszym poście.
Witam,mimo rehabilitacji niedowład lewej nogi nie mija i chrypka również nie .Czy tak już zostanie?Prócz tych niedogodności Mama czuje się dobrze .Czekamy na wynik hist-pat i decyzje konsylium.
Dzień dobry,Mama jest 19 dób po operacji wciąż w szpitalu.Wynik hist-pat juz jest ale konsylium jeszcze nie było .Moje pytanie brzmi :Czy to nie jest tak ,że konsylium i dalsze postępowanie niema być traktowane na "wczoraj"?
Witam raz jeszcze ,Mama w domu z wypisem .Natomiast jeśli chodzi o konsylium i ew dalsze postępowanie czekamy na koordynatora i telefon ze szpitala.W wypisie w rozpoznaniu cyt:"Guz złośliwy lewej półkuli móżdżku "
Dobry wieczór, jutro pierwsza wizyta w Instytucie Onkologii ,radioterapia paliatywna .Stopień zaawansowania klinicznego IV.Mam pytanie Mama nie wie jak złe są rokowania co robić ?Ja sama nie jestem w stanie Jej tego powiedzieć i zastanawiam się czy dobrze jest dalej utrzymywać to w tajemnicy.Zaznaczam ,że rok temu przy usunieciu guza płata płuca tez nie chciała wiedzieć. W tej chwili cyt mamę :"Wywala i będzie spokój "Od roku ja rozmawiam z lekarzami i ja decyduje co mamie przekazywać ale teraz już nie wiem co robić.
Sama znasz Mamę najlepiej i musisz wiedzieć czy on chce znać całą prawdę. Informacje o jej stanie i rokowaniach powinien jej przekazać lekarz, nie Ty.
Osobiście uważam ze nie można taić nic przed pacjentem który może chcieć uporządkować swoje sprawy (z kimś się spotkac, pogodzić , lub napisac testament).
Mówienie ze będzie dobrze, jak będzie tylko coraz gorzej to nie jest nadzieja tylko ułuda.
izula ale mama nic nie wie? nie wie, że nie da się Jej wyleczyć? sama o nic lekarzy nie pyta?
Wiem, z własnego doświadczenia, że są pacjenci, którzy nie pytają - mój tato jak poznał diagnozę o nic więcej nie pytał, nie wiem czy nie chciał więcej wiedzieć, czy uznał że to i tak nic nie zmieni. Nie wiem czy czuł się oszukany przez lekarzy, czy przez nas, bo w szpitalu w którym Go diagnozowali powiedzieli, że guza płuc wytną a na kręgosłup naświetlania i będzie zdrowy, a my rodzina musieliśmy Mu wytłumaczyć, że żadnej operacji nie będzie, bo ona nic nie da itp.
Porozmawiaj może delikatnie z mamą, co by chciała wiedzieć, Ty wiesz na ile jest gotowa. Najważniejsze to jak pyta konkretnie to nie okłamywać, choć wiem, że chciałabyś uchronić mamę przed tym najgorszym.
_________________ Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
W odpowiedzi na post gosit otóż od marca ubiegłego roku mama zawsze mówi lekarzom cyt :"Przyjdzie córka proszę jej powiedzieć " Nigdy nie zajrzała do swojej dokumentacji !To ja słucham ,czytam i przesiewam przez moje sito i mówię to co konieczne .Przykład z 2 czerwca w momencie kiedy neurochirurdzy podjęli decyzję o operacji mama chciała żebym to ja podjęła decyzję. Póki co największym problemem dziś jest dla mamy zupełna i bezpowrotna utrata włosów po radioterapii która zaczyna się 8 lipca w cyklu 5 dniowym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum