Missy.
Ma tabletki Zaldiar. Dzięki za rady jeśli chodzi o jedzenie.
Mama już lepiej. W środę byłyśmy na ściąganiu szwów. Zdecydował się chirurg ściągnąć co drugi póki co.
Wyniku badania histopatologicznego jeszcze nie ma :(
Wklejam wypis jaki dostałyśmy
[ Dodano: 2016-01-02, 22:41 ]
A na kontrolę do chirurga przewodu pokarmowego dopiero z wynikiem.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-01-03, 09:14 ] Zamieszczając zdjęcia, skany itp. kart wypisowych, wyników badań itp., bardzo proszę usuwać dane pacjenta i lekarzy.
Za chwilę będę odbierala wyniki Mamy. Wrzuce zdjęcie zaraz po. Mam nadzieję że pomożecie w interpretacji.
[ Dodano: 2016-01-04, 13:43 ]
Chyba nie za dobrze co ?
[ Dodano: 2016-01-04, 16:38 ]
A tutaj ponumerowane części pobranych próbek do badania i odpowiednio oznaczone numerami wyniki. I stąd moje główne pytanie - czy Oni nie pobrali wycinkow z ogona i trzonu trzustki ? Czy to co w opisie że margines chirurgiczny z trzonem niejednoznacznie nie zajęty nowotworem to dobra wiadomość ?
Czy może ogólnie fakt że to gruczolakorak przewodow trzustkowych jest jednoznaczny z tym że w całej trzustce są komórki rakowe ?
Jak mam to rozumieć ?
Co przed Nami ? Czego mamy oczekiwać ?
[ Dodano: 2016-01-04, 16:46 ]
I jeszcze takie pytania :
Co znaczy guz z obfitym odczynem desmoplastycznym ?
Czy to że guz nacieka miazsz trzustki jest równoznaczne z tym że jest w całej trzustce tzn w pozostawionej części również ?
Co oznaczają zatory nowotworowe w naczyniach ?
Czy naciekanie raka na pnie nerwowe może być przyczyną bólu ktory teraz Mama odczuwa ?
I co oznacza PanIn-3 (rozrosty przewodowe)
I czy dobrze rozumiem że jest to w ogólnej klasyfikacji trzeci stopień zaawansowania ?
Przepraszam że nagle tyle pytań ale nie spodziewałam się takiego wyniku
basik85,
1. Wycięto i przebadano głowę trzustki, dwunastnicę, część żołądka i okoliczne węzły chłonne plus tkankę tłuszczową. Trzon i ogon pozostawiono bez pobierania wycinków.
2. Zapis o braku jednoznacznej obecności zmian nowotworowych w obrębie marginesu na granicy odcięcia od trzonu jest, generalnie, mało precyzyjnym stwierdzeniem. To jest takie bezpieczne stwierdzenie faktu "niestwierdzalnego" - tzn.dzisiaj patolog nic ewidentnego tam nie odkrył, ale nie daje gwarancji na 100%.
3. Przewodowy nie oznacza a priori obecności nowotworu w całej trzustce.
4. Odczyn desmoplastyczny oznacza, że na styku naciekającego raka i zdrowego miąższu rozrasta się tkanka włóknista, w innych lokalizacjach anatomicznych może to być również rozrost tkanki łącznej.
5. Nie, tutaj opisano tylko naciekanie miąższu głowy, patrz punkt 1. i 2.
6. Zatory w naczyniach krwionośnych oznaczają, że z b.dużym prawdopodobieństwem komórki nowotworowe mogły rozprzestrzenić się poza trzustkę.
7. Tego nie wiem, trzeba zapytać lekarza. Ale sądzę, że powodem dolegliwości bólowych może być raczej chirurgiczne przecięcie ważnych połączeń nerwowych wywodzących się ze splotu trzewnego i przebiegających, między innymi, przez żołądek i dwunastnicę do trzustki. Ale to to tylko moje niefachowe przypuszczenia.
8. Tu chodzi o wysoki stopień neoplazji śródprzewodowej ( skala 1-3), czyli stopień nieprawidłowych przemian komórkowych w obrębie przewodów trzustkowych.
9. Raczej IIB.
Ogólnie niedobry ten wynik, sama to już wiesz. Na pewno konieczne będzie leczenie uzupełniające, ale to dopiero po zagojeniu się wszystkich ran operacyjnych.
Trzymajcie się, pozdrawiam bardzo ciepło.
basik85,
Wierz mi, z największą chęcią bym ten Wasz wątek przeniosła do Tymczasowego jako nieonkologiczny... Tylko, że od początku to wyglądało dość specyficznie, strasznie mi przykro
Po dzisiejszej wizycie u onkologa wiemy tyle :
Wg wyników wszystko co zajęte nowotworem zostało wycięte ale nie było do tej pory rtg klatki piersiowej - to zostało zlecone.
Ordynator onkologii postanowił zwołać 12go stycznia konsylium lekarskie czy leczyć Mamę samo chemioterapia czy radio-chemioterapia. Jeśli podejmą decyzje o samej chemii to o ile stan pozwoli i rany pooperacyjne się zagoja zaczniemy ją brać ok 19go stycznia. Więcej dowiem się w czwartek bo wtedy jadę "przyklepac" termin. W czwartek jadę zapisać też Mamę na kontrolę do chirurga ktory operował.
Mama fizycznie ok ale psychicznie gorzej. Wspierany Ją i próbuje wytłumaczyć że będzie dobrze że jest ok że guz w ogóle wycięli a ta chemia to taka uzupelniajaca. Bo Mama całą drogę do lekarza mówiła żeby jej tylko chemii nie dali...
Po powrocie dostała gorączki 38, 1 ale szybko spadła (z powody stresu ?!)
Poza tym ma słaby apetyt. Tu dodam że we wrześniu ważyła 73kg a teraz 53 kg
Lekarz powiedzial że będzie to ciężkie leczenie dlatego ma zbierać siły i tego się trzymamy. Wierzę że będzie dobrze i modle się o czysty wynik rtg
Jest już jakiś dalszy plan leczenia i teraz trzeba zadbać o mamy stan psychiczny i wspierać ile się da. Może mama chce porozmawiać z jakimś psychoonkologiem, podpytaj.
Apetyt słaby, wiadomo po takich przejściach i stresach trudno się dziwić, niech je częściej ale mało i też chyba macie zapisane w epikryzie, że mama musi mieć jakąś dietę, tak myślę.
basik85 napisał/a:
Wierzę że będzie dobrze i modle się o czysty wynik rtg
Jutro Mama idzie ściągnąć resztę szwów. We wtorek 12 stycznia na kontrolę do lekarza ktory operował Mamę a 19go stycznia na oddział onkologiczny tam zrobią badania plus rtg klatki piersiowej , 20go zwolaja konsylium i zdecydują czy leczyć sama chemia czy chemioterapia i radioterapia. Po konsylium w zależności od wyników Mama rozpocznie leczenie.
Jeśli chodzi o stan Mamy to fizycznie lepiej niż psychicznie ale staramy się walczyć ze złymi myślami i wypierać je systematycznie . Raz działa lepiej raz mniej.
Fizycznie Mama dużo się rusza. Od wczoraj je więcej tzn chleb bez skórki z wędlina (przegryza obficie). Dzisiaj np na obiad zjadła gotowana marchew ziemniaki i gotowana pierś z kurczaka. Wszystko małymi porcjami . Najważniejsze że smakuje Jej bardzo i apetyt większy. Onkolog powiedzial że ma zbierać siły i jeść to na co ma ochotę w miarę możliwości oczywiście
Dzisiaj bylysmy na kontroli u lekarza ktory operował. Powiedzial bez ogródek że z wyniku histopato wynika że nowotwor zostal w Mamie , że napocil się przy operacji Mamy i przedstawił Mamie że stopień G3 to najbardziej agresywny rak i nawet jeśli została po operacji JEDNA kom nowotworowa to z niej bardzo szybko może powstać wznowa ALE z drugiej strony te G3 są podobno bardziej podatne na leczenie chemia niż G1 - może ktoś mądry powie czy to prawda
Ale na pytanie Mamy czy jest szansa na wyleczenie odpowiedział że oczywiście i koniec końców Mama wyszła z gabinetu bardziej podbudowana niż zdolowana
Pytalysmy jak długo ma Mama wybijać p/zakrzepowe zastrzyki i powiedzial że... do końca życia z racji diagnozy ! - naprawdę ma to związek ?!
Mama fizycznie bardzo dobrze. Je już kawałki nawet sternika zjadła
A ja szczerze wierzę że Nam się uda zatrzymać tego potwora i są momenty że myślę że to może naiwność moja bo to przecież G3 trzustki ! Ale może rzeczywiście Nam się uda ?!
Dzisiaj Mama powiedziała mi że chciałaby za rok być na komunii sw mojej starszej córki i chce zobaczyć jak moja młodsza idzie do przedszkola a potem do szkoły...a ja ?! - pragnę tego chyba bardziej od Niej !
[ Dodano: 2016-01-12, 22:15 ]
I chodziło wyżej o kawałek sernika oczywiście
stopień G3 to najbardziej agresywny rak i nawet jeśli została po operacji JEDNA kom nowotworowa to z niej bardzo szybko może powstać wznowa ALE z drugiej strony te G3 są podobno bardziej podatne na leczenie chemia niż G1
Jedno i drugie prawda. G3 - nowotwór o komórkach b. szybko dzielących się = bardzo agresywny, łatwo dający przerzuty. Z drugiej strony - im szybciej dzielący się, tym bardziej wrażliwy na chemię, która działa na komórki szybko namnażające się.
basik85 napisał/a:
Pytalysmy jak długo ma Mama wybijać p/zakrzepowe zastrzyki i powiedzial że... do końca życia z racji diagnozy ! - naprawdę ma to związek ?!
Naprawdę. Każdy nowotwór sprzyja zakrzepicy, rak trzustki szczególnie.
basik, trzustka ogólnie nie rokuje dobrze, a w dodatku G3... Walczcie, ale rozumnie, żeby nie przegapić momentu, kiedy trzeba będzie odpuścić...
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i podpowiedzi i mam jeszcze jedno pytanie dotyczące wyniku -
Co oznacza / o czym świadczy treść martwicza w niektórych cewkach nowotworowych ?
Póki co Mam czuje się dobrze. Zachowuje jak przed diagnoza. Jutro chce pójść na krótki spacer dopóki tak jest to nawet nie myślę że będziemy musiały odpuścić .
[ Dodano: 2016-01-13, 21:34 ]
Najprawdopodobniej będzie miała Mama we wtorek rtg klatki piersiowej. Oby tam było czysto.
Czy w takim razie jest szansa na całkowite wyleczenie ?
Czy ta terapia adjuwentowa będzie bardziej traktowana jako terapia paliatwna z racji tego że komórki nowotworowe zostały ?
o czym świadczy treść martwicza w niektórych cewkach nowotworowych ?
O tym, że guz w niektórych miejscach obumiera. Wbrew pozorom nie jest to dobry objaw - oznacza, że nowotwór rozwija się tak szybko, że nie jest w stanie sam siebie odżywić.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum