Dobry wieczór.
Ponieważ nie jestem osobą zamożną i nie stać mnie na prywatną audiencję u onkologa, postanowiłem skorzystać z cudu naszej cywilizacji, jakim jest internet. To forum jest moim pierwszym tego typu doświadczeniem, ale postaram się opisać przypadek najrzetelniej jak potrafię.
Sprawa dotyczy mojej mamy (42 lata). Od około roku narzeka na bóle brzucha. Czasami nasila się on bardziej, czasami mniej, czasami doprowadza do łez. Po kilku wizytach u "lekarzy" i po takiej samej ilości odesłań do następnych "lekarzy", zdiagnozowano u niej to, co widać w nazwie tego tematu. Nie będę się już rozpisywał na temat tego, jak żałosny jest poziom polskiej służby zdrowia (szczególnie w mieście Płock) i przejdę do rzeczy.
Niecały tydzień po próbie zlikwidowania guza, mamę wypisano do domu. Guz dotyka kręgosłupa, dlatego zaniechano jego usunięcia. Nie wiem czy ze strachu czy tak po prostu się nie praktykuje. Pierwsza doba poza szpitalem przebiegła spokojnie - oczywiście spuchnięty po operacji brzuch nadal bolał. Drugiego dnia mamę obudziła gorączka podchodząca pod 38 stopni. Z rany pooperacyjnej wydobywała się krew zmieszana z ropą. Medycy z nas żadni, ale podejrzewaliśmy, że gorączka to wina infekcji rany pooperacyjnej. Po kilkukrotnym usuwaniu wydzielin, oczyszczaniu rany i zakładaniu świeżych opatrunków, gorączka ustąpiła. Trzecia doba (dzisiejsza) napawała optymizmem. Rana już tak nie bolała. Mama troszeczkę krzątała się po mieszkaniu. Około godzinę temu nastąpiło coś, co wprawiło mnie w trwogę. Do mamy przyplątał się bardzo silny ból obojczyka. Wykluczam przyczyny typu "dziwna pozycja podczas snu". Ból pojawił się znikąd i został opisany słowami: "tak, jakby bolało mnie w środku kości". Niezwłocznie zasięgnąłem informacji w internecie i dowiedziałem się, że może być to objaw przerzutu do kości.
Powiedzcie mi proszę, czy mam podstawy do tego, żeby bać się jeszcze bardziej? Co mam dalej robić?
Jedynym dokumentem, jakim w tej chwili dysponuję, jest fotografia wypisu sprzed kilku dni. Jestem świadomy, że to może być zbyt mało, żeby udzielić mi informacji, ale obiecuję dołączać wszystko, co znajdę.